Najważniejsze granice przebiegają przez serce człowieka. Te granice zawsze powinny być otwarte – piszą w apelu.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wraz z metropolitą warszawskim kard. Kazimierzem Nyczem, naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem oraz przedstawicielami innych Kościołów i wspólnot religijnych wydali dziś wspólne oświadczenie. Publikujemy je w całości:
Wspólne oświadczenie przedstawicieli Kościołów i religii oraz Prezydenta m.st. Warszawy
W ostatnich tygodniach wszyscy ze smutkiem i niepokojem patrzymy na Wschód, gdzie na granicy polsko-białoruskiej migranci i uchodźcy, w tym kobiety, dzieci, osoby starsze, doświadczają bólu, głodu i zimna, pozbawieni są opieki prawnej i medycznej. Kierowani wizją bezpieczeństwa i dobrobytu od dawna są w drodze, ale ich nadzieja na znalezienie domu i bezpieczeństwa została wystawiona na ciężką próbę.
Sytuacja w strefie przygranicznej z jednej strony wywołuje dawno niespotykany odruch solidarności wobec potrzebujących i skrzywdzonych, z drugiej zaś budzi dyskusję o statusie uchodźców. Skomplikowana i wielowątkowa sytuacja, choć różnie postrzegana przez każdego z nas, nie powinna jednak przesłonić najważniejszego – Człowieka, któremu trzeba pomóc tu i teraz.
Dlatego my, przedstawiciele Kościołów i wspólnot wyznaniowych Warszawy, razem z Prezydentem Miasta Stołecznego Warszawy chcemy dziś wspólnie, ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, zarówno wierzącymi, jak niewyznającymi żadnej religii, w sposób zdecydowany okazać współczucie i solidarność wobec potrzebujących migrantów i uchodźców. Jesteśmy przekonani, że ponad wszystkimi argumentami w dyskusji na temat politycznych aspektów kryzysu migracyjnego musi zatriumfować szacunek do każdej osoby ludzkiej, a wszystkie nasze działania powinny być oparte na uznaniu jej niezbywalnej godności i motywowane potrzebą szybkiej pomocy.
Apelujemy o wspieranie organizacji, zarówno religijnych, jak i świeckich, które prowadzą pomocowe dzieło w przygranicznej strefie. Wierzymy bowiem, że najważniejsze granice przebiegają przez serce człowieka. Te granice zawsze powinny być otwarte.
Marek Maria Karol Babi
Biskup Naczelny Kościoła Starokatolickiego Mariawitów
Ks. Bogdan Kruba
w imieniu Kościoła Greckokatolickiego
Kazimierz Kardynał Nycz
Arcybiskup Metropolita Warszawski
Jerzy Samiec
Biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego
Ks. Doroteusz Sawicki
w imieniu Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego
Michael Schudrich
Naczelny Rabin Polski
Rafał Trzaskowski
Prezydent m.st. Warszawy
Warszawa, listopad 2021 r.
Przeczytaj też: Prawa człowieka nie mają koloru skóry czy paszportu, nie ulatniają się na granicy
Po co Trzaskowski w tym towarzystwie? To czysta polityka. Gdyby ks.biskup podpisał podobne oświadczenie ws. aborcji np z wojewodą warszawskim głosów oburzenia nie dałoby się wyciszyć przez tydzień.
Czajkowski to swój humanista, z nim wolno iść pod rękę. Ks. Tischner wyznaczył standard: wystąpił w spocie wyborczym i należał do rady programowej. Oczywiście w ramach neutralności i sekularyzacji
Pełna zgoda z Piotrem – tyle że nie przez tydzień, a dużo dłużej….
Dlaczego ten list podpisał prezydent Trzaskowski – świetnie rozumiem: leży to w jego politycznym interesie, a poza tym mimo wszystko nawet w Warszawie dobrze jest się podeprzeć autorytetem Kościoła, a nawet Kościołów i jeszcze Rabina na dodatek, zwłaszcza w sprawie, którą – według salonu – mają one prawo, a nawet obowiązek się zajmować. Nie to co np. zabijanie dzieci poczętych…
Natomiast nie jestem w stanie pojąć, dlaczego takie (na wskroś polityczne, i to z jednej strony) towarzystwo nie przeszkadza Biskupom, Rabinowi, a zwłaszcza Kardynałowi. Przecież to odbiera apelowi całą moc oddziaływania, sprowadzając całą rzecz do polityki, nie mówiąc już o dzieleniu ludzi.
A potem przeczytamy i usłyszymy kolejną setkę komentarzy o tym, jak to Kościół w Polsce, a zwłaszcza Episkopat, w niedopuszczalny sposób sprzymierza się z władzą… Właściwie to powinienem się cieszyć – trudno o lepsze potwierdzenie tezy, którą głoszę od dawna: że Kościół w Polsce nie jest pisowski, tylko politycznie podzielony, jak całe społeczeństwo. Ale się nie cieszę – za bardzo mi smutno na myśl o konsekwencjach.
A do treści nie odnoszę się świadomie – to nie jest temat na dwuzdaniowy komentarz.
TAK!