Zima 2024, nr 4

Zamów

Żadnych złudzeń. Andrzej Duda wraca do wojny polsko-polskiej

Prezydent Andrzej Duda podczas Obchodów Święta Wojska Polskiego na pl. Piłsudskiego w Warszawie 15 sierpnia 2022. Fot. Jakub Szymczuk / KPRP

Prezydent, który przez ostatnie miesiąca kreował się (z sukcesami) na męża stanu szukającego wspólnego mianownika w spolaryzowanym społeczeństwie, powrócił do odgrywania roli jednego z antagonistów w wewnętrznej wojnie. 

Prezydent Andrzej Duda miał ostatnio niezły czas. Przyznawali to, bardziej lub mniej otwarcie również zdecydowani krytycy sposobu sprawowania przez niego najwyższego urzędu w Polsce (do których zalicza się niżej podpisany). Nie sposób jednak nie zauważyć, że w ciągu ostatnich miesięcy głowa państwa – wbrew stanowisku własnego obozu politycznego – uchroniła Polskę przed znaczącym ograniczeniem wolności mediów (wetując tzw. lex TVN) czy zaciśnięciem pętli wokół polskiej edukacji (nie podpisując tzw. lex Czarnek).

Ciekawostka: to już siódma i ósma ustawa autorstwa obecnej większości zawetowana przez prezydenta, co czyni go liderem w kwestii blokowania inicjatyw pochodzących z „własnego” rządu. Andrzej Duda częstokroć powoływał się na ich niekonstytucyjność – świadczy to chyba jednak głównie o jakości legislacji w ostatnich latach. 

Wiele wskazuje również na to, że to po czytelnych sygnałach ze strony Pałacu Prezydenckiego rządzący nie przeprowadzili antydemokratycznej nowelizacji prawa wyborczego – choć podobno myśli tej jeszcze do końca nie porzucili. 

Prezydent, zgodnie z art. 133 Konstytucji jest „reprezentantem państwa w stosunkach zewnętrznych”, a art. 134 powierza mu funkcję najwyższego zwierzchnika Sił Zbrojnych. Trzeba przyznać, że w obliczu wojny za naszą wschodnią granicą Andrzej Duda potraktował swoje obowiązki poważnie. Pewnie zdecydowana większość obywateli zainteresowanych życiem publicznym z ulgą przyjęła fakt, że prezydent zaczął zimą regularnie brać udział w wąskich spotkaniach liderów Zachodu w tygodniach poprzedzających i następujących po 24 lutego.

Imponować mogła także więź nawiązana z prezydentem Wołodymyrem Zełeńskim wielokrotnie nazywającym swojego polskiego odpowiednika „przyjacielem”. Wielu krytycznie nastawionych komentatorów, a także polityków ugrupowań opozycyjnych po przemówieniu Andrzeja Dudy w Radzie Najwyższej Ukrainy 22 maja nie ukrywało dumy i wzruszenia, co stanowi jasny punkt na ciemnym krajobrazie politycznej walki ostatnich lat, w której prezydent wielokrotnie dolewał oliwy do ognia. Z uznaniem trzeba też przyjąć pełne pojednania słowa wygłoszone przez prezydenta w rocznicę zbrodni wołyńskiej, tak dalekie od retoryki sprzed kilku lat. 

Opisuję wszystkie pozytywne działania Andrzeja Dudy ostatnich miesięcy, bo były dla mnie iskierką nadziei, że być może w obliczu żywotnego zagrożenia dla funkcjonowania państwa znajdziemy w Polsce płaszczyznę do minimalnego porozumienia. Jasne było i jest, że nie zgodzimy się we wszystkich fundamentalnych kwestii publicznych. Wciąż rozczarowująca jest przede wszystkim postawa prezydenta w kwestii reform sądownictwa – w tym zakresie jego projekt ustawy w gruncie rzeczy tylko zamącił jeszcze bardziej stan prawny i faktyczny.

Można jednak było dostrzec próby budowy prezydentury ponadpartyjnej. Andrzej Duda zaczął odważniej sięgać po konstytucyjne instrumenty, które temu służą. Ożywił na przykład funkcjonującą od lat wyłącznie na papierze Radę Bezpieczeństwa Narodowego, do udziału w której zaproszeni są politycy opozycji. RBN odbyła w tym roku cztery posiedzenia, tyle ile przez sześć ostatnich lat prezydentury. 

Niestety, 15 sierpnia padły słowa o „różnego rodzaju durniach i zdrajcach”, którzy mieli działać na granicy polsko-białoruskiej w czasie apogeum kryzysu uchodźczego. Stało się to dokładnie rok po ogłoszonej w tym samym miejscu zapowiedzi weta wobec ustawy medialnej – jak gdyby prezydent chciał zamknąć rozdział „odwilży” w relacjach z tą częścią społeczeństwa, która nie popiera jego obozu politycznego. 

Słowa Andrzeja Dudy powszechnie odczytano jako atak na licznych obywateli, w tym działaczy organizacji humanitarnych niosących w dramatycznych warunkach pomoc osobom w lasach granicznych – często umierającym.

Słowa o „różnego rodzaju durniach i zdrajcach” cofają nas w dyskursie publicznym do niesławnego czasu, gdy Andrzej Duda prowadził kampanię opartą na nienawiści do członków mniejszości seksualnej

Stanisław Zakroczymski

Udostępnij tekst

Słowa te cofają nas w dyskursie publicznym do niesławnego czasu przed drugą turą wyborów 2020 roku, gdy Andrzej Duda prowadził kampanię opartą na nienawiści do członków mniejszości seksualnej twierdząc, że „próbuje się nam wmówić że to ludzie. A to jest po prostu ideologia”. Prezydent, który przez ostatnie miesiąca kreował się (z sukcesami) na męża stanu nie zajmującego się bieżącą polityczną rozgrywką i poszukującego wspólnego mianownika w spolaryzowanym społeczeństwie, powrócił do odgrywania roli jednego z antagonistów w wewnętrznej wojnie. To duża strata. 

Tym większa, że słowa Andrzeja Dudy były nie tylko nieparlamentarne i niestosowne (nazywanie przez „pierwszego obywatela” swoich współobywateli „durniami” zapisze się niewątpliwie w historii polskiej polszczyzny politycznej). Należy je również rozpatrywać w kontekście prawnym. Zdrada jest pojęciem prawnokarnym – explicite wyrażonym w Kodeksie karnym w kontekście zdrady dyplomatycznej (art. 129 k.k.), ale potocznie łączona również z przestępstwem szpiegostwa (art. 130 k.k.).

Wesprzyj Więź

Jeśli prezydent, którego fundamentalnym zadaniem jest „stanie na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium” (art. 126 ust. 2 Konstytucji) powziął informację o jakiejś formie zdrady interesów państwa w kontekście kryzysu na granicy białoruskiej, powinien podjąć niezwłoczne czynności mające na celu przekazanie tych informacji stosownym organom – zamiast pokrzykiwać na ten temat ze świątecznej trybuny.

W przeciwnym razie można uznać, że prezydent nie wykonuje podstawowych obowiązków. Słowa mają konsekwencje. A na prezydenturę, która spróbuje wypracowywać porozumienie ponad podziałami w kontekście epokowych wyzwań dla wspólnoty, przyjdzie jeszcze poczekać. 

Przeczytaj także: Zatrucie Odry jest grzechem przeciwko życiu

Podziel się

4
5
Wiadomość

Prezydent piwiedział prawdę, piwiedziałtak o politykach oozycji! Ktorzy biegali z kartonami pod granicą białoruska mimo zakazu! Polityków opozycji prawo nie obowiazuje? Cyrk tam robili! Prawdziwy cyrk! A to Łukaszanka z putinem probowali zdestabilizować polską granicę wschodnią ale o tym autor ani słowem nie wspomniał. Bardzo tendencyjny artykuł.

Nikt nie negował nielegalnych działań Łukaszenki. Natomiast nazywanie „durniami” ludzi, którzy nieśli pomoc uchodźcom, z których wielu w tych lasach zginęło z powodu działań polskiego rządu jest zwyczajnie haniebne.

A skąd wiesz kogo konkretnie prezydent miał na myśli – czytasz w nich? To po pierwsze. Po drugie, skoro wspomniałeś już o obowiązku poszanowania prawa, to na granicy zarówno rząd, jak i podległe mu służby złamały chyba wszystkie prawa karajowe i międzynarodowe stosujące się do sytuacji na granicy. Nawet haniebny mur zbudowano bez przetargu.

Wpuścmy ich do kraju. Kim są ustali sie póżniej! Tak miało byc! Tego chcial Łukaszenka jaki putin morderca. Zdestabilizować wschodnią ganicę Polski!

Mur zbudowano w oparciu o uchwaloną rządową ustawę o budowie zabezpieczenia na granicy Polski i Białorusi.
Przepisy ustawy zakładają , że do inwestycji nie będą stosowane przepisy odrębne, w tym m.in.: prawa budowlanego, prawa wodnego, prawa ochrony środowiska oraz przepisów o udostępnianiu informacji o środowisku, przepisów o ochronie gruntów rolnych i leśnych oraz środowiskowych. Nie będzie wymagane uzyskanie decyzji, zezwoleń, opinii i uzgodnień.

Wiec Pana słowa o budowie bez przetargu nie są prawdziwe. Ponieważ przepisy ustawy mowią jakie prawa mają byc stosowane podczas bydowy tego muru i przypominam , ze to jest tez zewnetrza granica UE ( póki co jeszcze….)

Tak, Polska ma obowiązek wpuścić do kraju i ustalić później kim kto jest. Kraj zobowiązał się do tego prawem międzynarodowym, które stoi ponad prawem krajowym. Jeśli prezydentowi się to nie podoba, to może wypowiedzieć konwencję genewską.

Mam nadzieję, że po zmianie władzy rządzący i żołnierze polskiej odpowiedzą za to bezprawie. Karnie.

Wojtek widac jest od tuska… żołnierze bronili i bronią polskiej granicy i Polski! To jest ich zadanie ale widac Pan tego nie rozumie… i gdzie po raz kolejny pytam w ktorym miejscu po słowie durnie jest dopowiedzenie Prezydenta iz to słowo dotyczy osób z org. humanitarnych?

Trzeba było wysłuchac wypowiedzi Prezydenta. Dla Was to najlepiej do kraju wpuscic wszystkich! I bedziemy mieli sylwestry takie jak w Berlinie!

Tylko że p. Dariusz istnieje w liczbie pojedynczej. Proszę rozmawiac z nim jako z jednostką posiadającą jednostkowe poglądy a nie jak ze zbiorową Ciemną Siłą Zła. To popularny, ale oklepany chwyt erystyczny.

Daleko mi do Tuska.

Słowa prezydenta dotyczyły polityków opozycji. Którzy to politycy osobiście, w lesie uratowali przed „żołnierzami broniącymi granic” przynajmniej kilkanaście osób. Może i więcej.

No cóż, praktyczne zastosowanie znanej zasady „i Bogu świeczkę, i diabłu ogarek” proste nie jest, jak widać na załączonym obrazku. Prędzej czy później trzeba zrezygnować z jednego albo i drugiego. Jak będzie tym razem, nie mam specjalnych złudzeń, wziąwszy pod uwagę długie lata poprzedzające wspomniany przez autora rok „odwilży”. A tak przy okazji: to poza „bieganiem z kartonami” było też dość haniebne przerzucanie ludzi za kordon, elegancko zwane „pushbackiem”, nagonka na ludzi, śpieszących z elementarną pomocą i ohydne, telewizyjne szczucie. Warto więc nie śpieszyć się z jednoznaczną moralistyką po linii i na bazie.

Tą sa imigranci na wsch granicy Polski? Nie, to osoby, ktore samolotami przylatuja na Bialorus! I silami mundurowymi Bialorusi sa przywozone na polsko białoruską granicę. Co innego uchodzcy z Ukrainy , ktorzy uciekają przed wojną.

Panie Pat widac nie odróznia Pan prawdziwych uchodzców od tych, ktorzy nielegalnie chcą dostać sie do Polski i mają pieniadze na lot samolotem na Białoruś. Czemu legalnie nie chcą przekroczyć granicy? A jaka Pana jest słuszna linia propagandowa? Ta iz była rtęć w Odrze?

A jak odróżniasz kto jest, a kto nie jest uchodzą? Zgodnie z prawem polskim od tego jest Urząd ds. Cudzoziemców. Nie żołnierz, nie pogranicznik, nie prezydent, czy komentujący. Od tego jest urząd. Do którego migrant składa papiery po przekroczeniu granicy. Nie ma w polskim prawie znaczenia, czy uprzednio popełnił wykroczenie przekroczenia nielegalnego, czy nie. Uchodzca ma prawo dostać się do Polski dowolnie, czy przez przejście graniczne, czy przez las i płot.

Żart? W sposob nielegalny tez? I to jest to poszanowanie prawa! Chocby przez las i wode byle przekroczyć granicę. Dlaczego my tak sie nie zachowujemy wyjezdzając za granicę? To co nam armiajak kazdy w sposob nielegalny moze wejsc do Polski? Po co? Gdy putin nas zaatakuje tez mamy ruska armię wpuscić?

Nie, to nie jest żart, tylko prawo międzynarodowe. Istniejące choćby po to, by na przykład Łukaszenka odbierając opozycjonistom paszporty nie zablokował im możliwości ucieczki z kraju i starania się o azyl.
I widać historii nie znasz, skoro piszesz, że Polacy się tak nie zachowywali. Przecież choćby Kozakiewicz, ten sportowiec od skoku o tyczce. Nielegalnie i bez paszportu, wraz z rodziną wskoczył na prom do Szwecji. Polacy z PRL uciekali przez Bałtyk na pontonach i kajakami. Chowali się w naczepach ciężarówek. Wicepremier Mikołajczyk uciekając na Zachód chował się w ubikacji na statku, ale proponowano mu również przekroczenie granicy schowanemu w trumnie. Henryk Barańczak by uciec z kraju porwał statek, na którym pracował i pistoletem zmusił kapitana do zmiany kursu. Eugeniusz Pieniążek by uciec z Polski skonstruował własny samolot. Polaków przerzucano przez Odrę kutrem rybackim i ukrywano wśród niemieckich robotników. Uciekali też pociągani towarowymi, ukryci w beczkach. Niemal do popkultury przeszło porywanie samolotów LOT i kierowanie ich na lotnisko w Berlinie Zachodnim. Odbywało się to z użyciem metod otwarcie terrorystycznych. Andrzej Perka terroryzował załogę granatem. Grupa z Bielawy obezwładniła przebywających na pokładzie milicjantów i odebraną im bronią wymusiła na pilocie zmianę kursu. Piotr Winogrodzki po wyskoczeniu z samolotu na płycie lotniska zaczął strzelać do ścigających go polskich antyterrorystów.
To wszystko nie taka odległa historia, a ty mówisz, że „my się tak nie zachowujemy”?

Natomiast co do Straży Granicznej, polecam zapoznać się z obowiązkami strażnika. Jeżeli pogranicznik widzi kogoś, kto przekroczył granicę i poprosił o azyl, to ma on obowiązek taką osobę przetransportować do placówki SG i przyjąć od migranta spisany wniosek. Ma też obowiązek sprowadzić lekarza i tłumacza, jeśli są potrzebni. Następnie migrant kierowany jest do ośrodka, w którym czeka na decyzję odnośnie przyznania statusu uchodźcy. Jest oczywiście określoną w polskim prawie grupa ludzi, których nie wolno umieszczać w ośrodkach i od razu wpuszcza się ich do kraju. Są to między innymi dzieci i osoby które w swoim kraju były torturowane lub więzione.

Panie Tomaszu, ma Pan zadziwiającą łatwość nazywania ludzi kłamcami. Mało kto chyba na tym forum, kto nie przyklaskuje Pańskim wypowiedziom, ostał się bez takiej etykietki. Zarzucał Pan kłamstwo także niektórym autorom publikowanych tutaj tekstów czy rozmówcom dziennikarzy Więzi. Oczywiście i politykom, z którymi Pan się nie zgadza, a także – jak teraz – ludziom, którzy w jakiś sposób Panu „przeszkadzają”, zaburzając Pański spokój (sumienia?) i prawidłowy, według Pana, obraz świata.
Nie mam pojęcia, czy red. Nosowski wie, czemu Pan „tak” pisze. Ani czy – jeśli nawet wie – pochwala to. Ja nie potrafię zrozumieć, jak człowiek podobno wrażliwy na krzywdę (ten wątek w Pańskich wpisach często się pojawia) może seryjnie – czasami i po kilka razy dziennie – krzywdzić innych takimi inwektywami.

Gdy ktoś jest przekonany, że ma Prawdę Jedyną i Ostateczną od Boga daną i okupioną cierpieniem to wszyscy mający inne zdanie muszą być kłamcami i wysłannikami piekieł.
Taki ktoś nie może się mylić. Może być tylko atakowany przez Siły Ciemności.
Było, jest, będzie.

No cóż… inni inwektyw nie uzywają? Ok, dzieki za przypomnienie, ale boli mnie to ze Polacy na swoj własny kraj donosza gdzie sie da! I ci ludzie nazywają sie Polakami? Tak zachowuje sie Polak? Czemu na Litwie opozycja w obliczu wojny na Ukrainie wspiera swoj kraj i rząď.? To mnie boli,stad takie reakcje. Przepraszam.

W czym Ismael próbujący siedmiokrotnie przekroczyć granicę białoruską jest gorszy od Oleny, co przekroczyła granicę ukraińską?

Ismael pochodzi z Syrii. Brał udział w manifestacjach ulicznych. Za sprzeciw wobec władzy Asada grozi mu w jego kraju śmierć. Za pożyczone pieniądze uciekł do Europy przez Białoruś, bo była to dla niego jedyna droga, by przeżyć.

Olena pochodzi ze Lwowa. Nie groziła jej bezpośrednio śmierć, gdy uciekała. Bomby nie spadały na Lwów, wojna była wówczas daleko, w okolicach Kijowa, a Lwów był wtedy uważany za bezpieczne miejsce dla migracji wewnętrznej.

Powtórzę więc, w czym Ismael jest gorszy od Oleny, gdy oboje dotarli do tej samej Polski? Tylko w tym, że nie miał innego wyboru, niż przedostawać się nielegalnie przez druty? Co ma z nim zrobić Polska? Wypchnąć przez płot, by utopił się na bagnach? Oddać białoruskim pogranicznikom, którzy bili go pałkami i szczuli psem? Czy może deportować prosto do Asada, by ten mógł go od razu wywieźć do jednej ze swoich katowni?

Skoro miał paszport mógł legalnie przekroczyć granicę. Dostalby azyl . I to nie moja wina czy tez Pana ze wybrał drogę nielegalną. A Ukraina zostala zaatakowana jako cały kraj i skad pewność iz na Lwów nie bedą spadały rakiety?

Ismael nie mógł. Na przejściu granicznym w Syrii zostałby aresztowany. Dlatego przez góry przeszedł do Iraku, a potem samolotem do Białorusi. Następnie złożył zgodnie z prawem wniosek o azyl w Polsce. Miał do tego prawo.

Co do samego prawa azylowego, ochrona należy się każdemu, kto w swoim kraju jest zagrożony. Z dowolnego powodu, nie tylko wojny. Ismael był zagrożony, więc należała mu się ochrona w Polsce. Nawet bardziej, niż Olenie, która była zagrożona potencjalnie, nie osobiście.

Ci , ktorym sie udało byli umieszczeni w osrodkach dla cudzoziemcow i co? Opuscili je i pojechali do Niemiec i będąc na granicy krzyczeli ze chcą do Niemiec. To mogli samolotami poleciec do Niemiec nie na Białorus. Bo Białorus , łukaszenka ich oszukał mówiac ze Polska ich przez granicę przepusci.

To nie ma znaczenia. Kłamstwa Łukaszenki w żaden sposób nie odbierają ludziom praw do azylu. A osoby, które mają status uchodźcy mogą sobie jechać dokąd chcą.

Gdyby Autor kwitował prezydenta z jego chwalonych dzialań na bieżąco narażając się na krytykę swoich przyjaciół, byłby dziś w swoim rozczarowaniu i krytyce bardziej autentyczny. Co do meritum, może prezydent nie powinien mówić prawdy w sposób dzielący, ale ci, ktorzy po 24 lutego nie czują potrzeby wyjaśnienia swoich wcześniejszych ocen tylko kontynuują argumentację ws.kryzysu migracyjnego jakby nic się nie wydarzyło nie mogą mieć pretensjì, że ktoś ocenia ich sprawność intelektualną raczej bardzo nisko, albo że przypisuje się im ukryte motywacje. Trochę autorefleksji, proszę.

Jaki koń jest każdy widzi, oczywiście zdejmując uprzednio klapki i różowe okulary z oczu. Powiadają, że czara goryczy się przelewa. Żelazny elektorat się kruszy, ciepła woda w kranach stygnie. Nie pomogą 13, 14, dopłaty do węgla… bo za szaleństwa władzy zawsze płacą najbiedniejsi. To, że nastąpi zmiana pokoleń, władzy, jest rzeczą pewną. Rozliczenie odsuniętych od koryta, będzie jednym z elementów wiarygodności nowych pryncypałów. Uchwalanie i podpisywanie nocą, pisanie na kolanie prawa odbija się czkawką. Jako społeczeństwo jesteśmy nieprzewidywalni, trzeba nas czymś zająć, skłócić, napuścić na siebie. To na razie działa, siedzimy za klawiaturą, klikamy, komentujemy, zgrzytamy zębami. Szabelkami na ulicach wywijają prawicowe i lewicowe bojówki, ale to tylko takie popierdółki. Czuję jednak przez skórę, że coś w narodzie dochodzi do wrzenia. Prezydencik usiłuje spuścić nieco pary, tylko i aż tyle.

Nigdy nie twierdziłem, że PO jest alternatywą. Od dawna widać, że jest to to samo barachło, tyle, że bardziej wyrafinowane. Nadchodzi nowe pokolenie, większość z nas uważa, że to takie pokolenie ciepłych kluch, słoików. Patrzę na to z innej perspektywy. Może i ciepłe kluchy, ale wykształcone, jeszcze nie tak mocno zmanierowane jak młodzież na zachodzie. Dają radę, są praktyczni do bólu i pragmatyczni. Czemu się nie rozmnażają, oto pytanie. Jeśli my stare pierniki się nie posuniemy, oleją nas. Wezmą d,,ę w troki i tyle ich zobaczymy. Nie mam pojęcia kto przejmie dzisiejszy cyrk we władanie, ale będzie się działo. Dla Kaczyńskiego najlepszą opcja jest Tusk, na zasadzie kruk krukowi oka nie wykole. Jeśli przejmą ludzie pokroju Ziobry to pisowcy maja pozamiatane. Takie hasło popularne było onegdaj „na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”. Jeśli jednak sięgnąć głębiej w historię PPS, PPR , a historia kołem się toczy powiadają, to może być całkiem nieprzyjemnie.

Panie Wojtku ci co opuscili w nocy osrodki dla obcokrajowców nie mieli jeszcze przyznanego statusu uchodzcy. I zdemolowali wnętrze tego osrodka…. przywołuje Pan PRL to wszyscy wiemy, ze Polacy uciekali z kraju przed komuną. A w Syrii , Iraku komuny nie ma. Mogli lecieć prosto do Niemiec, mogli. Nie widział Pan jak ci ludzie zachowywali się na granicy polsko białoruskiej? Rzucanie kamieniami w pograniczników, gałeziami, wyzwiska, rzucanie łopatami… az strach to pisać. Merkel wpuscila do Niemiec i co? Gwałty i molestowanie kobiet! Zrzucanie kobiet ze schodów w metrze! Kradzieze, a policja to tuszowała aby te info nie wypłyneło do wiadomości publicznej iz czynią tak wpuszczeni migranci. I ataki tych ludzi na niemieckich dziennikarzy, niszczenie ich kamer, sprzetu, rzucanie w ich stronę kamieniami. To wszystko było w tv i te filmy byly przekazywane przez niemiecką tv… tak ma byc u nas?

Ci, co nie mieli statusu uchodźcy, a uciekli do Niemiec zgodnie z prawem zostali cofnięci do Polski, by im rozpatrzono wnioski. Szczęściem jest to, że Niemcy monitorują te przypadki, co uniemożliwia polskim służbom łamanie prawa i wywiezienie tych ludzi w nocy na bagna.

Polacy uciekali przed komuną. Syryjczycy uciekają przed śmiercią.

Nie, nie mogli lecieć prosto do Niemiec. Mogli lecieć do Białorusi. I z tej drogi skorzystali. Nie ma znaczenia, czy była legalna.

Tak, widziałem. Gdyby mnie, z moim dzieckiem zamknięto w potrzasku na granicy, bez dostępu do wody i jedzenia, to też bym rzucał kamieniami w ludzi, którzy chcą mojej śmierci. Bo polscy pogranicznicy narażali życie tych ludzi. Nie ma znaczenia, że Łukaszenka wykorzystywał tych ludzi jak mięso armatnie. Trzeba było być mądrzejszym, otworzyć granicę i pokazać Łukaszence, że Polska to silny kraj, co nie boi się garstki głodnych ludzi.

A jeśli każdy migrant w Niemczech to gwałciciel, to znaczy, że jesteś złodziejem samochodów. Bo każdy Polak kradnie.

Gdyby gartkę wpuszczo o tu nielegalnie to teraz by ich byly miliony! I dobrze Pan o tym wie. I zamknelibysmy przez to granice dla uchodzcow z Ukrainy bo balibysmy sie miec u siebie z 10 milionow obcokrajowców. To bylo celowe dzialanie łukaszenki i putina aby zdestabilizowac Polskę przed wojną na Ukrainie.

Ówczesny minister spraw wewnętrznych Thomas de Maizière przyznał , że zdarzały się „momenty utraty kontroli nad migrantami „Jego następca, ówczesny premier Bawarii Horst Seehofer, nazwał sytuację z 2015 roku „rządami bezprawia”.

No i jak to ma się do tezy, że u nas będą miliony, skoro do Niemiec tyle nie przybyło przez prawie dekadę?

Jak się zdaje, 24 lutego miałoby stanowić cezurę, jesli idzie o ocenę stosowania się do obowiązujących regulaminów (tu warto zapoznac się z powyższym postem p. Wojtka) oraz szeroko pojętymi zasadami humanitaryzmu i solidarności, tak chętnie przywoływanymi. To jedno. Poza tym, co innego „przypisywanie ukrytych motywacji”, co innego określenie „zdrajcy”, które ma, zwłaszcza dzisiaj, określoną konotację. Należy do stałego repertuaru, pojawiającego się nie tylko w TVP – o czym pisze ostatnio w otwartym liście o. Ludwik Wiśniewski – obok „gorszego sortu”, „Chamskiej hołoty” lub „niepolskich Polaków”. Tego typu wyzwiska, ze względu na ich szerokie stosowanie do wszelkiego rodzaju oponentów, przestały cokolwiek znaczyć, ale fakt ten przestał być przez stosujących je zauważalny. Tu faktycznie przydałaby się autorefleksja.

24 lutego powinien stanowić przede wszystkim refleksję dla ludzi, co krzyczeli, że 7 tysięcy uchodźców z Bliskiego Wschodu podrzuconych przez Łukaszenkę „całkowicie zdestabilizuje kraj”. Tymczasem 2 miliony Ukraińców nie zdestabilizowały. To pokazuje, że problemem nie byli ludzie, a wyłącznie wola polityczna. A raczej jej brak.

Inna kultura jest uchodzcow z Ukrainy a inna ludzi Islamu. Jakos otym nie pamietamy. Popatrzmy co sie dzieje w Berlinie i Niemczech , co sie dzieje w Szwecji , dzielnice szariatu gdzie nawet policj nie zagląda.

W Sztokcholmie są , nie raz to tv pokazywała. I nie zaden rasizm a fakt , Uchodzcy z Ukrainy mają kulturę podobną do naszej a osoby z Afryki z krajów muzulmanskich nie. I o dzielnicach szaratu w Szwecji nawet Polsat mowił.

Do Polski w miesiąc trafilo wiecej uchodzców niz do całej UE w czasie kryzysu migracyjnego w 2015 roku. I do dzis UE nie dała Polsce ani grosza na utrzymanie ponad 2 milionów uchodzcow z Ukrainy. Choc do Polski z Ukrainy wjechalo ponad 5 milionów Ukraincow to z tej liczby okolo 2,800 tys wrociło na Ukrainę.

No i pięknie. Trafiło do nas więcej migrantów, niż do całej UE i sobie bez problemu poradziliśmy. Więc gadanie, że siedem tysięcy migrantów ze szlaku białoruskiego miało być jakimś problemem okazało się kłamstwem.

Podobnie, jak ordynarnym kłamstwem jest, że „Unia nie dała ani grosza”. Polska na bezpośrednią pomoc uchodźcom dostała wydzielone, specjalnie dla Polski uproszczone zasady korzystania z funduszu spójności (1mld 40mln Euro dla Polski na samych tylko uchodźców), do tego również specjalny mechanizm ze środków React-EU (1,2 mld Euro dla Polski), jest też fundusz migracyjny EU (400 mln Euro).

Warto też przypomnieć, że pozostałe kraje EU mogłyby przyjąć do siebie uchodźców, by odciążyć Polskę, ale rząd PIS wycofał się z mechanizmu relokacji uchodźców w 2016 roku, odmawiając wtedy przyjęcia 7 tysięcy osób. Dlaczego więc ktoś ma pomagać Polsce, skoro Polska od lat odmawiała pomocy Europie?

A ode mnie pytanie, dlaczego próbowałeś mnie okłamać?

Nic UE nie dała, rząd wprost powiedział iz te pieniadze ze funduszu spojnosci juz dawno na inne wlasciwe cele zostaly rozdzielone i mialy byc specjalne pieniadze z UE na uchodzcow a do dzis ich nie ma tak jak i innych.
Takze inne kraje na wycofaly sie z systemu relokacji przyznajac rację Polsce.
I niech UE sie cieszy ze Ukraincy w ilosci 5 milionów nie wjechali w głąb UE a zostali w kraju , ktory jest dla nich najbardziej przyjazny. W czym oklamac? To Pan mówi nieprawdę odnosnie pieniedzy z UE.

Dlatego mówiłem, mniej telewizji, bo widać szkodzi. Nie ma w całej Szwecji żadnej „dzielnicy szarijatu”. A jak uważasz inaczej, to wskaż gdzie.

A różnice kulturowe nie są i nigdy nie będą powodem, by odbierać komuś człowieczeństwo i prawo do życia.

Niestety, są. Nie wiem, gdzie w Szwecji, we Francji np pod Paryżem policja jest „ na cezurowanym”, a nie huligani podpalający samochody w Nowy Rok. Żadem kraj nie ma obowiązku przyjmować wszystkich biednych świata, tym bardziej wtedy, kiedy integracja okazuje się niemożliwa- szybko lub liczebnie. W Niemczech różne etniczne bandy tłuką się na ulicach, z jakiś miesiąc temu bodajże we Frankfurcie. Więc widać, że nie tędy droga. Którędy? Przez przejścia graniczne, gdzie ubiegający się o wjazd zostanie albo nie zostanie wpuszczony.

Problem Francji sięga jeszcze lat 70 i ich chybionej polityki suburbizacji. Co do podpalania samochodów i szkół, to jest to element tamtejszego buntu przeciwko nierównościom. No i nie ma to żadnego związku z falami migracji, bo problem francuski wynika z czegoś zupełnie innego, co w mniejszym stopniu dotyka nowo przybyłych.
Co do band, w Polsce bandy z maczetami tłuką się bez podziałów etnicznych, wystarczą inne barwy klubowe. Ale nie jest to powód, by odbierać im prawo do życia.

Słowa o przejściu granicznym są albo przejawem ignorancji, albo zwykłej podłości. Przejścia z Białorusią są zamknięte od 2020 roku. Nie ma obecnie żadnego czynnego przejścia pieszego. I właśnie dlatego prawo międzynarodowe znosi wprost obowiązek przekraczania granic na przejściach, by decyzją urzędnika nikt nie mógł pozbawić ludzi podstawowych praw. Z resztą przekroczenie granicy poza przejściem nawet nie jest przestępstwem, lecz wykroczeniem, z maksymalną karą 500 zł grzywny. I nie jest wykroczeniem, gdy składa się wniosek o azyl.

@Wojtek- niestety, we Francji ma to związek z napływem obywateli z dawnych francuskich kolonii lub wprost- utraconych części Francji w północnej Afryce i brakiem integracji tych ludzi. Tworzą się enklawy, gdzie państwo ma niewiele do powiedzenia, bo jest traktowane jako ciało obce- i tak zostanie, bo to ludzie o odmiennej kulturze. Przyjmuję do wiadomości Pański wpis o obowiązujących przepisach. Uważam za odpowiedzialne, że się do nich nie zastosowano- nie warto ściągać sobie na głowę nierozwiązywalnych problemów społecznych. Odnosząc się do Pańskiej wzmianki o „ podłości” chciałbym zauważyć, że na Białorusi nie grożą dowożonym tam osobom prześladowania lub śmierć, zatem w sytuacji zamkniętych przejść granicznych nie powinni ryzykować życia i zdrowia dla osiągnięcia lepszych warunków bytowania. To, że było to rosyjskie-białoruskie preludium do osłabienia sąsiadów Ukrainy jest odrębnym tematem, choć zasadniczym.

Brak integracji był spowodowany złą polityką Francji w latach 70-90. Całe szczęście jesteśmy dziś sporo mądrzejsi.

Mam nadzieję, że za to „odpowiedzialne” łamanie prawa międzynarodowego odpowiedzialni staną przed odpowiednim trybunałem i zostaną ukarani.

Proszę w takim razie, byś przyjął do wiadomości, że na granicy znajdowano osoby z śladami brutalnego pobicia, śladów pogryzienia przez psy strażnicze, przypalania papierosami, rażenia prądem, były też osoby z ranami postrzałowymi. Tak więc proszę, żebyś przestał kłamać, że na Białorusi nie grożą prześladowania, lub śmierć. Uchodźcy przez miesiące są w potrzasku między polskimi i białoruskimi służbami, gdzie Białorusini zmuszają ich do forsowania granicy, a Polacy brutalnie wyrzucają ich za druty. Nie dalej jak we wrześniu polska SG raportowała o przypadku zamordowania uchodźcy na ich oczach – Białorusini wrzucili chłopaka do rzeki i kazali mu płynąć do Polski. Nigdy go nie odnaleziono, prawdopodobnie się utopił.
Warto też dodać, że mimo płotu za miliardy przez Polskę do Niemiec dziennie dociera około setki migrantów (których u nas nikt nie rejestruje, udajemy, że problem nas nie dotyczy). Niemcy przyznają im status pokrzywdzonych także przez Polskę. Bo łamiemy prawo międzynarodowe. Całe szczęście udaje się uchodźcom wywalczyć odszkodowania od Polski w polskich sądach i międzynarodowych trybunałach. Odszkodowania idą w setki tysięcy, które płacimy z naszych podatków za haniebne działania służb.

@ wojtek- dużo optymizmu integracyjnego. Koszty obrony granic warto ponieść. Cieszę się, że jesteśmy w Polsce a nie gdzie indziej, np na Białorusi.

Na razie mamy takie koszty, że wybudowano płot, który nie spełnia swojej roli. I już pomijam to, że łatwo go sforsować. Postawienie płotu w odległości metra od granicy z Białorusią sprawia, że ktoś, kto podejdzie pod sam płot jest już technicznie w Polsce i może składać wniosek o azyl, a polskie służby muszą go wpuścić i zweryfikować.

Problem jednak w tym, że środki z funduszy spójności na projekty są ciągle rozliczane i trudno oszacować, czy jakiekolwiek pieniądze nie zostaną zagospodarowane, by można je przeznaczyć na pomoc uchodźcom.

Do tego Polska od wstąpienia do UE jest jednym z krajów, który najlepiej radzi sobie z wykorzystaniem funduszy UE, dlatego trudno oczekiwać znacznych sum niewykorzystanych pieniędzy, które będzie można przeznaczyć na nowy cel. Jednocześnie faktury za pieniądze z budżetu UE na lata 2014-2020 można rozliczać do końca 2023 r. i to wtedy będzie wiadomo, czy pozostały jakieś niewykorzystane środki.

REACT-EU to z kolei program finansowy, który jest częścią unijnego Funduszu Odbudowy. Powstał w reakcji na pandemię Covid-19. Ma pomagać krajom członkowskim, w których pandemia uderzyła w miejsca pracy, małe i średnie firmy czy określone sektory gospodarki. KE tymczasem proponuje, żeby te środki w Polsce trafiały teraz na pomoc uchodźcom z Ukrainy.

Z informacji PAP wynika, że w KE trwają próby znalezienia jakichkolwiek środków, które mogłyby zostać przeznaczone na wsparcie Ukraińców uciekających przed wojną do UE.

W kwietniu Komisja zobowiązała się przeznaczyć na ten cel 400 mln euro. 18 maja udostępniła z tego pierwszą transzę, czyli 248 mln euro ze środków na sprawy wewnętrzne. Przysługuje ona pięciu państwom – Polsce, Rumunii, Węgrom, Słowacji i Czechom – najbardziej dotkniętym napływem osób uciekających przed wojną.

Polska z tej transzy ma otrzymać 144,6 mln euro. Pieniądze te jednak jeszcze do Polski nie dotarły.

Z funduszu spójności przekszywane jest 40 eur dziennie na każdego uchodźcę. Proszę więc albo żebyś przestał celowo wprowadzać w błąd, albo uzupełnił dane. Również dla Polski UE zmieniła zasady rozliczania, by uprościć zdobycie funduszy.

Jak mówiłem kilka razy, uzupełnij proszę wiedzę, bo manipulujesz, lub nieświadomie wprowadzasz w błąd. Pula z funduszu spójności nie została w całości rozdysponowana, wiele krajów nie wykorzystało przysługujących pieniędzy. W ramach programu elastycznego przekierowania środków pieniądze trafiają do Polski. A „inne pieniądze” również zostały przekazane. Chodzi o programy CARE i FEAD.

Inną sprawą jest, że polski rząd nie wypłaca należnych pieniędzy potrzebującym.

Z funduszu spójnosci 95% srodków zostalo juz dawno przekazanych i faktury moga splywac do konca przyszlego roku , wiec nie wiemy ile pieniedzy woóole z tego funduszu zostanie. 144 miliony euro na uchodzcow do Polski do dzis nie dotarły.

Program FEAD byl na lata 2014- 2020 i to jest program żywnościowy przeznaczony dla najubozszych osob otrzymują one albo zywność lub wyzywienie.

Komisja Europejska obecnie nie planuje żadnych nowych funduszy na wsparcie krajów UE przyjmujących uchodźców z Ukrainy. Proponuje jedynie przesunięcia w ramach środków przyznanych wcześniej państwom członkowskim w budżecie UE. Polska już wcześniej informowała, że propozycje KE są nieadekwatne do skali wyzwań.

Nie wszystkie kraje wykorzystały środki z tego funduszu i Polska mogła po nie sięgnąć. Podobnie z programem FEAD, niewykorzystane środki miały pójść do Polski. Czemu PiS nie wypełnił wniosków?

Oczywiście, że UE nie przewiduje NOWYCH środków. Dysponuje tymi istniejącymi. A jęki rządu, że nieadekwatne do wyzwań nikogo nie przekonują. Rząd chciał dodatkowych 11 miliardów (którymi chciał łatać nasz budżet), a dostał zaliczkę celową, której nie potrafił w całości wydać. Bo z środków celowych trzeba się rozliczać, zaś rząd chciał po prostu pieniądze, którymi chciał dysponować wedle woli.

Jeśli chodzi o środki z funduszu spójności czy innych programów, to są one w 95 proc. skierowane na różne inne inwestycje. „Nie możemy ich przesuwać na pomoc uchodźcom, bo musielibyśmy zrezygnować z zaplanowanych projektów. Natomiast środki, które mają zostać przesunięte z budżetu UE na fundusz migracji, są daleko niewystarczające”

„Od początku mówiliśmy, że pomoc, którą niesiemy, idzie w miliardy euro, a nie w miliony.

Fronda i wszystko jasne. Artykuł wyssany z palca. Szwedzka Akademia Obrony (Swedish Defense University) nie wydała żadnego raportu na temat rzekomego szarijatu w Szwecji. Lista raportów oraz tematów, które akademia podejmuje jest ogólnie dostępna. A że Fronda nie sprawdza źródeł, to nic nowego.
Na marginesie, w Malmö mieszka całkiem prężna Polonia. Od przeszło siedmiu lat Polacy śmieją się z bajek o dzielnicach szarijatu. Polki z Malmö wspominają wręcz, że w tej rzekomo strasznej dzielnicy czują się bezpieczniej, niż w Polsce.

No taka między nami różnica, że ja wiem, a Ty nie. Ani w kwestii prawa międzynarodowego, ani w finansowaniu, ani też w realiach. Podejrzewam, że to wina przesiadywania w bańce niewłaściwych mediów.

Prawda jest taka ze nie ma pieniedzy z Unii. Nawet w mojej rodzinie gdzie okolo
14% głosowało pare lat temu na PO tez nikt juz na PO nie zagłosuje a w ewentualnym referendum zaglosujemy za wyjsciem Polski z unii.

Nie obchodzi mnie za bardzo kogo popierasz, wystarczy, byś przestał kłamać. 562 miliony EUR Polska otrzymała w samym tylko kwietniu w formie zaliczki. Kolejne transze są wypłacane w zależności od realizacji poprzednich. Polska ostała też dodatkowe środki z funduszu KE, ale nie wystąpiła o nie z wnioskiem. Pytanie, czy polskiemu rządowi pieniądze śmierdzą, że po nie nie sięga?

Baju baju Panie Wojtku. Bujać to my, ale nie nas. Zgodnie z traktatem pienadze w calosci juz powinny byc w Polsce
a nie są bo opozycja oraz Niemcy te fundusze blokują całkowicie bezprawnie.

Zwyczajnie mylisz fundusze. Jedyne co jest blokowane, to pieniądze z KPO. I nie przez Niemcy, a przez PIS. Bo nie jest w stanie wypełnić warunków traktatu.
Inna sprawa, że pieniądze z KPO nie są na uchodźców, więc nie o nich mówimy. Bo te środki Polska dostała.

KPO jest blokowane rzez Niemcy. Bo nie wsmak im, ze Polska sie rozwija ze stanowi powazną konkurencję, chcieliby jednego panstwa unijnego. Traktat miedzy unią a Polską mowi wyraznie iz sprawy wymiaru sprawiedliwosci są w wyłącznej kompetencji państwa czlonkowskiego i ta ustawa prezydenta Dudy odnosnie SN była błedem bo teraz dalismy unii palec a ona bezprawnie chce całej ręki.

Tv prawie nie ogladam bo nie mam czasu a jestem w miescie ktore za PO przeżyło zło! Zamkniecie stoczni! Mimo, ze niemieckie obok mogły działać! Ogromne bezrobocie było za PO w Szczecinie. Teraz jest inaczej, od 6 lat stocznia działa i inne podmioty około stoczniowe. Tu za PO nic sie nie działo, teraz są drogi 4 pasmowe w miescie i w granicach miasta! Nowe mosty! Jest praca. Miasto żyje. Duzo uchodzcow z Ukrainy z dziecmi. I bardzo dobrze.

Klasyka spod znaku „Abo”: A bo Platforma to, a bo Platforma tamto, a PiS siamto. I w komplecie końskie okulary, jeśli idzie o aktualną sytuację w gospodarce, edukacji, służbie zdrowia i w tym, co należy do sprawnego administrowania państwem. Mieliśmy tego pokaz przy pandemii, a teraz przy okołoodrzańskim koszmarze. Państwo PiS zawodzi na wszystkich odcinkach i to, ze coś tam zbudowało nie ma nic do rzeczy. I z tego oczywiście będzie rozliczane przy następnych wyborach.

Nie ma nic do rzeczy? Tysiace ludzi za PO bez pracy bo rząd Tuska zamknał stocznie! No tak…. to sie nie liczy ze ludzie nie mieli pracy i 3 miliony za chlebem wówczas z kraju wyjechało… byle na afery vat, paliwową, hazardową było, co tam ze 800 tys dzieci bylo głodnych, co tam ze emeryci mieli po 3zl podwyżki przez osiem lat, to nieważne dla P. Waldemara.

Widzę, że nie zrozumiał Pan, o co mi chodzi. Nie chcę się licytować na „Abo”, bo mamy dziś 2022, nie 2015. PiS rządzi już prawie 8 lat i wyprodukował taką masę afer, których rozliczenie trwac będzie zapewne latami. Ponadto fatalnie administruje państwem i to sie odzywa czkawką przy każdym kryzysie: podczas pandemii, której ponurym plonem była nadumieralność, kryzysu uchodźczego, gdy obsługą milionów Ukraińców zajmowali się głównie wolontariusze i NGOsy oraz obecnie, gdy dopiero smród z Odry skłonił odpowiednie słuzby do zajęcia się trucicielami rzeki. Czajka, tak chętnie przypominana przez PiS, to przy tym pikuś. To wszystko to efekt upartyjnienia państwa, kolesiostwa, totalnej niekompetencji, jak świadczą ujawniane maile, jasnej nawet dla partyjnych prominentów.

Za PO nie było upartyjnienia Państwa! No nie! Dobry żart! A kto pod koniec kadencji Sejmu w 2015r powołał trzech nadprogramowych sedziów! Kto? PO I PSL! Zjednoczona prawica tworzy rząd 7 lat , nie osiem. PO wzorowo administrowało Polskim Panstwem! Zart! Tyle afer! Piniedzy nie ma i nie bedzie! Czyje to słowa? Pandemia, wirus spowodował smierc pacjentów nie rząd! A kto miał przewidziec ze wybuchnie wojna na Ukrainie i do nas uchodzcy przyjdą? Nikt! Unia do dzis na uchodzcow nie dala ani euro. Wszystko finansują Polacy i rząd. Jakoś Pan nie protestowal gdy Czajka truła Wisłę a to rząd uruchomił dodatkowe rury, wojsko , które pompowały ścieki do oczyszczalni bo Trzaskowski nie mógl sobie poradzić. O tym szczególe Pan zapomniał… czekawe czemu?…. Gorące dni i brak deszczu spowodowały przyduchę i ktos algi do Odry wpuscił , same się w niej nie wzięły tak jak obce gatunki ryb w jeziorach i rzekach w Polsce. Wolę ten rząd od tego, ktory ukradł nam wszystkim 150mld z OFE! Który wreszcie docenił starszych i przekazuje im trzynastki i czternastki, który zlikwidował biedę tysiecy dzieci. Tyle nowych dróg! Za PO nie mieli zapłacone ci co budowali je na EURO 2012! Podwyzki emerytur i rent, podniesienie juz tyle razy pensjii minialnej, 30tys zl wolne o podatku! To sa te wedlug Pana niekompetencje? Pewnie woli Pan aby było po staremu tak jak było jak mówil byly prezes Rzeplinski. Sędziowe skąd wychodzili? Z siedziby PO !

No tak, zaczęło się od rzekomej odwilży w Pałacu, a kończy się jak zwykle na ogólnopolskim meczu PiS kontra PO i wymianie od lat znanych do znudzenia piłek. Nieraz, przyznam, dośc oryginalnych, typu „ktoś wpuścił algi do Odry”… Na tej wymianie piłek poprzestaję, bo od lat śledzę podobne mecze i doskonale wiem, że nigdy nie zostają rozstrzygnięte. Prawdziwy wynik meczu będzie wiadomy dopiero przyszłej jesieni po ostatnim gwizdku i przy urnach. O ile oczywiście do tego czasu nie nastąpi gruntowna zmiana regulaminu.