Zima 2024, nr 4

Zamów

Empatia Jerzego Jedlickiego

Prof. Jerzy Jedlicki w swoim domu w Warszawie, grudzień 1996 r. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Nie ma wątpliwości, po której stronie stał Jerzy Jedlicki, ale nie było u niego taniego odrzucenia tych, z którymi się nie zgadzał – mówi prof. Maciej Janowski w podcaście „Więzi”. 

Podcast dostępny także na Spotify i popularnych platformach

Prof. Jerzy Jedlicki – wybitny historyk idei, autor eseju „Jakiej cywilizacji Polacy potrzebują”, oraz redaktor i współautor trzytomowych „Dziejów inteligencji polskiej do 1918 roku” – zmarł pięć lat temu, 31 stycznia 2018 r. Teraz nakładem Wydawnictwa Więź ukazuje się zbiór rozproszonych dotąd tekstów prof. Jedlickiego „Historia a świat wartości”. W nowym podcaście rozmawiamy z prof. Maciejem Janowskim, dyrektorem Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, przyjacielem prof. Jedlickiego i autorem wstępu do wydanego właśnie zbioru jego tekstów.

– Jerzy Jedlicki był człowiekiem fascynującym, niebywale odróżniającym się od ogromnej większości bardzo dobrych historyków, których dane było mi poznać – mówi Maciej Janowski. – Dla mnie i podejrzewam, że dla całego mojego pokolenia oraz starszych sama myśl, że można napisać historię wyobraźni i emocji, była czymś niesłuchanie nowym. Teraz historia emocji jest niezwykle popularna, ale wtedy, w latach 80., nie zajmował nią się prawie nikt – dodaje. Nad tym właśnie pracował prof. Jedlicki.

Zdaniem Janowskiego Jedlicki „łączy subiektywizm z obiektywizmem, w sposób który rzadko się zdarza”. – Miał życzliwość do poglądów, których nie podzielał. Widać jego sympatię dla liberałów i okcydentalistów w XIX w., widać też dążność do empatycznego zrozumienia zarówno konserwatystów, jak i socjalistów, ludzi z obu stron, z którymi się nie utożsamiał. Nie ma wątpliwości, po której stronie stał Jerzy Jedlicki, ale nie było u niego taniego odrzucenia tych, z którymi się nie zgadzał – opowiada Janowski. 

Jak dodaje, dla Jedlickiego, „tak jak dla innych z kręgu szkoły warszawskich historyków idei myśl XIX-wieczna coś znaczy, to nie jest po prostu źródło historyczne, ale to jest coś ważnego tu i teraz”. – To jest inne podejście niż dziś, gdy dominuje podejście, które w skrócie bym nazwał wyższościowym, to znaczy „my tu pokażemy, zdemaskujemy, zdekonstuujemy i pokażemy, że XIX-wieczny czy wcześniejszy myśliciel był rasitą, nacjonalistą, antysemitą, zwolennikiem kolonializmu etc. W tani sposób pokażemy swoją moralną wyższość nad takim człowiekiem”. – Bohaterowie Jedlickiego nie są obiektami badania, ale partnerami do rozmowy. Wielu uważa, że historyk nie powinien tak pracować. Ja uważam, że może. To jest ukazanie aktualnej ważności tego, co mówi do nas w jakiś sposób Staszic, Supiński, Szczepanowski, Prus czy Orzeszkowa – wyjaśnia prof. Janowski. 

– Jedlicki był zdania, że inteligencja istnieje, dopóki jakaś grupa się do tego poczuwa. Jest to kwestią samoświadomości. Jeśli inteligenci zaczną się uważać za klasę średnią albo jakąś inną, inteligencja przestanie istnieć. Samo słowo „inteligencja” jest coraz rzadziej używane – dodaje gość podcastu.

Przypomina, że zdaniem Jedlickiego „okres rozkwitu polskiej inteligencji to nie okres międzywojenny, ale lata 50. XIX w., kiedy była to grupa tak nieliczna, że stosunkowo spójna. Obecnie mamy zmianę sytuacji, w której ona może funkcjonować przez poszerzenie dostępu do wykształcenia. Jedlicki pewnie by powiedział, że poczucie, że inteligencji nie ma i poczucie kryzysu jest naturalnym stanem inteligencji od początku, gdy jej pierwociny w czasach Stanisława Augusta zaczęły się wytwarzać…”.    

Rozmowę prowadził Jakub Halcewicz-Pleskaczewski.

Wesprzyj Więź

Powstawanie podcastów „Więzi” można wesprzeć dobrowolną wpłatą na Patronite.pl/Więź.

Przeczytaj także: Jerzy Jedlicki – Nie marksizm mnie uwiódł

JH

Podziel się

1
Wiadomość