Wystawa „Waldek i przyjaciele. Waldemar Styperek in memoriam” w Grudziądzu jest wspomnieniem jednego artysty oraz wyrazem pamięci o tych, którzy poprzez sztukę tworzą swoisty świat przeszły.
Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu po raz kolejny przyciąga miłośników sztuki ludowej. Podobnie jak w przypadku poprzednich wystaw działu etnografii, dzieje się tak za sprawą jego pracownika i kuratora wystawy, Łukasza Ciemińskiego, który z uporem właściwym dla kolekcjonera tej odchodzącej w niepamięć sztuki zaraża nią odwiedzających Muzeum.
I podobnie jak w przypadku wystawy Ludowy Gotyk – gdzie w postaci malowanej na szkle parafrazy Poliptyku Grudziądzkiego mogliśmy oglądać wyimek twórczości grudziądzkiej artystki, malarki na szkle Danuty Styperek – tak również dziś Muzeum w Grudziądzu przybliża prace twórcy pochodzącego z podgrudziądzkiej Rudy – Waldemara Styperka. Przede wszystkim jednak wystawa „Waldek i przyjaciele. Waldemar Styperek in memoriam”, na której zgromadzono dużą część prac artysty, a którą otwarto w przeddzień rocznicy jego śmierci, niesie ze sobą przekaz o umykającym świecie sztuki nieprofesjonalnej.
Twórczość i działania Waldemara Styperka nie są obce większości mieszkańców Grudziądza. Urodzony w Wielkopolsce, osiadły w podgrudziądzkiej Rudzie artysta samouk, jak o sobie mówił, kojarzony jest przed wszystkim z rzeźb aniołów, którym poświęcił swój warsztat doskonalony inspiracjami i techniką czerpanymi od innych twórców. Zbieżność nazwisk artystów nie jest przypadkowa. Danuta i Waldemar Styperkowie to małżeństwo artystów plastyków znane jest uczestnikom warsztatów, organizowanych do dziś w ich domu, kultywujących pamięć po zmarłym.
Wystawę „Waldek i przyjaciele” otwiera zaaranżowany warsztat twórcy, którego strzegą aniołowie. Na wystawie zobaczymy ich mnogość – od najmniejszych, unoszących się nad odwiedzającymi, po te większe, które zdały się przysiąść na chwilę. Pucułowate i wyraziste w kolorze oblicza aniołów mają liczne grono odbiorców darzących je szczególnym uznaniem.
Oprócz aniołów znajdujemy też inne prace wyrzeźbione dłutem Waldemara Styperka. Są wśród nich figury świętych – tu szczególną uwagę zwraca św. Franciszek, mniejsze i te całkiem okazałe rzeźby Chrystusa Frasobliwego, jest i cała kapela kujawskich muzyków. Jedne surowe w wyrazie, te być może urzekają najbardziej, inne polichromowane ręką żony artysty, której rzeźbiarz w ogromnym zaufaniu oddawał tę część pracy nad rzeźbami.
Poza rzeźbami Waldemara Styperka na wystawie znajdziemy też prace innych artystów ludowych, bo przecież do nich też odnosi się tytuł „Waldek i przyjaciele”. To ta część kolekcji podgrudziądzkiego rzeźbiarza, która powstała – jak podczas wernisażu wspominała Danuta Styperek – z przyjacielskiej wymiany, z dobrego i szczerego serca.
Chęć podzielenia się nimi, a później kolekcjonowania, zaowocowała na wystawie zbiorem, który ilustruje fenomen działalności najważniejszych ośrodków rzeźby ludowej w Polsce. Poświęcony przede wszystkim tym, którzy odeszli. To „ku pamięci”, które odnajdujemy w tytule wystawy jest jej najsilniej oddziałującym przekazem – dla całej sztuki ludowej, odchodzącej na naszych oczach.
Wśród nazwisk nieżyjących twórców zgromadzonych na wystawie prac odnajdujemy te z najznamienitszych ośrodków polskiej rzeźby ludowej – łukowskiego, kutnowskiego, paszyńskiego czy łęczyckiego. Szczególną uwagę zwracają prace ze szkoły twórców, założonej w beskidzkim Paszynie przez ks. Edwarda Nitkę, zwanego „wyzwolicielem talentów”. To głównie Chrystus Frasobliwy Piotra Kożucha i dwa anioły – ten autorstwa Ewy Pogwizd oraz wyróżniający się na tle innych przedstawień Anioł Anny Padoł.
Nie można przeoczyć także fenomenalnego Anioła pochodzącego z Kaszub nieżyjącego już artysty Józefa Chełmowskiego, czy niewielkiego, choć przejmującego w wyrazie Chrystusa Frasobliwego zmarłego w ubiegłym roku Edmunda Nowakowskiego.
Wśród nazwisk autorów prac, których można jeszcze spotkać na jarmarkach sztuki ludowej, zobaczymy na wystawie obrazy Stanisława Koguciuka, zwanego Nikiforem z Pławanic, niepokojącego Anioła Krzysztofa Grodzickiego czy rzeźby Antoniego Kamińskiego. Odwiedzający Muzeum kojarzyć będą także Jerzego Soremskiego (wystawa jego prac miała miejsce niedawno w grudziądzkim Muzeum) czy Piotra Wolińskiego, którego rzeźby można było zobaczyć na wspomnianej już wystawie Ludowy Gotyk.
„Waldek i przyjaciele. Waldemar Styperek in memoriam” jest zatem wspomnieniem jednego artysty oraz wyrazem pamięci o tych, którzy tworzą swego rodzaju świat przeszły, choć za sprawą ich prac ciągle jeszcze żywy dla sztuki ludowej.
To wystawa zarówno dla tych, którzy szukać będą wspomnień warsztatów w Rudzie, jak i dla odbiorcy poszukującego źródeł sztuki nieprofesjonalnej. I co najważniejsze – inicjatywa pozostaje dowodem na to, że jeszcze chcemy pamiętać i ocalać, choćby w takim chwilowym wymiarze, jakim jest czasowa wystawa, którą odwiedzać można do 31 stycznia 2022 roku.
Przeczytaj też: Między ziemią a niebem