Janek jest prześwitem, który otwiera nas, dziennikarzy i czytelników, na coś lepszego, głębszego.
Laudacja wygłoszona podczas gali Nagrody Ślad im. bp. Jana Chrapka 5 października w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Jan Turnau otrzymał „Ślad Diamentowy” – „za całokształt pracy dziennikarskiej i zaangażowanie społeczne w duchu dialogu religijnego i ekumenicznego oraz wieloletnią działalność w mediach”
Janek jest nie tylko chrześcijańskim głosem w gnieździe żmii i szerszeni, jakim jest „Gazeta Wyborcza”. W tym, co pisze, pokazuje jakby lepszą twarz nas wszystkich, uwikłanych w politykę, uwikłanych w konflikty.
Głos ten jest tym ważniejszy, że Janek wypowiada się na poziomie meta. Bardzo rzadko przeczytamy u niego o konfliktach politycznych w Polsce czy o konfliktach w Kościele. Janka naprawdę interesuje przekaz ewangeliczny. Jest po prostu dobrym chrześcijaninem.
Zapamiętałem wiersz, który napisał wiele lat temu, publikował go jeszcze w „Więzi”, potem przedrukowaliśmy go w „Gazecie”, bo byłem nim zachwycony. To opowieść o grzeszniku, któremu nie wierzą. Nie wierzą, bo – mówię teraz własnymi słowami – prześladował nas w obozie, niszczył nas, ten człowiek kłamał, współtworzył oszustwo. Mówi się, że on się zmienił, ale nie wierzcie mu, on się nie zmienił, dalej tkwi w bagnie oszustwa. Ważna jest puenta Janka: Wszystko to nam mówiono o świętym Pawle.
Ten wiersz miał swój kontekst, czytałem go w momencie, gdy trwała największa nagonka na Jacka Kuronia. Już nie pamiętam, kto mi go pokazał, ale pasowało jak ulał – przypowieść ewangeliczna o tym, jak można traktować bliźniego swego.
Janek jest nie tylko tą lepszą, bardziej życzliwą i światłą twarzą „Gazety”. Jest też prześwitem, który otwiera nas, dziennikarzy i czytelników, na coś lepszego, głębszego.
Takim prześwitem jest też ta nagroda, która tak bardzo Ci się, Janku, należy. Gdy słuchałem laudacji o nominowanych, raz jeszcze przyszła mi do głowy banalna w gruncie rzeczy myśl, że katolicyzm polski jest taki, jaka jest Polska: jest w nim wszystko, co najlepsze, i wszystko, co w Polsce najgorsze. Ta nagroda jest znakiem tego, co w Polsce najlepsze.
Gratuluję Ci, Janku, i dziękuję.
Tytuł od redakcji
Bardzo dobry i przyzwoity artykuł p. Adama Michnika, osoby z której poglądami z reguły się nie zgadzam. Mimo wszystko, za ten artykuł należy się duży szacunek. Pozdrawiam
Krzysztofie, nie odbieraj mojej uwagi zbyt personalnie. Ale tu nie ma żadnego artykułu, tylko zapis spontanicznej wypowiedzi, niezbyt długiej.
„zapis spontanicznej wypowiedzi, niezbyt długiej.”
Od Adama Michnika tyle wystarczy – moc! Pamiętam jego list pisany z więzienia do Cz. Kiszczaka, dawno temu drukowany w „Gazecie”, mocne świadectwo myśli chrześcijańskiej, kimkolwiek pod względem wyznaniowym jest A. Michnik. Dziś chrześcijaństwa nie szukałabym w kościołach i zakonach, utopionych w hipokryzji i zajętych fałszywym public relations. Dobrze, że zostajemy z obrazem chrześcijaństwa, jaki daje Jan Turnau. Źródło na pustyni.
Serdeczne gratulacje! Czytałam „Moje pisanki” p. Jana na Jego blogu – świetne! Bardzo potrzeba nam takich chrześcijan!
Skoro mogę na tutejszych łamach znaleźć Adama Michnika jako gościa, to dlaczego nie mogę znaleźć tu jako gościa np. Pawła Mielcarka z Christianitas, jak była goszczona Dominika Kozłowska ze Znaku?
Bo my nie chcielibyśmy czytać tutaj tego rodzaju rzeczy. Wiemy, że jest Christianitas i Pan Paweł Mielcarek. Jak będziemy chcieli, to zajrzymy sobie do Christianitas. Raczej nie będziemy chcieli. Żyjemy w świecie tylu możliwych dróg i wyborów, że zawsze można znaleźć rzeczy ważniejsze, ciekawsze, pożyteczniejsze, mądrzejsze, lepsze niż czytanie przemyśleń Pana Pawła Mielcarka. Które, tak czy inaczej, są znane powszechnie. Używam liczby mnogie, albowiem wiem, że moje stanowisko podziela wielu innych czytelników „Więzi”.
@Matylda Kostrzewska
Akurat ja tego stanowiska nie podzielam. Paweł Milcarek i niektóre inne osoby z „Christianitas” często bywały zapraszane na łamy „Więzi”. A za „uwolnieniem” Mszy trydenckiej „Więź” opowiadała się już w 1999 r.
Jak Paweł Milcarek będzie wygłaszał laudację Janowi Turnauowi albo innemu zasłużonemu redaktorowi Więzi, to na pewno Pan znajdzie.
Teraz niech zada Pan takie pytanie redaktorom Naszego Dziennika.
Pozostaje odwieczne pytanie: czy Jan Turnau jest dobrym chrześcijaninem i dlatego jest dobrym człowiekiem, czy też może jest dobrym człowiekiem i byłby nim dalej, nawet jesli nie byłby chrześcijaninem. I choć w większości się z Michnikiem zgadzam ( a przede wszystkim podziwiam za biografię i ofiarę dla Polski z własnego życia), to tu akurat nieszczególnie.