Jesień 2024, nr 3

Zamów

O. Dostatni: Czuję niedosyt, gdy kolejny raz słyszę piękne słowa o pomocy uchodźcom

O. Tomasz Dostatni podczas spotkania „Żydzi – chrześcijanie w dialogu. Chrześcijańska perspektywa” 25 marca 2019 r. w Krakowie. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Trzeba zmienić naszą antyuchodźczą mentalność. Otwórzmy nasze budynki, seminaria, pałace biskupie, plebanie, parafie, klasztory – apeluje o. Tomasz Dostatni w „Gazecie Wyborczej”.

Dominikanin o. Tomasz Dostatni w opublikowanym wczoraj tekście w „Gazecie Wyborczej” pisze, że niedawne głosy polskich biskupów – bp. Krzysztofa Zadarki, abp. Wojciecha Polaka i abp. Stanisława Gądeckiego – w sprawie pomocy uchodźcom na polsko-białoruskiej granicy są „potrzebne” i „idą we właściwym kierunku, troski przede wszystkim o człowieka w potrzebie”.

„Lecz czuję też pewien niedosyt, czy nawet dyskomfort, jak słyszę te piękne słowa kolejny już raz, gdyż komunikacja z ogółem wiernych jest dosyć słaba. Nie wystarczy napisać tekst i wysłać go do mediów. List bp. Zadarki winien być odczytany we wszystkich polskich kościołach jako list wszystkich biskupów. Potrzeba, aby dostał się pod strzechy, przemieniał naszą mentalność antyuchodźczą” – zaznacza duchowny.

O. Dostatni zwraca uwagę, że prezydenci miast Unii Metropolii Polskich zobowiązali się niedawno do przyjęcia u siebie rodzin uchodźców. Przypomina w tym kontekście słowa kard. Konrada Krajewskiego, jałmużnika papieskiego, sprzed kilku lat: „Otwórzmy, poczynając ode mnie, nasze plebanie, klasztory, opactwa, by przyjąć co najmniej jedną rodzinę z obozów dla uchodźców na Lesbos…”.

„Czy to nie powinno nastąpić dziś w Polsce? Otwórzmy nasze budynki, seminaria, pałace biskupie, plebanie, parafie, klasztory braci i sióstr. Mamy pomieszczeń dość dużo. Stan wyższej konieczności jest przed nami. Otwarcie niech ma charakter konkretny i realny” – apeluje dominikanin.

Wesprzyj Więź

Jego zdaniem „poza deklaracjami powinniśmy dosłownie zrobić trochę miejsca w swoich domach dla tych, którzy tych domów nie mają. Przyjęcie jednej rodziny nie stanowi przecież żadnego problemu. Samorząd się organizuje, Kościół, ludzie wierzący, chrześcijanie też powinni, gdyż kryzys uchodźców nie zniknie w najbliższym czasie”.

Przeczytaj też: Kryzys na granicy białoruskiej to początek i symbol. Co zrobimy, gdy zjawi się nie 30 osób, a tysiące?

DJ

Podziel się

4
Wiadomość

Dobrze by było gdyby o. Dostatni dał przykład i oddał jeden pokój w swoim mieszkaniu dla choćby jednego tzw „uchodźcy”. Na Lesbos mieszkają głównie imigranci ekonomiczni z krajów Afryki Środkowej i Północnej, których stać choćby na opłacenie ok. 3 tys. USD na przejazd do Libii czy Tunezji i potem przerzut przez morze. Nie są to wiec na pewno ludzie przymierający głodem. O.Dostatniego nie zastanawia tę, że 95% z tych „uchodźców” to mężczyźni, czyżby zostawili swe kobiety, dzieci na pastwę wojny ? Na koniec, o.Dostatni zamiast publikować kolejne apele w antykatolickiej i antykościelnej gazecie powinien pojechać na miesiąc, dwa, do Szwecji czy Francji, pomieszkać trochę w dzielnicach dla tzw uchodźców, gwarantuję że szybko zmieniłby zdanie

Skoro chce pan wyslac Tomasza Dostatniego do Francji czy Szwecji, to ja proponuje panu wycieczke do Afganistanu, Erytrei czy Konga bylego Zairu. Zobaczy pan w jakim to dobrobycie, pokoju i bezpieczenstwie zyje tamtejsza ludnosc. Swoja droga cos Polacy szybko zapomnieli swoja emigracyjna przeszlosc. No ale Polak to nie to samo, powie pan, pracowity, prawy, no i do tego bialy i katolik….

Dominikanie od ponad 20 lat nie załatwili wykorzystywanych seksualnie kobiet przez pewnego dominikanina- który we Wrocławiu wokół siebie stworzył sektę, z gwałtami na ołtarzu wprost- a tak szybciutko teraz radzą innym.