Jesień 2024, nr 3

Zamów

Ks. Halík: Kościół, który nie dąży do otwartości, traci chrześcijańską tożsamość

Ks. Tomáš Halík, 2017. Fot. Center for the Study of Europe Boston University

Kościół musi wystrzegać się pokusy ideologizacji chrześcijaństwa. Jeśli jej ulega, wtedy ci, którzy byli „przeznaczeni do pokornej służby dla ogółu”, stają się „klasą rządzącą” – mówi ks. Tomáš Halík.

15 listopada w Berlinie odbyły się uroczystości 75-lecia „Herder Korrespondenz”, wydawanego we Fryburgu miesięcznika poświęconego społeczeństwu, polityce, religii i teologii. Uczestniczyli w nich m.in. katolicki arcybiskup Berlina Heiner Koch, protestancki biskup tego miasta Christian Stäblein, była minister edukacji i była ambasador Niemiec przy Stolicy Apostolskiej Annette Schavan oraz czeski teolog i filozof ks. Tomáš Halík.

W swoim wystąpieniu po raz kolejny przekonywał, że „obecna sytuacja Kościoła katolickiego bardzo przypomina sytuację na krótko przed Reformacją” (ostatnio mówił o tym na konferencji w Warszawie). – Ujawnione ostatnio skandale nadużyć seksualnych, psychologicznych i duchowych odgrywają dziś podobną rolę, jak skandale związane z handlem odpustami, które wywołały Reformację w późnym średniowieczu – mówił.

– To, co na początku wydawało się zjawiskiem marginalnym, teraz – podobnie jak wtedy – wyraźnie pokazuje głębsze problemy, bolączki systemu: relacje między Kościołem a władzą, duchowieństwem a świeckimi i wiele innych – kontynuował duchowny.

Jego zdaniem przed Kościołem stoi dziś wielkie zadanie przejścia „od formy obecnej do przyszłej formy Kościoła, drogi synodalnej”. Ta droga synodalna jest jednak „nie tylko drogą do reformy, ale drogą samej reformy”.

Ks. Halík zwrócił przy tym uwagę na potrzebę „sztuki rozeznawania duchowego”. Należy bowiem – jak mówił – zachować jedność, świętość, apostolskość i katolickość Kościoła. Osłabienie jednego z tych czterech filarów osłabia tożsamość Kościoła. Wspólnota wierzących, która „przestaje dążyć do katolickości, do powszechnej otwartości”, traci swoją „chrześcijańską tożsamość i autentyczność” – ostrzegał czeski teolog.

Wyliczał, że do głównych cech Kościoła należą: jedność, rozumiana jako organiczna jedność w różnorodności; świętość, w sensie poświęcenia się Bogu i całkowitemu oddaniu się dla Boga; apostolskość, jako wierność apostolskiemu posłannictwu i tradycji; oraz katolickość jako powszechność, uniwersalność, otwartość.

Wesprzyj Więź

Jednocześnie – podkreślił ks. Halík – Kościół musi wystrzegać się pokusy „ideologizacji chrześcijaństwa i wypaczania w ten sposób życia Kościoła”, z których wyrasta „triumfalizm” i „klerykalizm”. Jeśli by uległ tej pokusie, wtedy ci, „którzy byli przeznaczeni do pokornej służby dla ogółu”, mogliby stać się „klasą rządzącą”, „świętym rządem, roszczącym sobie monopol naprawdę”. – Trzeba temu przeciwstawić takie rozumienie Kościoła, które jest ukierunkowane na dar z siebie. Droga synodalna musi być drogą uzdrawiającej pokory – zaznaczył duchowny.

KAI, DJ

Przeczytaj też: Tylko zraniona wiara jest wiarygodna

Podziel się

Wiadomość

Genialne podsumowanie polskiego Kościoła: „ci, „którzy byli przeznaczeni do pokornej służby dla ogółu” […] są „klasą rządzącą”, „świętym rządem, roszczącym sobie monopol na prawdę”. Wypisz, wymaluj – Polska, niestety. Nie ma dyskusji z Episkopatem, z biskupami, ba, nawet z proboszczem ciężko się dogadać, bo jak nie będzie chciał, to nic człowieku nie możesz. Kler jak święta krowa, za przeproszeniem, rządzi Kościołem. To instytucja, która istnieje sama dla siebie, po to, by zapewnić godziwe życie uprzywilejowanej kaście – klerowi. Boga już dawno tam nie ma.

Otwartość też może stać się ideologią. Równie prawdziwe co zdanie „Kościół, który nie dąży do otwartości, traci chrześcijańską tożsamość” jest zdanie „Kościół, który nie trzyma się tradycji, traci chrześcijańską tożsamość”. Czyli po katolicku – „i to, i to”, a nie „albo to, albo to”. Tymczasem ksiądz Halik nadaje cały czas na jedno kopyto, owszem na poziomie, wnikliwie, poszerzająco moje horyzonty, ale jednak tylko na jedno kopyto.