Utwory ukazały się w kwartalniku „Więź” jesień 2021.
Nocny deszcz
To były drobne krople deszczu,
Mknące ze światła wprost do cienia.
Zrządzeniem losu po raz pierwszy
W ten słotny dzień spotkałem ciebie.
A tęcze, które się spowiły
Wokół latarni nocą mglistą,
Jakoś uprzedzić cię zdążyły,
Że moja miłość jest już blisko.
Że lato było, przeleciało,
A życie trwożne jest i jasne,
Że jakbyś tu nie żyła – mało
Jest zawsze życia, zanim zgaśnie.
I niby łzy, kropelki deszczu
Świeciły się na twojej twarzy,
I jakie – nie wiedziałem jeszcze –
Szaleństwa przeżyć nam się zdarzy.
Gdy słyszę dziś twój głos daleki,
Nie mamy skąd szukać pomocy.
I deszcz po dachu stuka lekko,
Jak niegdyś, tamtej dawnej nocy.
Z filmu Stalker
I już lato odeszło,
Jakby tu nie bywało.
I przy piecu jest ciepło.
Tylko tego jest mało.
I jak liść kasztanowca
W moje dłonie zleciało
To, co trwało do końca.
Tylko tego jest mało.
I ot tak nic się złego
Ni dobrego nie działo.
Wszystko jasno płonęło.
Tylko tego jest mało.
Życie brało pod skrzydło,
Strzegło i ochraniało.
Szczęście sprzyjać mi zwykło.
Tylko tego jest mało.
Nie spaliło nic listwy,
Sęków nie połamało.
Dzień jak szyba jest czysty.
Tylko tego jest mało.
Grecka kafejka
Gdzie biały kamień w dzikim blasku
Połyka cyjan morskiej wody,
Na gości czekał już od brzasku
Grek Lambrinudi w fezie bordo.
A oni rozwieszali sieci
I żyłek gąszcz rozplątywali,
I uśmiechając się jak dzieci,
Koszule lekkie naciągali.
– Zapraszam, wejdźcie, drodzy goście!
Mamy dziś kawę niczym wino!
I długo w tej kafejce głośnej
Słyszano grzmot kości domino.
A kawę roznosiła Zoja.
Czuć było w mowie spowolnionej
Ze złości coś, z łagodnej troski,
Jak gdyby morze koronkowe
Spadało falą z ramion wąskich.
Przełożyła Józefina Inesa Piątkowska w ramach projektu „Arsienij Tarkowski – wielki i nieznany głos poezji rosyjskiej”, współfinansowanego ze środków Staromiejskiego Domu Kultury