Jesień 2024, nr 3

Zamów

Pełnomocniczka żywieckiej kurii chciała sprawdzać orientację skrzywdzonego. Może mieć kłopoty

Przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii Błażej Kmieciak (stoi w środku) w Sejmie 24 lipca 2020 r. Fot. Aleksander Zieliński / Kancelaria Sejmu

Państwowa komisja ds. pedofilii prosi Okręgową Izbę Adwokacką w Bielsku-Białej o zbadanie, czy mecenas Anna Englert nie naruszyła zasad wykonywania zawodu.

Nie milkną echa sprawy Janusza Szymika, w dzieciństwie wykorzystywanego seksualnie przez ks. Jana W. Mężczyzna domaga się od diecezji bielsko-żywieckiej odszkodowania. Kilka dni temu opinia publiczna poznała odpowiedź, jakiej na pozew Szymika udzieliła pełnomocniczka tamtejszej kurii.

Treść odpowiedzi ujawnił we wtorek Onet. Anna Englert chce „dowodu z opinii biegłego seksuologa na okoliczność ustalenia preferencji seksualnych” skrzywdzonego. Uważa też, że należy przesłuchać go „na fakty związane z relacją powoda z księdzem, charakteru tej relacji, okazywania przez powoda zadowolenia z utrzymywania relacji intymnej z ks. Janem W.”. Zdaniem mecenas „relacja ta była oparta na dobrowolności i wzajemnych korzyściach”.

Głos zabrała państwowa komisja ds. pedofilii, kierowana przez Błażeja Kmieciaka. Zwróciła się ona do dziekana Okręgowej Izby Adwokackiej w Bielsku-Białej z prośbą o zbadanie, czy pełnomocniczka kurii, będąca członkiem Izby, nie naruszyła etycznych zasad wykonywania zawodu adwokata.

Zdaniem komisji sposób działania i użyte przez mecenas sformułowania mogą być szkodliwe społecznie, biorąc pod uwagę poważne konsekwencje każdego przestępstwa wykorzystania seksualnego osoby małoletniej. „Są też sprzeczne z obowiązującą wiedzą kliniczną. Dodatkowo, zdają się nie uwzględniać faktu, że sprawca został uznany przez władze kościelne winnym wykorzystania seksualnego dziecka” – czytamy na stronie.

Pismo zostało wysłane mailem wczoraj popołudniu.

Wczoraj też szef komisji przypomniał na Twitterze paragraf 28 Kodeksu Etyki Adwokackiej: „Adwokat powinien zwracać uwagę na to, by jego wystąpienia (..) nie naruszały godności osób biorących udział w sprawie”.

Sprawę komentował u nas Tomasz Terlikowski. Jego zdaniem „odpowiedź pełnomocniczki kurii jest nie tylko żenująca, ale wręcz skandaliczna. Model myślenia, jaki kryje się za pytaniami pani mecenas prezentującej diecezję bielsko-żywiecką, to model myślenia pedofila”.

Wesprzyj Więź

Rozmawialiśmy również z o. Tarsycjuszem Krasuckim, w młodości skrzywdzonym przez księdza. – Broniąc interesu finansowego instytucji kościelnych, ich przedstawiciele posługują się wszelkimi argumentami, nawet prowadzącymi do wtórnej wiktymizacji osoby pokrzywdzonej, do niszczenia godności człowieka – powiedział.

Zranieni w Kościele

DJ

Przeczytaj też: Przebaczyłem. Chciałbym, żeby ksiądz, który mnie krzywdził, umarł jako człowiek, a nie synonim „pedofila”

Podziel się

4
1
Wiadomość

Niespodziewałem się reakcji komisji. Słuszna decyzja, nie moża tolerować upokażania ofiar molestowania seksualnego. Rację ma też Marek2, że równocześnie należałoby podobnie wystąpić o weryfikację działania mocodawcy czyli biskupa Pindla.

Jeżeli biskup nie znał formy pisma procesowego to znaczy ,że nie przywiązuje wagi do tej sprawy i jej znaczenia dla kościoła , którym kieruje . Jeżeli znał i akceptował to jego moralne predyspozycje jako kapłana budzą uzasadnione wątpliwości. Jakkolwiek było sprawa ta rzuca cień na biskupa . Oczywiście nic się nie stanie , żadne konsekwencje ze strony Watykanu nie zostaną wyciągnięte . Ta spraw pokazuje jak pozorny charakter mają wszystkie wypowiedzi przedstawicieli kościoła o zrozumieniu zła wyrządzanego czynami pedofilskimi przez księży. Oczywiście Kuria bielsko- żywiecka może nie zgadzać się z roszczeniem cywilnym ale metody jakimi się posługuje dyskwalifikują jej przedstawicieli jako duszpasterzy .