Zima 2024, nr 4

Zamów

Czy indywidualni ludzie mogli mieć wpływ na przebieg Zagłady?

Żydzi pojmani przez SS w trakcie tłumienia powstania w getcie warszawskim, 1943. Fot. Wikimedia commons

Holokaust przypomina, że jednostki zawsze mają władzę i wybór, a to, co niewyobrażalne, może stać się możliwe.

Wystąpienie w Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury w Otwocku 17 sierpnia 2022 r., podczas otwarcia wystawy „Byli sąsiadami: ludzkie wybory i zachowania w obliczu Zagłady”, przygotowanej przez United States Holocaust Memorial Museum z Waszyngtonu

Prześladowania i zagłada Żydów były dziełem olbrzymiej machiny państwowej hitlerowskich Niemiec. Ich wdrożenie wymagało napiętnowania Żydów, odizolowania, nazwania wrogami. Nienawiść można było zorganizować posługując się technikami manipulacji i propagandy. Można było uruchomić mechanizmy psychologiczne wyzwalające konformizm, posłuszeństwo, strach, uległość, oportunizm, pokusę, chciwość, nieczułość. To one umożliwiły zwykłym ludziom udział w prześladowaniach, a nawet w zbrodniach ludobójstwa. 

Czy wobec tego indywidualni ludzie mogli mieć i mieli jakikolwiek wpływ na przebieg Zagłady i jej katastrofalne skutki? Czy mogli decydować, dokonywać wyborów? Dlaczego Zagłada w ogóle była możliwa? Część odpowiedzi na te pytania leży w każdym z nas. Przywódcy nazistowscy – jak wszyscy dyktatorzy – liczyli na zwykłych ludzi, na obojętność większości i kolaborację wielu. I dostali to.

II wojna światowa i Holokaust wydarzyły się w czasach historycznych. Dziś też są czasy historyczne. Kilkaset kilometrów stąd naród ukraiński stoi w obliczu życiu i śmierci z powodu niesprowokowanej, dzikiej inwazji, która zagraża Europie i samej demokracji. Wojna w Ukrainie jest przypomnieniem znaków, których nie dostrzegaliśmy w podejmowanych przez Władimira Putina próbach fałszowania i mitologizacji historii.

Zawsze, gdy przywódcy manipulują historią, powinniśmy być bardzo zaniepokojeni. Nigdy nie robią tego bez przyczyny. W ich rękach historia staje się niebezpiecznym narzędziem.

Naziści nie mogliby dojść do władzy i wymordować sześciu milionów Żydów bez tych, którzy nie stawili oporu, i bez tych, którzy współpracowali i stali się współwinni. To o nich jest ta wystawa.

Szukamy pocieszenia w zasłużonych hołdach dla ratujących – Sprawiedliwych. Ich nonkonformizm i odwaga były nadzwyczajne. Ale celebrując tę odwagę, musimy wciąż pytać: dlaczego tak niewielu? O nich także jest ta wystawa.

Jest ona także o tych, którzy nic nie zrobili, tych z pozoru niewinnych – o gapiach. Na zdjęciach widać tłumy przyglądające się upokarzaniu Żydów, paleniu książek. Z jaką intencją to robili? Z ciekawością, zgrozą, przerażeniem, współczuciem, satysfakcją, czy po to, być móc kiedyś zaświadczyć o zbrodni – stać się jej świadkiem?

W czasach, gdy prawda jest atakowana, gdy teorie spiskowe biorą górę, a normy demokratyczne wydają się kruche, warto spojrzeć na historię Holokaustu, aby zobaczyć, czego może nas nauczyć. Holokaust przypomina, że jednostki zawsze mają władzę i mają wybór, a to co niewyobrażalne, może stać się możliwe.

Holokaust przypomina, że historia ma znaczenie i prawda ma znaczenie. Dyktatorzy wiedzą, że narracja historyczna też ma znaczenie, my także powinniśmy to wiedzieć. To, co robimy i jakich wyborów dokonujemy, zawsze ma znaczenie. Pisał o tym w „Traktacie moralnym” Czesław Miłosz:

Nie jesteś jednak tak bezwolny,
A choćbyś był jak kamień polny,
Lawina bieg od tego zmienia,
Po jakich toczy się kamieniach.

Wesprzyj Więź

Wystawę można oglądać w Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury w Otwocku, ul. Poniatowskiego 10, w dwóch okresach. Do końca sierpnia: 8.00–18.00 (od poniedziałku do piątku) i 8.00–16.00 (soboty i niedziele). W dniach 7–23 października: 8.00–22.00 (od poniedziałku do soboty) 7.00–13.00 (niedziele). Współorganizatorami wystawy są: Społeczny Komitet Pamięci Żydów Otwockich i Karczewskich, Towarzystwo Przyjaciół Otwocka i Powiat Otwocki.

Cały program obchodów 80. rocznicy zagłady otwockich Żydów: na stronie internetowej www.zydziotwoccy.pl

Przeczytaj też: Niepochowani, nieopłakani, niepamiętani

Podziel się

2
1
Wiadomość

Dlaczego tak niewielu? A nie przerabialiśmy tego samego od roku na granicy białoruskiej? Przecież nawet tutaj wśród komentujących znaleźli się tacy, co przyklaskują polskim pogranicznikom wyrzucającym dzieci przez druty na bagna, by tam zmarły.

Nikt nie musial wprost komentowac, zeby sens byl wlasnie taki. A nieprzyzwoitosc Lukaszenki nie oznacza, zebysmy swiadomie pozwalali na wzrost gwaltow, morderstw i kradziezy ktory ZAWSZE nastepuje wraz z wzrostem polpulacji muzulmanskiej.

To tylko potwierdza jak obrzydliwym i rasistowskim jesteśmy narodem, skoro wyżej stawiamy wyimaginowane lęki, niż życie ludzkie.

A co do gwałtów i morderstw, to jest to kłamstwo.

@Wojtek
Ciężko się czyta pańskie komentarze odnośnie granicy białoruskiej.

Nie chcę nikogo obrazić ale to pewnego rodzaju infantylna naiwność opakowana w szaty chrześcijaństwa.

Czy podałby pan adres abym mógł wysłać panu pod drzwi 5 bezdomnych z dworca ? Inkasując oczywiście po 1 tys zł od nich od osoby za przerzut…
Pan oczywiście przyjmie ich z radością bo przecież nie można im pozwolić umrzeć na bag…, sorry, na chodniku przed własną posesją.
Ja uradowany takim obrotem sprawy mógłbym wysłać panu tydzień później 100 takich “uchodźców” / ludzi w potrzebie inkasując już 100 tys. zł.
I co tydzień mógłbym zwiększać przerzuty aż do absurdu.

Pan oczywiście do własnego domu przyjmie ochoczo te tysiące bezdomnych bo wiara chrześcijańska nakazuje być…

To pytanie brzmi : dlaczego pan nie robi tego teraz ?
A gdyby nie był pan w stanie przyjąć wszystkich a ci ludzie przekraczali “granicę” pańskiej posesji przez płoty oraz oknami wchodzili do domu ? I przy tym rzucając kamieniami za to że pan ich wszystkich nie chce przyjąć ? To winnym tej sytuacji byłby pan !?

Kwestia jest taka, że po pierwsze oni już są uchodźcami przebywając na bezpiecznej białoruskiej ziemi. Powinni od razu występować tam o azyl. Dlaczego tego nie robią i w jakim charakterze tam przebywają ? Na wczasach ?
No ale zaraz, przecież nie o to chodzi żeby żyć bezpiecznie ale biednie u Łukaszenki…

Jakoś miliony ludzi uczciwie potrafiło przejść przejściami granicznymi z Ukrainy, a setki albo tysiące jakoś nie potrafią.
Każdy ma prawo wpuścić do siebie te osoby, które nie stworzą zagrożenia wg jego pojęcia i które jest w stanie sprawdzić.

Pisanie także, że ci ludzie to konkretna nacja jest absurdem, tam jest tylu Afgańczyków czy Syryjczyków “co kot napłakał”.

Żaden kraj nie ma obowiązku przyjmowania do siebie wszystkich którym biednie się żyje w innych krajach i to oddalonych o tysiące kilometrów.

Gdyby tak było to cała populacja Afryki mogłaby się przenieść do Europy. Pytanie brzmi: czy wówczas wszyscy razem żylibyśmy na poziomie jak do tej pory w Europie czy też ten poziom może byłby bardziej zbliżony do tego z krajów z których pochodziliby przybysze… tylko po co wtedy się przenosić… ?

Naiwność to nie chrześcijaństwo. Nie ma tu prostej równości

Nie miałem problemu przyjąć pod swój dach Ukraińców, nie miałbym też problemu by przyjąć Syryjczyka, Jemeńczyka, czy Sudańczyka.

Czemu tego nie robię? Bo państwo Polskie po rasistowsku rozróżnia kto ma prawo do życia, a kto nie. Za przyjęcie pod dach Ukraińca od rządu dostanę pochwałę, mogę też wnioskować o pieniądze na opłacenie mu pobytu. Za przyjęcie pod dach Afgańczyka grozi mi sprawa sądowa o udział w przemycie ludzi. Oczywiście żaden sąd tego nie uznaje, ale służby tak próbują zastraszyć osoby niosące pomoc.

Białoruś nie jest uznawana za państwo bezpieczne w myśl prawa międzynarodowego. Z resztą każda sprawa jest traktowana indywidualnie. Polska przyznała na przykład azyl obywatelom Szwecji i Finlandii. Też powiesz, że byli tam bezpieczni? Widać nie byli, skoro Polska uznała inaczej.

Proszę, nie kłam, że ci ludzie “nie potrafią” przejść przez przejście graniczne. Przejścia graniczne Polska i Białoruś zamknęły. Nie ma możliwości przejść legalnie. Całe szczęście nie odbiera to przywilejów wynikających z prawa międzynarodowego. Uchodźca może w związku z tym przekroczyć granicę w dowolnym miejscu. Gwarantuje mu to prawo polskie.

To, czy ktoś przyjeżdża bo mu się “biednie żyje”, czy też dlatego, że grozi mu śmierć, tortury lub prześladowania ustala odpowiedni urząd. Nie jakiś Jerzy z internetu. Polska ma obowiązek przyjąć i rozpatrzyć wniosek.

@Wojtek
“To, czy ktoś przyjeżdża bo mu się „biednie żyje”, czy też dlatego, że grozi mu śmierć, tortury lub prześladowania ustala odpowiedni urząd.”

I tym zdaniem zamknijmy te bezprzedmiotowe rozważania.

Każde państwo samo decyduje kogo przyjąć. Może to być nawet i Szwed ze Szwecji czy Szwajcar ze Szwajcarii.
Nie ma to znaczenia. Ale podstawa to ustalenie kim ta osoba jest.

A to pańskie zaprzeczanie co do sytuacji z migrantami w innych krajach jest infantylne.
Mieszkałem i przebywałem we Francji sporo czasu i jedno wiem na pewno, nie jest tak różowo jak próbuje tu nam wmówić.
Wg pana jest wszędzie po prostu psiejsko-czarodziejsko, wszyscy się bez problemowo asymilują. Po prostu raj.

Tyle tylko, że to jest bardziej pańskie marzenie a nie realia.
Polecam pobyć na Zachodzie dłużej niż 2 tygodnie na wakacjach.

@Wojtek
“Czemu tego nie robię? Bo państwo Polskie po rasistowsku rozróżnia kto ma prawo do życia, a kto nie.”

Może pan nie zwrócił uwagi ale ja pytałem dlaczego pan nie przyjmuje do siebie bezdomnych z dworca a nie uchodźców:

“Pan oczywiście do własnego domu przyjmie ochoczo te tysiące bezdomnych bo wiara chrześcijańska nakazuje być…

To pytanie brzmi : dlaczego pan nie robi tego teraz ?”

O takich “uchodźców” pytałem.
Czy gdybym brał “od łebka” z dworca po 1 tys. zł i wysyłał panu do domu to by pan ich brał ? A nie bierze tylko dlatego, że ja nie biorę tej kasy ?

Czy też może dlatego pan ich na obecny moment nie przyjmuje, że nie dostanie pan od rządu za ich przyjęcie “pochwały”, ani nie może pan “wnioskować o pieniądze na opłacenie mu pobytu. ” ?

To by było straszne.

“Proszę, nie kłam, że ci ludzie „nie potrafią” przejść przez przejście graniczne. Przejścia graniczne Polska i Białoruś zamknęły. ”

Ja nie kłamię, że “nie potrafią przejść” bo…. nie pisałem o granicy z Białorusią a z Ukrainą. Podkreślam tylko, że Polska nawet i na Wschodzie ma granice z kilkoma państwami…

Czy jest jakiś obowiązek akurat z Białorusi przekraczać granicę gdy się do Polski wybiera np. z… Iraku ?
Nie ma takiego obowiązku więc bez problemu mogą to zrobić przez inną granicę… ale zaraz, przecież w innych sąsiednich krajach nie ma cwaniaków biorących pieniądze za przemyt ludzi w ilościach hurtowych…

Jak panu napisałem powyżej: pomiędzy byciem chrześcijaninem a byciem naiwniakiem nie ma równości.

Każde państwo decyduje w oparciu o konwencje, które ratyfikowało. A te konwencje zakazują wydalenia migranta przed sprawdzeniem. To jest prosta sytuacja. Wszedł, prosi, Polska ma obowiązek przyjąć, zweryfikować i zadecydować. A jeśli ktoś w tym czasie wywiezie tych migrantów z Polski, to winien za to odpowiedzieć karnie.

Nigdzie nie mówiłem o asymilacji. Wręcz przeciwnie, bo jestem przeciwnikiem asymilacji. Każdy ma prawo do zachowania swojej kultury. I nie negowałem też problemu francuskiego. Pisałem z czego on wynika i dlaczego my jesteśmy w stanie w prosty sposób uniknąć tych błędów.

@Wojtek
Na moje pytanie nadal pan nie odpowiedział.
Dlaczego nie przyjmuje pan potrzebujących z dworca pod własny dach ? Czym się różnią ?
Czy gdybym za 1 tys zł wysyłał ich panu co chwila pod drzwi to przyjmowałby pan ich bez mrugnięcia okiem ?

“Każde państwo decyduje w oparciu o konwencje, które ratyfikowało. A te konwencje zakazują wydalenia migranta przed sprawdzeniem. To jest prosta sytuacja. Wszedł, prosi, Polska ma obowiązek przyjąć, zweryfikować i zadecydować. A jeśli ktoś w tym czasie wywiezie tych migrantów z Polski, to winien za to odpowiedzieć karnie.”

Ależ ja się z tym zgadzam, tylko nie wiem czy pan zwrócił uwagę, że z tego co pan pisze wynika, że zmniejszeniem tegoż problemu jest nie pozwalanie na przekroczenie granicy tak dużej liczbie osób co pogranicznicy robią.
Ci, którym się uda przekroczyć jednak granicę powinni być sprawdzeni. Innym rozwiązaniem jest wymówienie konwencji.
To jest prosta sytuacja.

“Nigdzie nie mówiłem o asymilacji. Wręcz przeciwnie, bo jestem przeciwnikiem asymilacji. Każdy ma prawo do zachowania swojej kultury. I nie negowałem też problemu francuskiego. Pisałem z czego on wynika i dlaczego my jesteśmy w stanie w prosty sposób uniknąć tych błędów.”

Widzę, że ma pan recepty na wszystko. Szkoda tylko że rządy Francji, Wlk. Brytanii, Szwecji i wielu innych krajów nie chcą pańskich rad słuchać. Byłby tam raj (a nawet wg tego co pan pisze już jest)

Pisanie, że się jest przeciwnikiem asymilacji w sprawie dużych migracji gdzie te osoby żyją w skupiskach niestety zbyt dobrze nie świadczy o pojmowaniu realiów życia w takich miejscach.

Ponownie polecam wyjechanie nie tylko na wakacje ale na znaaaacznie dłuzej i zatrzymanie się w tym czasie w dzielnicach, które mogę polecić.
Jak to się mówi: punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia.

Chrześcijanin nie musi być naiwniakiem (choć może ale to z chrześcijaństwa nie wynika).

Głodnych nakarmić. Ale…
Spragnionych napoić. Ale…
Nagich przyodziać. Ale…
Podróżnych w dom przyjąć. Ale…
***
Grzeszących upominać. Jakich niby grzeszących?
Nieumiejętnych pouczać. No przecież nie nas!
Modlić się za żywych i umarłych. Owszem, czemu nie.

Nie wiem dokładnie co tam się dzieje na granicy białoruskiej, ale mi to bardzo przypomina praktyki państwa położonym w Palestynie, tzn. budowa muru na granicy, brutalne traktowanie nieuzbrojonych cywilów itd. Wg mnie to konsekwencja szerzenia w Polsce i na całym świecie kultu tzw. holokaustu. W wyniku czego inne narody, w tym również chrześcijańskie zaczynają niestety brać przykład z Żydów.

Czy naprawdę koniecznie trzeba wpisywać uczczenie pamięci o Holocauście w bieżące spory polityczne, zwłaszcza że edukacyjnie działania te powinny być kierowane do tych, którzy mają więcej niewiedzy, a którzy nie podzielają niepokojów politycznych bardzo naciąganych p.A.Skibińskiej? To zupełnie jak Marek Kotański w latach ’80 ze swoją alternatywną fizis (wtedy noszenie kucyka przez 50 latka nie dodawało powagi) przekonywał miszkańców Głoskowa, by zgodzili sie aby ośrodek dla uzależnionych chorych na AIDS był zlokalizowany w tej wiosce. Głupi nie są, więc chyba fanatycy.

Współodpowiedzialność, poza narodem niemieckim który licznie popierał Hitlera, ponoszą te narody, które z Hitlerem sympatyzowały, w tym przez bardzo długi czas USA. Jakim obłudnikiem jest były akcjonariusz IBM lub jego potomek (swoją drogą ciekawe ilu amerykańskich żydów posiadało udziały w tej firmy w tamtym czasie, kto był w zarządzie, kto pracownikiem itd), firmie dostarczającej nazistom maszyn do sortowania żydów i przez to wydatnie wspierającej ich systemową eksterminację, który teraz szuka winnych wśród innych. Byle dalej od siebie. A najprościej w Polaka – z dowcipów wiadomo kto to jest, był blisko, na pewno się znajdzie jakiś złoczyńca, to wystarczy.