Jesień 2024, nr 3

Zamów

KAI błędnie cytuje słowa abp. Rysia. Błąd powielają kolejne media

Abp Grzegorz Ryś podczas konferencji prasowej 20 października 2021 r. w Watykanie. Fot. Episkopat News

Dość często w Watykanie spotykamy się z opinią, która jest pewnie słuszna, że jako episkopat nie nauczyliśmy się jeszcze w ogóle przyjmować krytyki – mówił wczoraj abp Grzegorz Ryś. Katolicka Agencja Informacyjna zacytowała jego słowa inaczej, wypaczając ich sens.

Trwają wizyty ad limina polskich biskupów w Watykanie. Wczoraj w siedzibie Radia Watykańskiego odbył się briefing prasowy z udziałem abp. Grzegorza Rysia, metropolity łódzkiego, i bp. Piotra Jareckiego, biskupa pomocniczego Warszawy.

Abp Ryś mówił o tym, że hierarchowie są dziś adresatami „dość mocnej krytyki płynącej z zewnątrz i wewnątrz Kościoła”, powodem tego jest – jak wyliczał – „mniej czy bardziej adekwatna” reakcja kościelnych przełożonych na wykorzystywanie seksualne małoletnich przez duchownych, a także „mniejsze lub większe uwikłanie biskupów i księży w politykę”.

Zdradził też, jak wyglądają rozmowy w watykańskich dykasteriach. Relacjonująca briefing Katolicka Agencja Informacyjna zacytowała jego słowa: „Podczas rozmów w dykasteriach biskupi spotykają się z niesłuszną opinią, że jako episkopat nie nauczyliśmy się jeszcze przyjmować krytyki”.

Problem w tym, że abp Ryś powiedział coś innego. Słuchając nagrania, można usłyszeć: „Dość często tu [w Watykanie] spotykamy się z taką opinią, która jest pewnie słuszna, że jako episkopat nie nauczyliśmy się jeszcze w ogóle przyjmować krytyki”.

To o tyle znaczące, że depeszami KAI posługują się inne media. Zniekształcone słowa arcybiskupa zacytowały media kościelne, np. Deon, Misyjne.pl, Niedziela.pl, Radio Plus, ale też świeckie, jak Onet czy Stacja7. „Gość Niedzielny” poprawił informację.

Wesprzyj Więź

Wypowiedzi abp. Rysia można wysłuchać tutaj, omawiany fragment zaczyna się od 4:52:

Przeczytaj też: Obłuda, czyli strach przed prawdą, dotyczy także Kościoła

DJ

Podziel się

3
Wiadomość

Negatywne opinie na temat polskiego Kościoła mogą być tylko niesłuszne, krzywdzące i sponsorowane przez wrogie ośrodki oraz odwetowców z Bonn….
Ile musiało się zmienić by nic się nie zmieniło i żeby zupełnie inni mówili wciąż to samo.

Uśredniona opinia publiki medialnej o Kościele jest niesprawiedliwa. Skandaliczne ekscesy są uznawane za reprezentatywne i nie ma innych faktów. Owszem, katolicy w pierwszej kolejności powinni zająć się ekscesami, ale nie powinniśmy dawać sobie wmawiać propagandy.

Jakiej propagandy Panie Piotrze? Czy wydarzenia wykorzystywania dzieci, mlodzieży wsród księży diecezjalnych, zakonników nie miały miejsca? Do dzis te wydarzenia nie zostały wyjasnione, nikt inny oprócz biskupów niektorych nie został ukarany, choć kary Watykanu to kpina z osób wykorzystanych, osoby wykorzystane nie są odszukiwane! Nie pomaga się nam! Nie spotyka się z nami! I jeszcze słowa abp Gądeckiego ze kary dla biskupów są zbyt dotkliwe….
A o osobach wykorzystanych abp. Gądecki nie zająknął się ani słowem…..
Wiec gdzie jest ta propaganda?

@Piotr
Daj pan spokój. To nie Nasz Dziennik…

„Skandaliczne ekscesy są uznawane za reprezentatywne(…)”

Nie są uznawane za reprezentatywne tylko jest ich tak wiele, począwszy od przestępstw seksualnych, prowadzeniu w ukryciu życia seksualnego z kobietami czy mężczyznami, „nieślubnych” dzieci księży, korzystaniu z usług seksualnych „na mieście”, afer finansowych, ukrywaniu i przenoszeniu przestępców na inne parafie aby tam mogli dalej działać (sic!) itd. itd., że nie sposób udawać, że nic się nie dzieje tym bardziej, że to wszystko jest zazwyczaj niewyjaśniane, robią tylko tyle co muszą żeby zamknąć usta.
Gdyby nie naciski to praktycznie żadne z tych afer w ogóle nie miałyby żadnego finału.

„Karanie” biskupów przenosinami na suto opłacaną emeryturę, zakazy uczestnictwa dla biskupów-współsprawców w ceremoniach tylko w jednej diecezji też nie są rzadkością !
Na pytanie : Jak to współsprawców odpowiadam prosto:

Kim byłby dyrektor szkoły, który otrzymałby liczne skargi np. na swojego wuefistę gdyby tylko porozmawiał z rodzicami ofiar, poprosił ich o miłosierdzie i modlitwę, zapewnił o swoim „ubolewaniu” (!) i przeniósł gwałciciela bez donosu na policję (!) do innej szkoły (oczywiście po solennej obietnicy poprawy ze strony sprawcy !) ano byłby współsprawcą każdego kolejnego czynu tego degenerata ! i jako taki powinien być sądzony.

A tych umoczonych biskupów żyjących i już nieżyjących jest tak wielu, że nie podobna inaczej o tym myśleć jak o całym systemie zatajania przestępstw !
Czy to jest reprezentatywne ? To tuszowanie na pewno jest i to nie tylko w Polsce a wszędzie !

Sugerowanie jakiejś „propagandy” w tym kontekście jest co najmniej nie na miejscu !

Niech przestaną wykorzystywać dzieci (!), niech wyrzucą tych którzy się tego dopuścili w trybie natychmiastowym (!), niech ukarzą poważnie (!) kryjących ich biskupów (degradacja do zwykłego duchownego, najniższa emerytura krajowa i praca i modlitwa, zakaz publicznego pojawiania się na jakichkolwiek celebracjach wszędzie a nie w jednym miejscu (!), i konkretna wysoka (!) kwota do przekazania na fundację zajmującą a się ochroną dzieci ! a nie „co łaska”!) i wyrzucanie i wsadzanie do więzień na bieżąco każdego kolejnego degenerata.

Przyklasną temu zarówno wierzący jak i niewierzący.

I gwarantuję że wtedy „propaganda” się skończy bo zabraknie jej „paliwa”…

Zgadzam się z Panem. Od siebie dodam, że, moim zdaniem, od ,,degenerata”, który może (podkreśla- może) być nie do końca świadom wagi swoich postępków, niżej moralnie stoją ci, którzy w pełni świadomie umożliwiają wspomnianym indywiduom dalszą działalność, czy wręcz ją ułatwiają. Tym samym tracą mandat do pełnienia funkcji, gdzie autorytet moralny jest niezbędny.

Jest niesprawiedliwa o tyle, że rozciąga się również na wiernych. Duchowni, którzy na stanowiska o najwyższym autorytecie wybierają takie indywidua jak Stanisław Gądecki i Marek Jędraszewski (żeby się nie rozpisywać- łączy ich np. postawa wobec osoby Juliusza Paetza ), sami sobie wystawiają świadectwo. A na marginesie- chowanie moralnych zer za plecami przyzwoitych duchownych już nie zadziała- z głosu skrzywdzonych powstał zbyt głośny chór, który wywołuje ich do pierwszego szeregu.

Klerykalizm i obrona instytucji Koscioła za wszelką cenę! Nawet za cenę przeinaczenia słów abp. Rysia! I to przez niby katolicką …… agencję informacyjną. No to czemu sie dziwic ze biskupi czynią tak samo i mówią tak samo klerykalnie. Ten model funkcjonuje od ponad 30 lat…..