Rosja musi ponieść spektakularną klęskę, ponieść konsekwencje i przyjąć zasady cywilizowanego współżycia. Jak Japonia i Niemcy po przegranej wojnie – mówi „Polityce” Toomas Hendrik Ilves, były prezydent Estonii.
O tym, jak Europa powinna zareagować na rosyjską agresję, Jacek Żakowski rozmawia w „Polityce” z Toomasem Hendrikem Ilvesem, prezydent Estonii w latach 2006–16.
Były polityk mówi, że boi się o Ukrainę. „Że doświadczy potwornej brutalności Rosjan. Bo to nie jest cywilizowana armia. Mordują cywilów, bombardują szpitale, dewastują miasta” – zaznacza.
Na pytanie o to, czy NATO obroni państwa sojuszu, odpowiada: „Oczywiście. Inaczej nikt już nie będzie bezpieczny. Ani Niemcy, ani Francja, ani Wielka Brytania. Każdy członek NATO rozumie, że może się czuć bezpiecznie, tylko dopóki art. 5 jest niepodważalny. Każdy wie, że najmniejszy wyłom w pewności to koniec bezpieczeństwa wszystkich”.
W ocenie Ilvesa „Rosjanie są tak potwornie brutalni, ich zbrodnie są tak straszne, że zachodnia opinia publiczna zmusi polityków do bardziej zdecydowanego działania”. „Jeszcze trochę i każdy Europejczyk pozna jakiegoś ukraińskiego uchodźcę. Ludzie się wściekną i zmuszą polityków, żeby robili więcej. Politycy nie mogą bez końca straszyć nas trzecią wojną, by unikać działania” – dodaje, wyjaśniając, że chodzi mu o zamknięcie przez NATO przestrzeni powietrznej nad Ukrainą.
„Bez względu na to, co Putin teraz zrobi, nie wolno znosić sankcji ani oddawać Putinowi pieniędzy. Trzeba mówić jasno i nie negocjować. Rosja musi się wycofać z Ukrainy i zapłacić reparacje za wszystkie zniszczenia. Wszystko, co zostało zamrożone przez Zachód, musi sfinansować wielki plan odbudowy. A jeżeli nie starczy, Rosja musi dopłacić. Nie wolno nam cofnąć się na milimetr” – podkreśla były prezydent Estonii.
„Do diabła z dialogiem, kiedy lecą bomby. Rosja musi ponieść spektakularną klęskę, ponieść konsekwencje i przyjąć zasady cywilizowanego współżycia. Jak Japonia i Niemcy po przegranej wojnie. Musimy ją zmusić do demokratyzacji, defaszyzacji i demilitaryzacji” – mówi.
Zastanawia się też, czemu w 1945 r. „wszyscy rozumieli, że dwa najbardziej militarystyczne państwa – Japonia i Niemcy – muszą za wszelką cenę być zdemilitaryzowane, a dziś tak trudno jest społeczeństwom i politykom zrozumieć, że musimy zdemilitaryzować Rosję? Bo rosyjskie rakiety jeszcze na nas nie lecą? Chcecie czekać, aż tutaj przylecą? Rosję trzeba pokonać, zanim ona nas zniszczy”.
Przeczytaj też: Dziś płonie przedmurze. Myśli o wojnie w Ukrainie
DJ