Putin sądzi, że przez gwałt wejdzie do historii. Z Chinami jest na odwrót. Uznają, że rzadko trzeba działać tak gwałtownie i błyskawicznie. Rozumieją, że wobec Rosjan nie trzeba wiele robić, obecna rosyjska władza sama podaruje im to, na czym Chińczykom zależy – mówi „Polityce” Timothy Snyder.
Timothy Snyder to amerykański profesor historii na uniwersytecie Yale, zajmujący się historią nowożytnego nacjonalizmu oraz Europy Środkowej i Wschodniej. Autor książek takich jak „Czarna Ziemia. Holokaust jako ostrzeżenie” czy „Droga do niewolności. Rosja. Europa. Ameryka”. O wojnie rosyjsko-ukraińskiej na łamach „Polityki” rozmawia z nim Sławomir Sierakowski.
Zdaniem Snydera w rosyjskiej inwazji „chodzi o zniszczenie Ukrainy jako państwa i zniszczenie ukraińskiego narodu”. „Chciałbym, żeby było jasne, że taki pomysł równa się ludobójstwu. Jeżeli realizacja takiego zamiaru będzie wymagała – a będzie – fizycznego zniszczenia całej inteligencji albo wysłania jej na Sybir, to tak się stanie” – zaznacza.
Historyk przyznaje, że od lat śledzi wypowiedzi prezydenta Rosji. W jego ocenie „jest Putin ideologiczny i Putin taktyczny”. „Oczywiście nie neguję, że Putin taktyczny jeszcze jakoś sobie radzi, ale wydaje się, że jest coraz słabszy, że to Putin ideologiczny jest coraz silniejszy. Stąd biorą się tak absurdalne pomysły geopolityczne. Gdyby Putin był prawdziwym strategiem geopolitycznym, to rozumiałby potrzebę zachowywania równowagi między Zachodem i Chinami. A on absolutnie tego nie robi” – twierdzi Snyder.
Autor „O tyranii” zwraca uwagę na zależność Rosji od Chin: obecnie Putin działa szybko i „trochę bezmyślnie. Żyje w iluzji i sądzi – właściwie po faszystowsku – że przez gwałt wejdzie do historii. Z Chinami jest na odwrót. Potrafią myśleć długoterminowo i rozumieją, że rzadko trzeba działać aż tak gwałtownie i błyskawicznie. Rozumieją, że wobec Rosjan nie trzeba wiele robić, obecna rosyjska władza sama podaruje im to, na czym Chińczykom zależy”.
Zdaniem historyka „z Rosją w relacji z Chinami będzie dokładnie tak jak w rosyjskich projekcjach o Ukrainie: będą mieli swoje granice, w nich własnego małego tyrana, ale to wszystko nie będzie miało znaczenia, skoro cała gospodarka rosyjska będzie w pełni zależna od chińskiej”. Snyder przekonuje, że Stany Zjednoczone nie są w stanie zatrzymać wojny rosyjsko-ukraińskiej, „przynajmniej nie od razu. Ale jakby Chińczycy chcieli, toby mogli ją wstrzymać szybko, z dnia na dzień”.
Czy sam Putin jest w stanie przetrwać tę wojnę? – pyta Sierakowski. „Konkretną kombinację wydarzeń, która doprowadzi do jego upadku, trudno przewidzieć. Wydaje mi się, że to jest jego ostatni akt, że sam tak wybrał, że myśli, że jest jakaś harmonia między jego życiem i historią rosyjską, i że taki dramatyczny gest był potrzebny. Idzie teraz na całość i jest zdeterminowany choćby przez to, że Zełenski wciąż żyje. Jeszcze nie za Putina, ale prędzej czy później Rosja będzie chciała może nie wrócić, ale zacząć zawracać w kierunku Zachodu” – mówi Snyder.
O przyczynach rosyjskiej inwazji rozmawialiśmy z Bogumiłą Berdychowską, „Do wojny nie doszłoby, gdyby rosyjscy decydenci pogodzili się z istnieniem państwa ukraińskiego i z tym, że może ono wybierać taką drogę rozwoju, jaką chce. Do tego rosyjska klasa polityczna okazała się niezdolna” – mówiła.
Przeczytaj także: Oksana Zabużko – Sto lat naszej samotności
DJ
Niewątpliwie wszystkie oczy mocarstw tego świata skierowane są na wojnę. Z pewnością decydują się dalsze ich losy i od wyników tego starcia, będą zależeć dalsze posunięcia Chin i USA. Zgadzam się z tezą, że Chiny otrzymają od Rosji tego czego od niej chcą i to z nawiązką. Być może wiedza więcej o swym sąsiedzie strategicznym niż wszyscy inni. Wydaje się , że wizerunek Rosji jako mocarstwa militarnego na naszych oczach umiera, do zagospodarowania jest ogromna przestrzeń wschodniej Rosji, oni się tym zajmą.