Jesień 2024, nr 3

Zamów

Patriarcha Bartłomiej do Polaków: Wasza solidarność z Ukraińcami może pokonać ciemność

Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, 3 listopada 2018 r. Fot. president.gov.ua / na licencji CC BY 4.0

Podczas mojego pobytu w Polsce uświadomiłem sobie, że czasami jest miejsce tylko na łzy. Czasami jedyną właściwą reakcją jest milczenie. Czasami możemy jedynie dzielić moc pocieszenia, bycia obok kogoś.

Przemówienie patriarchy Bartłomieja wygłoszone po spotkaniu z uchodźcami w domu rekolekcyjno-formacyjnym „Dobre miejsce” 29 marca 2022 r. w Warszawie

Drodzy przyjaciele, dzień dobry!

Jestem wdzięczny Jego Ekscelencji Księdzu Arcybiskupowi Stanisławowi za możliwość zwrócenia się do was. Razem spędziliśmy przedpołudnie oraz spotkaliśmy właśnie przesiedlone osoby i rodziny z sąsiedniej Ukrainy.

Nie jest nigdy łatwo nadać twarz lub imię bolesnym przeżyciom. O wiele łatwiej jest nauczać o cierpieniu teoretycznie. I po prostu nie sposób sobie wyobrazić, jak wielkie spustoszenie spowodowała ta okropna inwazja w narodzie ukraińskim i na całym świecie!

Kiedy spojrzycie uchodźcom w oczy, pamiętajcie wciąż, że nie są oni tylko przesiedlonymi imigrantami, ale istotami ludzkimi, takimi jak wy i ja. Każdy z nas mógłby znaleźć się w ich niepewnym położeniu

patriarcha Bartłomiej

Udostępnij tekst

Nasze doświadczenie przez te dwa dni było prawdziwie rozdzierające serce. Nie jest niczym łatwym spotykać ludzi, którzy opuścili – i nadal opuszczają – bezpieczeństwo swoich domów. Nie jest komfortowo rozmawiać z kobietami, dziećmi i osobami starszymi, z których wszyscy albo pozostawili, albo wręcz stracili swoich bliskich – w rzeczywistości zostawili cały swój dobytek, z wyjątkiem cennych wspomnień. Wspomnień tych nikt im nigdy nie zdoła odebrać.

Przyznaję, że nie ma słów, by opisać to, co napotkaliśmy. Zacytuję więc słowa proroka Jeremiasza: „Kto da głowie mojej wodę, a oczom moim źródło łez, i będę płakał we dnie i w nocy pobitych, córki ludu mego!” (Jr 9,1).

Podczas mojego pobytu tutaj uświadomiłem sobie z całą intensywnością, że czasami jest miejsce tylko na łzy. Czasami jedyną właściwą reakcją jest milczenie. Czasami możemy jedynie dzielić moc dotyku, pocieszenia, bycia obok kogoś.

Gratulowaliśmy wam już hojności i gościnności ze strony wszystkich w Polsce, a także w innych krajach sąsiadujących z Ukrainą. Dosłownie oddaliście swoje domy i swoje serca bliźnim. Cały świat ma wobec was ogromny dług wdzięczności.

To właśnie czułem, gdy spotykałem młodych chłopców i dziewczęta z dala od swoich rodzin, matki, które zostawiły swoich synów, by walczyli za ojczyznę, starszych ludzi z wciąż żywymi wspomnieniami z innych wojen w przeszłości.

Kiedy więc spojrzycie tym uchodźcom w oczy, pamiętajcie wciąż, że nie są oni tylko przesiedlonymi imigrantami, ale istotami ludzkimi, takimi jak wy i ja; pamiętajcie wciąż, że – gdyby nie łaska Boża – każdy z nas mógłby znaleźć się w ich niepewnym położeniu. Wtedy wasze serca się stopią. Ich lęki staną się waszymi lękami, ich ból przeniknie wasze własne ciało, ich nadzieje staną się waszymi nadziejami, a ten cały kryzys stanie się standardem, według którego mierzona i oceniana będzie wasza tożsamość i miłość.

Wesprzyj Więź

Naszą szczerą modlitwą i wezwaniem jest to, abyście nigdy nie zapomnieli łez, twarzy i udręki waszych braci i sióstr z Ukrainy. Wasza solidarność z nimi – prawdziwy dar niebios – jest jedyną rzeczą, która może pokonać zło i ciemność na świecie.

Dziękuję.

Przeczytaj też: Bóg nie opuścił Ukrainy. Zniszczenie i śmierć nie będą miały ostatniego słowa

Podziel się

6
2
Wiadomość

Tu mamy konkretne cierpienie i wyraźne słowa, a nie lanie wody. Kontakt.
Bardzo dziękuję za te słowa. Tak właśnie jest – ich ból jest naszym bólem teraz.
Papież przyjechał już do Polski, by pobyć z uchodźcami? Aha.

I dlatego nie rozumiem Franciszka.
Raban, zejście z kanapy, nie polega na wygłaszaniu pouczeń jak niedobra jest wojna.

Pacyfizm. Super – to proszę niech Kościół zrezygnuje z posiadania kapelanów wojskowych.
I ich emerytur. Bardzo zachęcam.
Skoro mamy jako chrześcijanie być pacyfistami. Dziękuję.
Proponuję porozmawiać z abp/sołtysem Głódziem. Chyba ma dalej mundur w gablotce.

A „teologia” chronienia pedofila też istnieje. Nie od dziś. Ten sam mechanizm. Miłosierdzie.

Bardzo trudne myślenie pani Białkowskiej.
„Jak mu ufam, to pytać nie będę.”
Ponieważ jestem zablokowana – to tutaj się odniosę. Bo też jest sporo komentarzy.
Rozumiem ludzi rozczarowanych Franciszkiem – nie rozumiem tych „czarujących”dalej, że to, co robi ma sens. Przepraszam. Nie ma. Cesarz jest nagi.
To jest oszukiwanie siebie i sama pani Redaktor o tym mówi wprost, że tak będzie robić.
https://www.facebook.com/ReportazZWycinkowSwiata/videos/486727906493626

Ale już rozumiem lepiej wierzących w Kościół. 42.46. minuta.
Tak to się robi. Czasem odwraca wzrok. I opowiada bajki.
Ostatni program też wiele mi wyjaśnił.
Pozdrawiam i dziękuję.

To prawda!
Na Lesbos w Grecji czy na Lampeduzie papiez byl wielokrotnie.
Polska, najbardziej katolicki kraj w Europie, przyjela najwiecej uchodzcow od casow II Wojny Swiatowej – a on do nas nie przyjezdza…

Jak pisałam o tym, by papież odwiedził Polskę, to nie wiedziałam, że o tym się mówi.
Nie zrobi tego jednak- choć tak wielu tu uchodźców. Woli przyjąć ich u siebie.
Nie będzie drażnił Rosji. A dlaczego? Konia z rzędem, temu kto wie.
Choć chyba bardziej w Polsce powinien drażnić konkurent Cyryla. Bartłomiej.
Ale nieważne. Przywykliśmy do pokrętnej logiki Watykanu.
Przycichły afery pedofilii. Ale styczeń to był Benedykt i jego obrona i zgorszenie pytaniem o to, czy 12 latek nie odczuwał przypadkiem satysfakcji z kontaktu z księdzem.
Mnie już nic nie dziwi w tej instytucji.
Obecnie to co robi Watykan i dyplomacja pokazuje, jak możliwe było ukrywanie przestępców we własnych szeregach KRK. Nowomowa kościelna. Rozmycie winy. Powtarzam się.
Mechanizm wybaczania księdzu, pomijanie ofiar, opowiadanie o szansie, miłosierdziu.
Wsparciem dla ofiary jest nazwanie rzeczy po imieniu. Powiedzenie – to nie Twoja wina.
Ukraina nie jest winna, że Putin bombarduje jej miasta, a ona się broni.
Mariupol=Drezno obecnie.
Nie dziwię się, że Kościół ukrywał i ukrywa przestępców. Tak się właśnie z tego tłumaczy.
Że razem są winni. Czyli Ukraina sprowokowała. Że pogódźcie się.
Że przestańcie.
No jak w przypadku gwałtu, że jednak ta spódniczka to za krótka była.
Neutralność służy oprawcy, nie ofierze. To nie Twoja wina – to te słowa uwalniają.
A nie słowa, że każdy jest winny w jakiś tam sposób.
Nadzieja, że się pedofil nawróci, powodowała kolejne ofiary.
To jest ten sam mechanizm opowiadania o złu. Dramatycznie przewrotny.
Już mnie mdli jak widzę – ile osób ulega swoistemu pacyfizmowi Franciszka.
A może czasem kalkulacje polityczne Kościoła opóźniają ocenę moralną?
No bo jak się po latach Kościół przyzna – to na co to komu.
Każdy ma swoją politykę.

Bojkotujac kulture rosyjska tak naprawde znizamy sie do poziomu hitlerowcow, ktorzy skrzetnie niszczyli i tez 'bojkotowali’ kulture zydowska. Apel do Polakow, opanujcie sie i zacznijcie zyc wlasnym zyciem. Granice to granice, po drugiej stronie tez sa ludzie. Ruszcie d… i odwiedzcie dany kraj i poznajcie ludzi tam zyjacych, dopiero potem decydujcie czy chcecie winic kazdego mieszkanca tego kraju za decyzje rzadzacych…

Zgadzam się. Poziom terroru tam jest niewyobrażalny – „Mistrz i Małgorzata”, „Proces” – film „Białe noce”, „1984” Orwell pisał na przykład po kontakcie z praktyczną stroną komunizmu – myślę, że Ameryka Południowa doświadczyła „wybawiania” przez komunistów, ale też nie znała całej prawdy o ZSRR – i łagrach i gułagach.
Akurat byłam kiedyś na Sołowkach. Turystycznie. Bez komentarza.
Stany to też imperium. Inaczej zmusza do współpracy – bardziej na zasadzie ekonomii. Korzyści.
Jak nie, to też robi pucze i inne cuda.
To nie jest czarno-biały świat. A Watykan się w nim od wieków odnajduje. Ciekawe dlaczego?