W najnowszym numerze „Więzi” publikujemy poetycki debiut naszego byłego naczelnego.
O wronie spacerującej po trawniku
Rok po roku dzień po dniu
starzeje się moje zwierzęce ciało
pieką mnie oczy swędzą uszy
chwieję się idąc po ulicy
na szyi rosną mi brodawczaki
na twarzy ciemnieją żółte plamy
skrzypią wysychające kolana
gdy wchodzę po schodach
ale żyję
oddycham
dzień i noc bije moje serce
wpatruję się z zachwytem we wronę
spacerującą po trawniku
mówię do niej jaka jesteś piękna siostro
nie mogę się nadziwić
że trwa świat
a ja jestem
29 XII 2021
Boże mój
Sypiesz mi piaskiem w oczy
Zawracasz głowę głupstwami
Zanudzasz powtarzając w kółko to samo
Czepiasz się słów wypowiedzianych nieopatrznie
Mylisz mi kroki
Plączesz nogi
Wiążesz mi ręce
Prowadzisz w ślepą uliczkę
Stawiasz pod ścianą
Wyprowadzasz na bezdroża
Pozwalasz bujać w obłokach
Mącisz mi wzrok
Pogrążasz w ciemnościach
Każesz czekać miesiącami i latami
Rozbijasz w pył moje marzenia
Wystawiasz na pośmiewisko
Kpisz sobie ze mnie
Rzucasz mi w twarz moje grzechy
Nakładasz ciężary nie do uniesienia
Jak lew miażdżysz moje kości
Wbijasz mi nóż w serce
……
A ja bym Ci nieba przychylił
29 XI 2021
Archetyp ze snu
En arche en ho Logos
jak blisko od początku do końca
od narodzin do śmierci
głęboka jest studnia czasu
bezdenna jest studnia pamięci
inicjacja
adolescencja
separacja
śmierć
łączą się początek i koniec
ból narodzin poprzedza
mękę konania
być ojcem to dać wolność synowi
być synem to zabić ojca
jak słodko jest
trzymać w ramionach swoje dziecko
ufnie zawieszone na szyi
jak straszny jest ból rozstania
gdy trzeba żegnać dorosłego syna
ruszającego w świat
idącego na wojnę
jesteś pierwszym człowiekiem
który niczego ode mnie nie chce
powiedziałeś przez telefon
z dalekiego parkingu
w obcej krainie
wyruszywszy bez słowa w podróż życia
która trwa aż dotąd
wypuściłem cię z ramion
wbiłem sobie nóż w serce
długo krwawiło
nakarmiłem cię swoją krwią
jak matka karmi mlekiem niemowlę
i ja dawno temu zabiłem swego ojca
mówi mi archetyp
odzywający się w snach
modlę się w pustym kościele
Boże zrób co chcesz
z moją rozpaczą
14 II 2022
Przeczytaj też: Nic się nie kończy, raczej dopiero się zaczyna. Rozmowa z Cezarym Gawrysiem