Moskwa jest gotowa poświęcić interesy ekonomiczne na rzecz realizacji strategicznych celów polityki zagranicznej.
26 kwietnia Gazprom Export (spółka córka Gazpromu) poinformował polskie PGNiG i bułgarski Bulgargaz o wstrzymaniu od 27 kwietnia dostaw gazu do Polski i Bułgarii.
Oficjalny powód to brak zgody tych państw na regulowanie płatności za import surowca w rublach. Decyzja stanowi jednak naruszenie obowiązujących kontraktów zawartych przez Gazprom i jest motywowana politycznie.
Wydaje się, że Moskwa dąży przede wszystkim do wywołania podziałów wewnątrz UE, które utrudniałyby lub – w optymalnym dla Kremla wariancie – uniemożliwiałyby podejmowanie wspólnych uzgodnień co do restrykcji na sprowadzanie z Rosji surowców energetycznych.
Wiele wskazuje na to, że niezależnie od kalkulacji długofalowe konsekwencje decyzji Kremla mogą być dla Rosji bardzo poważne. Po pierwsze, wstrzymanie dostaw świadczy o tym, że w warunkach agresji na Ukrainę i najpoważniejszej od zakończenia zimnej wojny konfrontacji z Zachodem Moskwa jest gotowa poświęcić interesy ekonomiczne na rzecz realizacji strategicznych celów polityki zagranicznej.
Po drugie, realizujący wolę władz Gazprom narusza zobowiązania kontraktowe i tym samym traci wizerunek „wiarygodnego dostawcy” – stały i istotny element narracji koncernu w relacjach z europejskimi partnerami.
Po trzecie wreszcie, jest niemal pewne, że kontrahenci koncernu, uznawszy działania Rosji za naruszenie zobowiązań kontraktowych, będą wszczynać postępowania odszkodowawcze, co może generować straty finansowe po jego stronie.
Fragmenty analizy, która ukazała się na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich. Tytuł od redakcji Więź.pl
Przeczytaj też: Wojna jako event