To praktyczna pomoc duszpasterska dla księży, którzy w konfesjonale mogą spotkać się zarówno z osobami skrzywdzonymi wykorzystaniem seksualnym, jak i ze sprawcami.
Ukazała się publikacja „Spowiednik wobec dramatu wykorzystania seksualnego. Poradnik” (tutaj przeczytacie fragment). W czwartek na Jasnej Górze otrzymali ją biskupi diecezjalni, wkrótce trafi także na parafie oraz będzie dostępna w księgarniach. Vademecum jest praktyczną pomocą duszpasterską dla księży, którzy w konfesjonale mogą spotkać się zarówno z osobami pokrzywdzonymi wykorzystaniem seksualnym, jak i ze sprawcami tego przestępstwa.
„Każdorazowo spotkanie w konfesjonale z człowiekiem dotkniętym przemocą seksualną staje się dużym wyzwaniem dla spowiednika, który powinien umieć uszanować jego ból, wesprzeć go na drodze uzdrowienia oraz nie pogłębić cierpienia skrzywdzonego” – czytamy we wstępie do publikacji wydanej z inicjatywy Fundacji Świętego Józefa przy współpracy Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Vademecum ukazuje duchowe aspekty traumy i oczekiwania, z jakimi do spowiedzi przystępuje osoba zraniona wykorzystaniem seksualnym. Zwraca też uwagę na sytuację, gdy sprawcą wykorzystania był duchowny, co może m.in. skutkować tym, że człowiek zraniony przez księdza czy zakonnika może przypisywać spowiednikowi cechy własnego krzywdziciela.
Publikacja analizuje także sytuację, gdy do konfesjonału przychodzą osoby, które wiedzą o wykorzystaniu seksualnym innych lub je podejrzewają. Jak podkreślają autorzy, to najbardziej różnorodna grupa penitentów: od osób, które mają raczej podejrzenia o wykorzystaniu seksualnym niż wiedzę na ten temat po osoby, które nie zapobiegły przemocy seksualnej (np. rodzic, który słyszał o skłonnościach pedofilskich trenera i nadal posyłał dziecko na zajęcia sportowe z nim) bądź z różnych przyczyn zgadzały się lub nie wyrażały sprzeciwu na przemoc seksualną (np. żona z lęku przed mężem ignorowała przesłanki świadczące o wykorzystywaniu przez niego własnego dziecka). Zadaniem spowiednika jest wyjaśnić, naprowadzić spowiadające się osoby, aby zrozumiały, co się wydarzyło lub co się dzieje i jakie mogą być tego konsekwencje.
Trzecią z opisywanych sytuacji jest spowiedź sprawcy wykorzystania seksualnego. Zadaniem spowiednika jest właściwe ukierunkowanie penitenta, który niekiedy „próbuje szybko pozbyć się dręczących go wyrzutów – chce zatem zamknąć całą sprawę w sakramencie pojednania”, na potrzebę realnego nawrócenia i gotowości do poniesienia odpowiedzialności za wyrządzone zło. „Doświadczenie miłosierdzia Bożego przez krzywdziciela nie jest w żadnym wypadku równoznaczne z zapomnieniem o konsekwencjach grzechu, który może być przestępstwem, ani z rezygnacją z naprawienia przezeń krzywd. Brak zobowiązania do przyjęcia na siebie konsekwencji popełnionych czynów utwierdza sprawcę w przekonaniu, że nic strasznego się nie stało, a to z kolei sprzyja powtarzaniu grzesznych i przestępczych zachowań” – czytamy.
Książka zawiera również dodatek – omówienie niektórych przepisów prawnych i kościelnych dotyczących wykorzystania seksualnego, a także listę danych kontaktowych instytucji działających na rzecz osób małoletnich dotkniętych przemocą seksualną oraz ochroną dzieci i młodzieży w Kościele w Polsce.
Vademecum ukazuje się w Wydawnictwie WAM. Autorami publikacji „Spowiednik wobec dramatu wykorzystania seksualnego. Poradnik” są dwaj księża: ks. Tomasz Liszewski z archidiecezji łódzkiej oraz ks. Krzysztof Matuszewski z archidiecezji katowickiej – terapeuci, duszpasterze osób pokrzywdzonych oraz diecezjalni koordynatorzy Fundacji Świętego Józefa, która sfinansowała wydanie publikacji.
Za pośrednictwem kurii diecezjalnych poradnik zostanie przekazany do każdej parafii w Polsce. Ma też stanowić pomoc podczas spotkań formacyjnych duchowieństwa w poszczególnych diecezjach.
W marcu br. temat spowiedzi osób skrzywdzonych poruszyła Inicjatywa „Zranieni w Kościele”.
„Konfesjonał jest często pierwszym miejscem, w którym osoby dotknięte przemocą seksualną decydują się mówić o swoim cierpieniu. Przychodzą tam z przekonaniem, że to najbezpieczniejsze miejsce w ich otoczeniu: że mogą liczyć na dyskrecję, zrozumienie, a przede wszystkim na pełne miłości wysłuchanie. (…) Niestety, wiele z dzwoniących do nas osób wyniosło z konfesjonału raczej poczucie odrzucenia niż zrozumienia. «Zapomnij», «przebacz», «nie wracaj do tego» – usłyszeli od nierozumiejącego ich doświadczenia spowiednika.
Owszem, wybaczenie doznanej w życiu krzywdy jest ważne, zarówno w kontekście duchowym, jak i psychologicznym. Należy jednak wiedzieć, że im głębsza jest trauma, tym proces dojścia do wybaczenia staje się często dłuższy, trudniejszy i boleśniejszy. Zanim osoba będzie mogła i chciała wybaczyć, wiele w jej sercu, duszy i psychice musi się wydarzyć. Zazwyczaj potrzeba w tym procesie mądrego towarzyszenia przewodnika duchowego lub psychoterapeuty. Absolutnie nie wolno też tego procesu popychać i przyspieszać” – apelowali przedstawiciele Inicjatywy „Zranieni w Kościele”.
Przeczytaj też: Co robi Kościół w Polsce, by pomóc zranionym? Jak chroni dzieci i młodzież?
Inicjatywę „Zranieni w Kościele” można wesprzeć tutaj.
Czy ktoś może mi wytłumaczyć, jaką wartość ma zachowywanie tajemnicy spowiedzi w sytuacji, w której ofiara gwałtu nie zgłasza tego faktu na policję, a jedynie mówi o nim podczas spowiedzi. Gdzie w tym wszystkim dobro? Pytam bez złośliwości, czysty i naiwny jak niejeden biskup.
Tajemnica ta ma na pewno sens gdyż zgłoszenie lub nie jest jednak sprawą indywidualnego sumienia. Oczywiście, spowiednik powinien nakłaniać penitenta do takiego zgłoszenia. Dla spełnienia się sprawiedliwości, dla zapobieżenia innym gwałtom i (być może) by dać sprawcy szansę na pokutę i poprawę.
A jak to się ma do przepisów kodeksu karnego, obligującego każdego obywatela do zgłaszania informacji o przestępstwach, o których wiemy?
Nijak. Tradyszyn.