Fałszywe wyobrażenie na temat ubóstwa ma się w Polsce dobrze: 15 proc. Polaków uważa, że życie w biedzie to wybór, co piąty badany – że bieda to wynik wyłącznie lenistwa, co trzeci – że jest na nią łatwy sposób: wystarczy wziąć się do pracy.
Stowarzyszenie Wiosna, organizujące charytatywną akcję „Szlachetna Paczka”, opublikowało coroczny „Raport o Biedzie”. Zgodnie z przedstawionymi w nim danymi w Polsce poniżej granicy skrajnego ubóstwa – poziomu egzystencji, który zagraża życiu i zdrowiu – w 2021 r. żyło 1,6 mln osób, w tym 333 tys. dzieci i 246 tys. seniorów.
Jak wskazuje Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna, wiele osób – pomimo pilności, pracy i starań – nie jest w stanie wyjść z ubóstwa. „Każdy z nas, robiąc zakupy, widzi, jak bardzo podrożały podstawowe produkty. Często o dużo więcej niż kilkanaście procent oficjalnej inflacji. Wobec inflacji nie jesteśmy równi – najbardziej boli ona tych, którzy mają najmniej” – opisuje we wstępie raportu.
W dokumencie wymieniono pięć elementów, z którymi muszą mierzyć się osoby żyjące w ubóstwie. Wśród nich są: głód, chłód, samotność, ból i nieszczęście. Każde z nich poparto poruszającymi historiami.
Statystyki podane w raporcie wskazują, że fałszywe wyobrażenie na temat ubóstwa ma się w Polsce dobrze. 15 proc. Polaków wciąż uważa, że życie w biedzie to wybór, co piąty badany, że bieda to wynik wyłącznie lenistwa, co trzeci – że jest na nią łatwy sposób: wystarczy wziąć się do pracy.
Ponad jedna trzecia ankietowanych uważa, że na zasiłku zapewne żyje się wygodniej. 36 proc. nie wierzy, że ktoś ciężko pracuje i nadal nie starcza mu na życie, a 27 proc. jest zaskoczonych tym, że osoby w potrzebie mają wyższe wykształcenie. 15 proc. uznaje, że osoba dotknięta ubóstwem raczej mieszka w małej miejscowości.
„Stereotypowa bieda jest bezrobotna, niewykształcona i żyje na wsi. Tymczasem może kryć się za ścianą mieszkania obok. W dużym mieście, w którym mieszka ktoś po studiach z 20-letnim stażem pracy” – czytamy w raporcie.
Dodano w nim, że rok 2022 był dla wielu Polaków najtrudniejszy od wielu lat. Spełnił się bowiem najczarniejszy scenariusz: drożyzna i wojna. W Polsce ceny produktów i usług rosną najszybciej od ponad ćwierć wieku.
Zgodnie z raportem zdrożało wszystko. 95 proc. Polaków odczuło w ostatnim półroczu wzrost cen żywności, 89 proc. wzrost cen utrzymania mieszkania lub domu, oszczędzamy na kulturze i rozrywce (64 proc. badanych), zakupach odzieży lub obuwia (64 proc.), zużyciu prądu, wody i gazu (58 proc.) oraz żywności (45 proc.).
„Pomocowe świadczenia pieniężne powinny być systematycznie waloryzowane oraz skoordynowane z usługami społecznymi odpowiedniej jakości. Obecny kryzys kosztów życia sprawił, że realna wartość świadczeń pieniężnych na dzieci i z pomocy społecznej dramatycznie spada” – podkreślił na kartach dokumentu Ryszard Szarfenberg, profesor Uniwersytetu Warszawskiego.
W dokumencie czytamy też, że w 2021 roku 1496 dzieci i nastolatków w Polsce podjęło próbę samobójczą, 127 z tych prób zakończyło się śmiercią. W porównaniu do roku poprzedniego to wzrost takich zachowań wśród młodzieży aż o 77 proc.
Sadzik mówi, że dane te powinny mobilizować do pomocy. – Już wkrótce będziemy chcieli otaczać mądrą pomocą ludzi, których opisaliśmy w naszym „Raporcie o Biedzie”. Za kilkanaście dni Weekend Cudów „Szlachetnej Paczki”. Uczyńmy wszystko, żeby potrzebujący czuli, że nie są sami i przyszłość może być dla nich lepsza. Dzielmy się czasem, mnóżmy nadzieję, dodawajmy otuchy, odejmujmy troski i potęgujmy dobro. Bo bieda kończy się tam, gdzie zaczyna się nasza solidarność – zachęca.
Każdy, kto chciałby wziąć udział w „Szlachetnej Paczce”, która działa już ponad 20 lat, powinien wejść na stronę szlachetnapaczka.pl i wybrać rodzinę lub osobę, której chce pomóc, bądź dokonać darowizny na rzecz potrzebujących. Tam też można przeczytać raport w całości.
Przeczytaj też: Rząd nie wydaje się szczególnie wrażliwy na ubóstwo. Ale za przeciwdziałanie biedzie odpowiada całe społeczeństwo
KAI, DJ
Jeśli tylko 15% ludzi ma fałszywe przekonanie co do biedy, to bez wątpienia jest to doskonały wynik. Znaczy, że świadomość problemu jest ogromna. Szacuje się, że ponad 40% populacji to wtórni analfabeci, a umiejętność czytania ze zrozumieniem to rzadkość. Połowa populacji jest przekonana, że nie płaci żadnych podatków, a socjal rozdawany przez państwo to pieniądze rządu. Przed każdym supermarketem stoją zbieracze na chorych, ubogich, niezaradnych… , dosłownie nie da się przejść już w ruchliwym miejscu publicznym, nie będąc nagabywanym o datek. Tymczasem bieda zazwyczaj jest dziedziczna, nie pomoże szlachetna paczka, kolacja wigilijna, śniadanie wielkanocne… . Potrzeba rozwiązań systemowych, bo pomagania trzeba się nauczyć, my tymczasem próbujemy tylko poprawiać sobie samopoczucie.
Całe szczęście ludzie, którzy myślą, że „wystarczy wziąć się do roboty”, że „podatki to kradzież” i że „wystarczy zabrać socjal”, albo „zamiast dawać rybę dawać wędkę” są w mniejszości. To są bardzo szkodliwe stereotypy, wynikające głównie z braku porządnej edukacji ekonomicznej, przez co w ów brak wchodzą „mądrze brzmiące” teoryjki neoliberalne, w stylu Tatcher i Regana,