Bóg nie patrzy na nas przez pryzmat grzechu. To nasza świętość jest dla Niego pierworodna.
O, błogosławiony Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa, błogosławiący nas wszelkim duchowym błogosławieństwem nad niebiosami, w Chrystusie – zgodnie z tym, jak nas wybrał w Nim przed założeniem świata, żebyśmy byli święci i nieskalani przed Nim w miłości. Przeznaczył nas do Boskiego usynowienia poprzez Jezusa Chrystusa, przeznaczył dla siebie, według upodobania swej woli, dla wsławienia wspaniałości swej łaski, którą nas obdarował w Ukochanym (Ef 1,3-6).
Dobra Nowina – wiadomość ucieleśniona w Jezusie, a będąca Boskim wyznaniem z głębi serca – jest o wiele piękniejsza niż często myślimy. Nie sprowadza się do komunikatu, że Stwórca darował stworzeniom ich winy dzięki ofierze Syna. Jest wyznaniem zamiaru, wskutek którego zaistnieliśmy i którego nigdy nie zmieniły żadne wykroczenia z naszej strony. Bóg od zawsze chciał nas mieć przy sobie, dołączonych do swego wiecznego vis-à-vis: archetyp człowieczeństwa kryje się w Słowie, będącym „na początku wobec Boga”, en archē pros ton Theon (J 1,2).
Podcast dostępny także na Soundcloud i popularnych platformach
To przyprawia o zawrót głowy. W łonie Bóstwa, w Jego wiecznej ekspresji siebie, w Słowie-Synu będącym „odciskiem Jego istoty” (Hbr 1,3), zostaliśmy pomyślani i zapadł wybór, żeby nas wykreować „na wzór obrazu Jego Syna, żeby on był Pierworodnym między licznym rodzeństwem” (Rz 8,29). Ten, który jest absolutną Pełnią, nie tylko zechciał zrobić przy sobie miejsce dla nas, których w ogóle nie było – ale nadał nam rysy podobieństwa do swojego czystego Odbicia, nieskalanego „odblasku swej chwały” (Hbr 1,3).
To prawda, że nasz egocentryzm i egoizm, efekty odmowy zaufania Słowu odzywającemu się wewnątrz natury (por. Rz 2,14-16), uwikłały nas w sieć chorych mechanizmów: „bo wola dobra jest we mnie, ale realizacja dobra już nie. (…) Odkrywam regułę, że gdy chcę czynić dobro, trzyma się mnie zło” (Rz 7,18.21). Natomiast fakt, że ten „grzech świata” (J 1,29) – wynaturzenie prowadzące w konkretach do bycia „nieprzyjaciółmi” Boga (por. Rz 5,10) – został „wzięty na siebie” przez nasz Pierwowzór, świadczy o nieodwołalności powołania wpisanego w stworzenie.
Notabene Chrystus nie został ukarany zamiast nas, bo Bóg „nie według naszych grzechów nas traktuje” (Ps 103,10). Przygarnia marnotrawnych, nie żądając spłaty długu ani od nich, ani od nikogo innego (por. Łk 15,21-24.30-32). Odkupienie oznacza tylko i aż tyle, że drogo kosztowaliśmy Boga, gdy w osobie Syna dał nam swą bliskość, a w zamian zniósł naszą agresję. Jezus na krzyżu „uśmiercił w sobie naszą wrogość” (por. Ef 2,16), biorąc na siebie jej impet i topiąc ją w przebaczającym sercu. Na krzyżu Bóg potępił nasze samo-potępienie (por. Rz 8,3), odmówił pozostawienia nas w nieprzyjaźni.
A wszystko po to, żeby zwrócić nam „najlepszą suknię, sandały i rodowy pierścień” (por. Łk 15,22). Boski Pierworodny przyszedł dokończyć dzieło kreacji swego rodzeństwa, bo Bóg nie patrzy na nas przez pryzmat grzechu. To nasza świętość jest dla Niego pierworodna. W Jego zamyśle wszyscy jesteśmy niepokalani.
„Świetlista noc wiary” to cykl codziennych adwentowych rozważań Marka Kity. Nawiązują one do biblijnych czytań mszalnych z danego dnia lub do innych adwentowych modlitw liturgicznych Kościoła rzymskokatolickiego. Cytaty biblijne przytaczane są częściowo we własnym tłumaczeniu autora, częściowo zaś za Biblią Tysiąclecia i Przekładem Ekumenicznym Nowego Testamentu.
Przeczytaj też: Ludzie pierwsi i ostatni