Zima 2024, nr 4

Zamów

Franciszek przestrzega przed obojętnością. I prosi o otwartość wobec uchodźców

Papież Franciszek podczas synodu biskupów o rodzinie. Watykan, październik 2015 r. Fot. Mazur / catholicnews.org.uk

Uchodźca to nie turysta, który przyjechał zwiedzać dany kraj, ale ktoś, kto ucieka ze swej ojczyzny i ryzykuje życie – mówi papież Franciszek.

O otwarcie serc na uchodźców zaapelował papież Franciszek podczas czwartkowego spotkania z 50 młodymi ludźmi ze Scholas Occurrentes na Papieskim Kolegium Międzynarodowym Maria Mater Ecclesiae w Rzymie. Uczestniczyła w nim młodzież w wieku 16-27 lat z 41 państw z pięciu kontynentów.

– Powinniśmy otworzyć nasze serca na życie uchodźców – zaznaczył w przemówieniu papież. Tłumaczył, że uchodźca to nie turysta, który przyjechał zwiedzać inny kraj, ale ktoś, kto uciekł ze swej ojczyzny i ryzykuje życie, by przeżyć.

Papież zwrócił uwagę, że uchodźcy są ofiarami odrzucenia i obojętności. – Egoizm prowadzi nas do psychologii obojętności – wskazał i powtórzył, że Morze Śródziemne stało się największym cmentarzem świata.

Opowiedział też o losie tych, którzy wracają na wybrzeże Libii, gdzie wpadają w ręce mafii, zostają przez jej członków torturowani, a kobiety są sprzedawane. – Możecie sobie wyobrazić, co to znaczy być sprzedanym jak towar. To się dzieje z dziewczynami takim jak wy, z młodymi matkami – mówił Franciszek.

Podkreślił, że „uchodźcy, którzy ryzykują życie”, wędrując przez Morze Śródziemne, Morze Egejskie, a nawet Ocean Atlantycki, „mają jedną obsesję: uciec”.

– Gdy mówimy o uchodźcach, nie mówimy o liczbach – mówimy o naszych braciach i siostrach, którzy musieli uciekać – stwierdził papież. Przyznał, że niektórym z nich to się nie udało i zostali zamknięci w „obozach koncentracyjnych” u wybrzeżu Libii.

– Spotkałem wielu uchodźców, którzy opowiedzieli mi, jak długo zajęło im dotarcie do Europy: dwa lub trzy lata uciekania i wędrowania. Życie uchodźcy to życie na ulicy, ale nie na swojej ulicy, nie na ulicy swojego miasta, lecz na ulicy życia, na której jest się ignorowanym, deptanym, traktowanym jakby się było nikim – tłumaczył Franciszek.

Wesprzyj Więź

Apelował do młodych, by byli „wdzięczni za życie”, jakie wiodą, za to, że nie są zmuszeni uciekać z własnego kraju. Jednocześnie przestrzegł ich przed kulturowym „uwięzieniem” we własnej ojczyźnie. Zachęcił do „ucieczki z więzień społecznych przyzwyczajeń, ze społecznej poprawności”. – Czasami jesteś skazany na zachowania, które robią z ciebie „wykrochmalonego”, uniemożliwiają ci odczuwanie. Uchodźca ucieka, bo czuje, ma poczucie wolności, poczucie sprawiedliwości – zauważył papież.

KAI, DJ

Przeczytaj też: Niemy głos mizara w Bohonikach

Podziel się

17
2
Wiadomość

Beztroskie moralizatorstwo. Ojciec Święty nie będzie ponosił konsekwencji otwarcia granic na migrantów. Ani ci, którzy rządzą mediami. Stać ich na odizolowanie się od konsekwencji. Taka decyzja ma skutki nieodwracalne, a nikt wiarygodnie nie potrafi wskazać metod skutecznej integracji. Większości uchodźców nie grożą żadne niebezpieczeństwa. Obraz narysowany przez Franciszka to manipulacja. To, co możemy zrobić to zapłacić za ich powrót do domu. Ale tylko jeden raz. A przyjmować tylko tych, których grozi realne niebezpieczeństwo, np. jezydów eksterminowanych przez muzułmanów. Być może byłaby zgoda społeczna na przyjmowanie chrześcijan. Ale dla poprawności politycznej katolicy otwarci nie odważają się na to, by pomóc chociaż mniejszości.

Ale czy na podstawie Ewangelii nie jest oczywiste, że bliźniemu należy pomagać? Że należy kochać bliźniego jak siebie samego? Miłość bliźniego to najważniejsze przesłanie Chrystusa i nigdzie w Ewangelii nie jest napisane, że należy ją w jakiś sposób ograniczać i uzależniać jej okazywanie od czegokolwiek. Po prostu bycie chrześcijaninem jest trudne….

@Łukasz
“(…) nigdzie w Ewangelii nie jest napisane, że należy ją w jakiś sposób ograniczać i uzależniać jej okazywanie od czegokolwiek”

Słusznie. Co by pan zrobił gdyby wziął 3 tys dolarów od osoby z Polski “w potrzebie” i zorganizował jej przerzut pod drzwi pańskiego mieszkania ?

Mniemam, że zgodnie z zasadami Ewangelii otworzy pan jej drzwi na oścież a potem kolejnym gdyż ja zachęcony tak wspaniałym obrotem sprawy zorganizowałbym panu następnych lokatorów…

Jak to łatwo się pisze jak to jest daleko i nas nie dotyczy, prawda ?

Aktualny Biskup Rzymu pominął fakt, że zdecydowana większość tzw uchodźców to zwykli imigranci ekonomiczni, a tych w Afryce czy Azji, którzy gotowi byliby ponieść konsekwencje błąkania się po ulicach by trafić do niemieckiego czy szwedzkiego “raju” gdzie można żyć z socjalu, jest pewnie miliard, jeśli nie więcej. Ich wszystkich chciałby od jutra na ulicach Europy a może część z nich, powiedzmy 5 tys. w swoim malutkim państwie, bo o takiej skali mówimy. Obłędne rojenia