Jesień 2024, nr 3

Zamów

Tylko jeden wieczny ogień. Świetlista noc wiary (26)

Marek Kita. Fot. Więź

Boskie Światło nie przychodzi nas zdominować, lecz schyla się do poziomu stworzeń, żeby je podnieść i wziąć ze sobą do domu.

O Wschodzie,
blasku Światła wiecznego
i Słońce sprawiedliwości,
przyjdź i oświeć
siedzących w mroku i cieniu śmierci!

Przypisana do nieszporów 21 grudnia antyfona „O Oriens” zwraca się do Chrystusa, używając określenia z Ewangelii według Łukasza. Mowa tam o „Wschodzie z wysoka” (Anatolē eks hypsous), który przyniesie emanację „wnętrzności miłosierdzia (splagchna eleous) naszego Boga” (por. Łk 1, 78). Wierzyć Chrystusowi to widzieć brzask całkiem nowej egzystencji – widzieć go na razie na horyzoncie aktualnego życia. Jeszcze nie nastał dzień wielkiej transformacji, niesłusznie zwany przez nas „końcem świata”, a będący tylko i aż jego paschą. Lecz od momentu, gdy Zmartwychwstały wychylił się zza granic doświadczenia, trwa poranek tego właśnie dnia. Co istotne, Jezus, w którego osobie wschodzi nowe życie, jest wcielonym miłosierdziem „z łona Ojca” (por. J 1, 18): „Bóg nie posłał Syna na świat po to, żeby osądził świat, lecz żeby świat był przez Niego uratowany” (J 3, 17).

Podcast dostępny także na Soundcloud i popularnych platformach

Czy można taką wizję Dobrego Światła odnosić do Chrystusa przychodzącego w chwale u kresu historii? Czy to nie będzie również kres miłosierdzia, jak twierdzą zwolennicy „teologii penitencjarnej”? Nasza antyfona zawiera także określenie „Słońce sprawiedliwości”, ewidentnie odsyłające do fragmentu Księgi Malachiasza: „Bo oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy zuchwalcy i wszyscy czyniący niegodziwość będą jak ściernisko – i spali ich ten dzień, który przychodzi, mówi Pan Zastępów, tak, że nie zostawi im ani korzenia, ani gałązki. Ale dla was, mających respekt dla Mego Imienia, wzejdzie słońce prawości, a w jego skrzydłach uzdrowienie i wybiegniecie w podskokach jak cielęta z zagrody” (Ml 3, 19-20). Może jednak nie należy „przesadzać z głoszeniem miłosierdzia”?

Zwróćmy uwagę, że w wersecie z Malachiasza rozbłysk prawości-sprawiedliwości przynosi uzdrowienie, a nie zgubę. W innym miejscu apostoł Paweł zwraca uwagę, że Boska sprawiedliwość wyraża się w odpuszczaniu grzechów i przywracaniu prawości upadłym (por. Rz 3, 25-26). Dla Boga sprawiedliwe jest odzyskanie ludzi przez niebo, a nie ich potępienie (por. Łk 15, 32). Zarazem faktycznie czytamy o „spaleniu” niegodziwych arogantów w upale wspomnianego dnia. Starochrześcijański mistyk, Izaak z Niniwy, uczył, że po tamtej stronie życia płonie tylko jeden ogień – Boska Miłość, będąca szczęściem dla zakochanych w niej, a parząca dla jej wrogów. W żarze ostatecznego dnia spłonie tylko ten, kto perwersyjnie sklei się z ciemnością. Dlatego istotna jest wrażliwość na zwierzenia Boskiego serca, respekt dla imienia „Boga-z-nami” (por. Iz 7, 14; Ap 21, 3), fascynacja i drżenie wobec radykalnej Miłości, która „wschodzi z wysoka”.

Wesprzyj Więź

Przyznajmy, że to dziwny kierunek wschodzenia. Normalnie wschód przychodzi z dołu zza horyzontu. Ale Boskie Światło nie przychodzi nas zdominować, lecz schyla się do poziomu stworzeń, żeby je podnieść i wziąć ze sobą do domu.

„Świetlista noc wiary” to cykl codziennych adwentowych rozważań Marka Kity. Nawiązują one do biblijnych czytań mszalnych z danego dnia lub do innych adwentowych modlitw liturgicznych Kościoła rzymskokatolickiego. Cytaty biblijne przytaczane są częściowo we własnym tłumaczeniu autora, częściowo zaś za Biblią Tysiąclecia i Przekładem Ekumenicznym Nowego Testamentu. 

Przeczytaj też: Gdzie w Ewangelii Jezus mówi, żeby Jego uczniowie stworzyli system feudalnych zależności?

Podziel się

1
Wiadomość