Między innymi po to, by każdy przychodzący do mnie – wierzący, niewierzący, prawicowy, lewicowy – czuł się równie komfortowo – mówi „Tygodnikowi Powszechnemu” prof. Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich.
W „Tygodniku Powszechnym” ukazała się rozmowa Przemysława Wilczyńskiego z prof. Marcinem Wiąckiem, prawnikiem, nauczycielem akademickim, specjalistą z zakresu prawa konstytucyjnego i praw człowieka, od lipca 2021 r. rzecznikiem praw obywatelskich.
Wiącek tak opisuje zmiany, jakie zaszły w jego życiu od lata: „Przed lipcem ubiegłego roku, gdy zostałem wybrany, byłem raczej mało znanym naukowcem. Teraz miałem kierować biurem konstytucyjnego organu państwa. Przedtem byłem uporządkowanym człowiekiem nauki i biblioteki. Dom, biurko, książki. Względny spokój, niezbyt wymagające terminy. Teraz dziesiątki spotkań, analiza setek stron dokumentów, media. Wszystko pod presją terminów”.
Nowy Rzecznik zapewnia, że poglądy polityczne jego zastępców nie mają dla niego znaczenia. „Liczą się kompetencje i umiejętności, a te oceniam niezwykle wysoko” – tłumaczy.
„Nie chcę być wciągnięty w wir politycznych i ideowych sporów” – zaznacza. Pytany o nazwanie osób LGBT+ „ideologią” mówi, że jest to „nie do przyjęcia” i „tego typu wypowiedzi w ogóle nie powinny paść”. O „Lex TVN”: „na rynku medialnym ważna jest stabilność prawa. (…) dobrze się stało, że ta ustawa nie weszła w życie”.
Prof. Wiącek był jesienią na granicy polsko-białoruskiej. Co tam zobaczył? „Dramaty. Płacz dzieci, matek. Byłem świadkiem, jak odnalazła się cała grupa. Jedno z dzieci cierpiące na porażenie mózgowe, drugie wyziębione”. „Każdy człowiek – pokreślmy: także ten, który przekroczył granicę nielegalnie – wymaga ochrony godności. Owszem, państwo ma obowiązek bronić granic przed osobami próbującymi je przekroczyć przemocą. Ale gdy odnajdują się w lesie na terenie naszego kraju ludzie potrzebujący pomocy, to obowiązkiem państwa jest wziąć ich w opiekę” – podkreśla.
Na uwagę Wilczyńskiego, że podczas ślubowania odstąpił od formuły: „Tak mi dopomóż Bóg”, rzecznik praw obywatelskich odpowiada: „Od początku mówiłem, że nie ujawnię swojego światopoglądu. Między innymi po to, by każdy przychodzący do mnie – wierzący, niewierzący, prawicowy, lewicowy – czuł się równie komfortowo”.
Przeczytaj też: Pewnego dnia Polska powróci do rodziny państw w pełni demokratycznych
DJ
Czytałam ten wywiad. Uderzyła mnie odpowiedź rzecznika na pytanie red. Wilczyńskiego: „Minister edukacji sugeruje, że głównym celem szkoły powinno być zbawienie”. Pan rzecznik powiedział: „proszę mnie jednak zwolnić z oceny podobnych wypowiedzi. Mam prawo nie odpowiadać na takie pytania, nie chcę być wciągnięty w wir politycznych i ideowych sporów.” No bardzo przepraszam, ale pan rzecznik nie ma prawa uchylać się od odpowiedzi na takie pytanie! Szkoła jest od uczenia a nie dbania o zbawienie i obrony laickości szkoły oczekuję od rzecznika. Może być religia, ale TYLKO dla chętnych. Jestem głęboko rozczarowana postawą rzecznika. Polska teraz potrzebuje osób zdecydowanych i odważnych by stawić czoła naporowi Ordo Iuris i partii rządzącej, a nie bojących się narazić właśnie partii rządzącej i Ordo Iuris.
Do zbawiania bądź wybawiania – chętnych ci u nas pod dostatkiem . Jedni by chcieli zbawiać dzieci dla królestwa niebieskiego, drudzy dla – tęczowopodobnego i napierają co sił na bramy do dziatwy.
Jeszcze inni mają napiękniejsze zamiary, gdyż pragną zbawić cały „tenkraj” ode złego pisowskiego i napełnić miłością i szlachetnością Platformy oraz jej poczciwych wspomożycieli .
Dlatego doceniam wstrzemięźliwą postawę rzecznika praw wszystkich obywateli, który wybór doczesnego dobrodzieja pozostawia ludowi umiłowanemu przez każdego z łaskawców.
„Prof. Wiącek był jesienią na granicy polsko-białoruskiej. Co tam zobaczył? „Dramaty. Płacz dzieci, matek. Byłem świadkiem, jak odnalazła się cała grupa. Jedno z dzieci cierpiące na porażenie mózgowe, drugie wyziębione”.
Jak dziennikarze amerykańscy na wojnie w Wietnamie – relacjonowali okrucieństwa tylko jednej ze stron, bo druga nie pozwalała. Z wyjątkiem jazydów i innych realnie zagrożonych mniejszości, których wiele nie ma, mamy obowiązek pomóc jeśli poproszą o deportację do ojczyzny. A Rzecznik niech wykaże się równą empatią wobec polskich bezdomnych, którzy tułają się w miejskiej dżungli po mrozie.
Urzędnik państwowy zostawiający swój światopogląd na progu urzędu to ideał waszego środowiska. Katolik bezobjawowy to marzenie red. Nosskwskiego. Na szczęście są jeszcze urzędnicy którzy biografią powiedzieć, że pewnych rzeczy nie godzi się czynić, właśnie ze względu na światopogląd. Pozdrawiam
Niestety, nie dość, że przekręca Pan/Pani moje nazwisko, to jeszcze kompletnie błędnie odczytuje moje marzenia…
Dziwne to, w USA wiemy ze SN jest 5 republikanow, 4 demokratow, w Niemczech stanowiska sa podzielone w TK na dwie partie, SPD i CDU/CSU, nik nie probue wybierac sedziow na zapas jak to uczynila PO, PSL i PSL, jesli powstaje wakat nalezacy do SPD, to oni stwuajja kandydata, o odwrotnie gdy CDU ma wakat, nie wazne kto rzadzi, w Polsce niestety nie ma lewicy czy prawicy, wszystko jest zbudowane na piasku, stad kazdy chce utrzymac stanowisko, nie mozna pokazac pogladow. Gdzie wiec demokracja, trzeba klamac, albo byc oportunusta, kiedy w Polsce bedzie mozna miec poglady??