Z szacunku dla osób pokrzywdzonych, ani ja, ani żaden oficjalny przedstawiciel miasta Białystok, nie weźmie udziału w uroczystościach pogrzebowych – poinformował prezydent miasta Tadeusz Truskolaski.
W niedzielę, po długiej chorobie w białostockim szpitalu zmarł o. Edward Konkol, werbista, twórca organizacji pomagających na Podlasiu bezdomnym i narkomanom. Od lipca był zawieszony w czynnościach kapłańskich z powodu oskarżeń o nadużycia seksualne. Zakon wyjaśniał sprawę.
Wczoraj wieczorem opublikowaliśmy tekst Tomasza Terlikowskiego „Edward Konkol – nikt nie pytał, nikt nie sprawdzał”, opisujący krzywdy wyrządzone przez zakonnika oraz bierność otoczenia. Terlikowski pisze, że władze zakonu nie zgłosiły sprawy oskarżeń do prokuratury. Uznały, że „ma wymiar wyłącznie moralny”.
„Jednak, jak udało mi się ustalić, to zdecydowanie bardziej skomplikowane. Zarzuty, jakie sformułowały wobec ojca Konkola osoby, które zgłosiły się do werbistów, nie dotyczą wyłącznie kwestii moralnych, a również tych objętych zasadami prawa karnego i kanonicznego” – czytamy w tekście.
Terlikowski cytuje listę przestępstw i nadużyć zarzucanych werbiście. Są na niej m.in. „popełnienie przestępstwa molestowania seksualnego osób poniżej 18. (a nawet poniżej 15.) roku życia, w tym również molestowania seksualnego osoby niepełnoletniej wraz z solicytacją (namawiania penitentki do popełnienia grzechu ze spowiednikiem)”; „notoryczny konkubinat z wieloma kobietami” czy „stosowanie przemocy fizycznej i gróźb w celu wymuszenia na danej osobie dokonywania lub poddania się czynnościom seksualnym”.
Autor tekstu spotkał się z osobami skrzywdzonymi kilkanaście dni temu. Opowiedziały mu, jak dochodziło do manipulacji i przemocy, także seksualnej. „Oskarżenia o gwałty wydają się szczególnie dobrze uzasadnione w rozmowach ze świadkami, które udało mi się odbyć” – podkreśla Terlikowski.
Dziś na tekst zareagował prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Linkując go na Twitterze, napisał: „Po doniesieniach z artykułu Tomasza Terlikowskiego, z szacunku dla osób pokrzywdzonych, ani ja, ani żaden oficjalny przedstawiciel miasta Białystok, nie weźmie udziału w uroczystościach pogrzebowych o. E. Konkola. Polecamy duszę śp. o. Edwarda Konkola Miłosierdziu Bożemu”.
O samym pogrzebie czytamy w artykule Terlikowskiego. Publicysta zaznacza, że „brak wyczucia, zrozumienia dla ofiar, ale i poczucia zwykłej ludzkiej sprawiedliwości widać również obecnie”. „Gdy zapytałem rzecznika prasowego, czy planowane są jakieś ograniczenia nałożone – w sytuacji bardzo poważnych zarzutów wobec ojca Konkola – na jego pogrzeb, odpowiedź była przecząca” – podaje. „W efekcie uroczystości pogrzebowe będą trwać trzy dni. Zaczynają się już w czwartek czuwaniem modlitewnym w kaplicy, w piątek będzie Msza Święta w kościele w Kleosinie, a w sobotę pogrzeb w Jastarni, rodzinnej miejscowości ojca Konkola”.
„Nie odmawiam nikomu prawa do pogrzebu, ale w takiej sytuacji powinien on być skromny. A sami werbiści powinni zagwarantować nie tylko opiekę nad pokrzywdzonymi, ale również pełne wyjaśnienie tej sprawy” – tłumaczy w tekście Tomasz Terlikowski.
DJ
Z pewnością werbiści powinni, ale z dużym prawdopodobieństwem można zagwarantować, że nie zrobią tego. Biskup miejsca oczywiście nie ma jurysdykcji do zajmowania się tą sprawą, Watykan daleko, no to jesteśmy w domu.
Podłośc ludzka nie zna granić…Czytając artykuł P.Terlikowskiego nasuwaja mi sie takie oto wnioski:
1.Musi byc pan cholernie nieszczesliwym człowiekiem, by niczym hiena krążyć wokól nie pochowanego jeszcze Ks.Edwarda beszczeszcząc jego dobre imię,jak i papieża Jana Pawła..(w innym artykule)
2.Żądza sławy i pieniądza,oraz parcie na szkło człowieka-hieny,który atakuje,gdy ofiara wyzionęła ducha i nie może bronić się żaden sposób ..
3.Taki mądry,a taki głupi..tak się sklada,że wykorzystał Pan mój cytat z forum pod,którym podpisałam się(poniżej zamieszcze ten wpis) Ustawa z 4.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r., Nr 90, poz. 631 ze zm.)…ups
Przypuszczam, że marzy się Panu sława jaką miał Ks.Edward i Papiez Jan Paweł..którzy byli Mistrzami w tym co robili….i kogoś najwyrazniej ten fakt boli..Krązycie jak sępy nad nieszczęściem ludzkim.Zastanawia fakt dlaczego nie zajmiecie się sprawami zwykłych księzy,którzy mają kobiety i dzieci swoje..Tylko tak wiele kontrowesji wzbudzają w was wielkie zasłużone autorytety.To proste,bo takie artykuły najlepiej sprzedają się.Gdyby doszło do poważnego złamania prawa sprawą zajęłaby się prokuratura i kazdy adwokat podjałby się obrony pokrzywdzonych rzekomo pan.Tak się jednak nie stalo,bo to zwykłe pomówienia.Apel do tanich pismaków:zamilknijcie choć na czas żałoby!Nikt z was niechciałby,by w tak bolesny sposób ktoś zakłócił uroczystości pogrzebowe waszych braci,sióstr,rodziców…..Amen
Skopiowana treść z tektu poniżej:
„Dzisiejsza wiadomość o odejściu Ks.Edwarda zcięła wielu z nas z nóg…Straciliśmy wielkiego człowieka..Serce pęka z żalu..Żył dla innych,nie dla siebie…Jego życie było misją…Niósł pomoc biednym,pokrzywdzonym,słabszym,uzaleznionym..Stworzył wielkie dzieło-fundację „Droga”,w której KAŻDY mógł znależć schronienie i opiekę na jeden dzień,miesiąc,rok…W której parafii ksiądz przygarnia potrzebujących…Poza tym nikt z tak wielką charyzmą nie zaszczepiał w ludziach Boga,jak on sam…miał wielki dar głoszenia Słowa Bożego. Za oddanie całego swego życia innym i Bogu został pomówiony o manipulacje psychiczne…odrażające,bo każdy kto go znał wie jakim był cudownym człowiekiem,więc prosze o ciszę dla niego i całej jego rodziny pogrążonej w bólu,by mogli w spokoju i godnie pochować brata,przyjaciela…a jeśli nie potraficie tego uszanować,to jesteście opetani przez szatana,bo ja innego wytłumaczenia dla waszej bezwzględności i prózności nie mam…Bóg zabrał Ks.Edwarda do siebie,bo miał dośc jego bólu fizycznego,a przede wszystkim psychicznego jaki przez was zaznał bedąc schorowanym juz człowiekiem.Przybiliście mu gwóżdz do trumny.Niestety gorzka,ale prawda…Spoczywaj w pokoju…na zawsze pozostaniesz w naszych sercach….i nigdy o Tobie nie zapomnimy,ani o tym co dla nas zrobiłeś..Dziękujemy,że byłeś…i prosimy bądz dalej przy nas..”
ps 7i8linijka i trzy ostatnie.bravo pisarzu
W TYM CAŁYM SZALEŃSTWIE MIEJMY SWÓJ ROZUM KOCHANI
Kobieto, nie broń go! Byłem opiekunem kolonijnym w Jastarni i widziałem co tam sie działo! Wszyscy wychowawcy i pracownicy „Drogi” wiedzieli, że Konkol ma kochanki. Zamiast myśleć o dobrym imieniu Konkola, pomyśl o gwałconych przez niego dziewczynkach! Terlikowski opisuje wszystko rzeczowo i bezstronnie, nie szuka sensacji, tylko sprawiedliwości, której ofiary tego człowieka nigdy nie doświadczą!
To co pani pisze jest kompletnie żenujące i obnaża niską świadomość niektórych „arcy-katolików”
Najlepiej gdyby pani dostała nazwiska ofiar, adresy, nr telefonów i filmy w HD, być może (a to też nie jest pewne) by panią to przekonało.
Też byłem wychowawcą na kilku koloniach w Jastarni. Nie było żadnych kochanek ani gwałtów na dziewczynkach. Chyba coś z pamięcią nie tak u Pana Adama
Panie Adamie, i pan nie reagował, widząc „gwałty”? Pan daje złe świadectwo na temat własnej osoby. Proszę pomyśleć o własnym dobrym imieniu. Chyba że Pan niczego nie widział i też jak autor artykułu opiera się Pan na ploteczkach i smaczkach.
Wysłane (wersja po angielsku), zaadresowane do Głównego Szefa (z Indonezji), potwierdzenie transmisji otrzymane, teraz CZEKAM NA ODPOWIEDŹ …
„Do wiadomości: Przełożony Generalny Paulus Bludi Kleden.
Boże błogosław ! Dobry dzień! Prosimy o zapoznanie się z tematem ( https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=10158643765458339&id=169426823338&sfnsn=mo ) i podjęcie odpowiednich działań w sprawie (właśnie zmarłego) Waszego mnicha, prezbitera Edwarda Konkola (z Polski). Właśnie zorganizowano kilkudniowy, celebrowany ceremoniał pogrzebowy. Twój mnich okazał się osobą ukrywającą swoje drugie życie / drugą twarz, był m.in. drapieżnikiem seksualnym (teraz lokalne władze zakonu zapewne umyją ręce przed dalszym śledztwem, czy tak będzie ?). Czy zobaczymy odpowiednie działania, także informację o nich na publicznych internetowych stronach Waszego Towarzystwa? Jakie będą te działania? Życzę odwagi i sprawiedliwości (głównie pokrzywdzonym). Pozdrowienia. Czekam na odpowiedź. Przy okazji: Wesołych Świąt. Andrzej Mackiewicz.”