Zima 2024, nr 4

Zamów

Szef francuskiego episkopatu: Francuzi wybrali prezydenta „z rozsądku”, ale podziały będą się pogłębiać

Abp Éric de Moulins-Beaufort, przewodniczący francuskiego episkopatu. Fot. Peter Potrowl / Wikimedia Commons

Musielibyśmy być w opozycji bez względu na to, kto zostałby prezydentem – mówi Radiu Watykańskiemu abp Éric de Moulins-Beaufort, przewodniczący episkopatu Francji.

W drugiej turze niedzielnych wyborów prezydenckich zwyciężył Emmanuel Macron. Urzędujący prezydent zdobył 58 proc. głosów. Na jego kontrkandydatkę, Marine Le Pen ze Zjednoczenia Narodowego, głosowało 41 proc. wyborców.

– Francuzi wybrali prezydenta „z rozsądku”. Większość z nich nie chciała ryzykować wyboru Marine Le Pen i bez wątpienia odrzuciła niektóre z proponowanych przez nią rozwiązań – komentuje w rozmowie z Radiem Watykańskim przewodniczący episkopatu Francji abp Éric de Moulins-Beaufort.

Abp de Moulins-Beaufort zwraca uwagę, że rozkład głosów świadczy o rozłamie, jaki dokonuje się nad Sekwaną. Ma on charakter zarówno geograficzny, jak i społeczny, między niższymi i wyższymi warstwami. – To niepokojące dla przyszłości naszego kraju – podkreślił przewodniczący episkopatu.

Zaznaczył, że w tych wyborach nie było kandydata, z którym Kościół nie miałby punktów spornych. W wypadku prezydenta Macrona to między innymi kwestie bioetyczne. – Jest wiele punktów, w których nie zgadzamy się z prezydentem Macronem, ale prawdę mówiąc musielibyśmy być w opozycji bez względu na to, kto zostałby prezydentem – zauważył hierarcha.

Jak wyjaśnił, Kościół ma głośno mówić o tym, że życie ludzkie zawsze ma wartość, a cierpienie jest jego elementem. Tymczasem – zwracał uwagę duchowny – we współczesnym świecie istnieje wielka pokusa, by wszystkie trudności i próby życiowe rozwiązywać za pomocą środków technicznych. Do tego dochodzi jeszcze – przekonywał – „mniej lub bardziej świadoma zmowa z rynkiem”. – Istnieje rynek związany z eutanazją, a także z in vitro czy surogacją. A naszą rolą jest obrona głębokiego sensu ludzkiej płodności i głębokiego sensu życia ludzkiego, przeżywanego do końca w zaufaniu i zdaniu się na innych, musimy sobie nawzajem pomagać. W tej dziedzinie z pewnością można zrobić dużo więcej – powiedział.

Zapytany o znaczenie wyników francuskich wyborów dla Unii Europejskiej, abp de Moulins-Beaufort przyznał, że są one uspokajacie dla Unii, która jednakże wymaga odnowy. W jego ocenie, jako narzędzie budowania pokoju i współpracy między narodami Unia jest czymś pięknym i dobrym, co warto zachować. Trzeba ją jednak wymyśleć na nowo, aby mogła przekonać do siebie obywateli, zwłaszcza tych, którzy, słusznie czy nie, czują się wykluczeni z dobrodziejstw globalizacji.

Wesprzyj Więź

Arcybiskup odniósł się do wzrastających we Francji wskaźników ubóstwa, które dotyka w tym kraju ponad 9 mln osób. Zauważył, że społeczeństwo przekonuje się o ograniczeniach dotychczasowego modelu rozwoju. – Jest oczywiste, że pewien system się kończy, ale nie potrafimy sobie jeszcze wyobrazić, czym ma być zastąpiony – dodał przewodniczący episkopatu Francji.

Przeczytaj też: Emmanuel Macron zwycięża. Jaki obraz Francji wyłania się z tego zwycięstwa?

KAI, DJ

Podziel się

1
Wiadomość