Jesień 2024, nr 3

Zamów

Siekierki. Na peryferiach wiary

Sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży na warszawskich Siekierkach, lipiec 2022 r. Fot. Cezary Gawryś

W maju 1943 roku, w samym środku okupacji, 13-letniej Eugenii Papis ukazała się Matka Boża. Kilka dni temu wybrałem się do sanktuarium, które powstało dzięki jej wizjom.

Ilekroć jechałem samochodem estakadą Trasy Siekierkowskiej prowadzącą przez niezabudowane jeszcze tereny zalewowe w kierunku Wisły, zwracała moją uwagę mijana po lewej stronie wyniosła sylwetka białego kościoła z wieżyczką.

Z internetu dowiedziałem się, że jest to sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży, wzniesione w 1989 r. obok kaplicy upamiętniającej wizje, jakich w tym miejscu w roku 1943, w samym środku okupacji, doświadczyła 13-letnia Eugenia Władysława Papis (1930-2016). Pewnego lipcowego dnia, za namową przyjaciela, wybrałem się do sanktuarium, które powstało dzięki jej wizjom.

Niektóre wrażenia i refleksje z tej wizyty spróbowałem wyrazić w formie wiersza. Może to kogoś zaciekawi?

Sanktuarium

W samo południe
pusty autobus miejski
wywozi nas gdzieś na peryferie
ostatni przystanek
pętla
koniec podróży
przystanek dla wysiadających
udręczonych
ponad miarę obciążonych
już dłużej niemogących

w dawnej dzielnicy bieda-domków 
w cieniu niebotycznych kominów
tuż pod estakadą autostrady Wschód – Zachód
którą mkną w obie strony rzeki samochodów
wystrzela w niebo smukła wieża kościelna
jak biały ptak zrywający się do lotu

to działo się w maju 1943 roku
tuż po zagładzie warszawskiego getta
w ogródkach kwitły jeszcze drzewa owocowe
gdy trzynastoletniej Władzi
mieszkającej na ubogim poddaszu
ukazała się Matka Boża
w gałęziach wiśni

dziewczynka opowiada o tym rodzicom
konsylium lekarskie orzeka że jest zdrowa psychicznie
a więc jej zeznania są wiarygodne
wizje powtarzają się
aż do roku 1949
spowiednik poleca jej spisywać wszystko w zeszycie
jak ksiądz Sopoćko siostrze Faustynie 

Władzia wychodzi za mąż ma czworo dzieci
po długim zwyczajnym życiu
spocznie w grobie rodzinnym
na parafialnym cmentarzu
(spotkany grabarz niechętnie przerywa swoją pracę:
„Ta, co miała wizje? – prosto do końca i na lewo”) 

wieść o wizjach dziewczynki porusza ludzi
udręczonych wojną, potem komunizmem
władze kościelne budują tu skromną kaplicę
pół wieku później z ofiar pielgrzymów powstanie
pełne światła wyłożone białym marmurem
sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży

jest upalne letnie popołudnie
dzień powszedni
w chłodnym jasnoniebieskim wnętrzu cisza
w ławkach modlący się w różnym wieku
na środku dwie otyłe kobiety leżą krzyżem
na zimnej posadzce

w bocznej nawie Droga krzyżowa stacja ósma:
Jezus spotyka płaczące niewiasty
wyryte są dwie twarze
spracowanych kobiet w chłopskich chustach
i okrutne słowa: płaczcie nad waszymi synami

Wesprzyj Więź

w osobnej kaplicy główne miejsce kultu
wszystkie klęczniki zajęte
pod białą figurą Matki Bożej złote relikwiarze
i wota w oszklonych gablotach
trwa modlitwa w milczeniu
co chwilę inna kobieta wstaje i okrąża na klęczkach
ołtarz ze świętą figurą
w akcie pokutnym –
może za syna który
mieszka z dziewczyną
i chce dokonać apostazji

29 VII 2022

Przeczytaj też: Nic się nie kończy, raczej dopiero się zaczyna. Rozmowa z Cezarym Gawrysiem

Podziel się

1
Wiadomość

Byłam tam , pierwszy i ostatni raz, parę lat temu na popołudniowej mszy św. w letnią niedzielę. Wyszłam z przekonaniem, że ksiądz odprawiający mszę św. kocha PiS i ZP, w pełni popiera działania polskiego Episkopatu KRK, utożsamia się z katolicyzmem rydzykowym. Kazanie, List Pasterski, ogłoszenia, informacje w witrynie…. Aż się zdziwiłam, że to tak odbiega od romantycznego wizerunku budynku tego kościoła,który nosiłam przez lata. Położonego ni to w środku Wawy,ni to nigdzie. Królującego nad setkami żółtych łąk nawłoci i niebieską rzeką, odciętego od cywilizacji betonem, asfaltem i setkami pędzących pojazdów, a w nocy połyskującego światłem z niebotycznie wysokiej wieży. Cóż, pozory mylą. Ale jestem wdzięczna. Kiedy m.in. dzięki takim księżom katolickim i takim kościołom tabu religijne powoli znikało, zaczęłam korzystać z Bożego daru wolności i odkryłam Pismo Święte, Pawła Apostoła,oraz parę innych ważnych Rzeczy.

Podzielam Pani smutną konstatację. Moja wizyta w sanktuarium odbyła się w czasie „duszpasterskiej ciszy”, dlatego mogłem się skupić na przejawach religijności zwykłych ludzi. Oni dla spotkania z Tajemnicą potrzebują pewnego konkretu, a to daje im przestrzeń sanktuarium, cisza modlitwy, zapewne sakramenty. Ale i ja stwierdziłem że zdziwieniem, że w świątyni pochowany jest jej proboszcz budowniczy, jest już zawczasu wmurowana tablica ku czci obecnego proboszcza, a Świętej pamięci Władzia zaledwie wspomniana w opisie malowidła w kruchcie. A to od jej dziecięcej wiary wszystko się zaczęło…