To profesor filozofii, od lat związany z Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Katowickiej.
W odpowiedzi na prośbę przewodniczącego Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE) kard. Angelo Bagnasco, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki mianował Aleksandra Bańkę delegatem Kościoła w Polsce na otwarcie procesu synodalnego. Wydarzenie odbędzie się w Rzymie w dniach 9-10 października br. Inauguruje ono dwuletnie ogólnokościelne konsultacje, których zwieńczeniem będzie, zaplanowane na rok 2023, Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów pod tytułem „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”.
Aleksander Bańka będzie jednym z dziesięciu przedstawicieli kontynentu europejskiego, obok przewodniczącego CCEE, dwóch biskupów i siedmiu przedstawicieli świeckich.
– Nie wiem jeszcze, jakie będą oczekiwania wobec mnie: czy to będzie tylko kwestia reprezentacji, czy też będzie chodziło także o prace nad finalizacją procesu synodalnego – mówi polski delegat „Gościowi Niedzielnemu”. Informacje w tej sprawie mają dopiero nadejść z Watykanu.
Aleksander Bańka to doktor habilitowany filozofii oraz politolog, profesor Uniwersytetu Śląskiego. W pracy naukowej zajmuje się historią filozofii, filozofią religii, pograniczami filozofii i psychologii oraz duchowością chrześcijańską. Pracuje w Instytucie Filozofii Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Autor książek, artykułów naukowych i popularnonaukowych oraz audiobooków poświęconych filozofii i duchowości chrześcijańskiej. Jest członkiem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich, pełnił również funkcję przewodniczącego Komisji ds. Świeckich II Synodu Archidiecezji Katowickiej. Współpracuje z „Gościem Niedzielnym” i „Radiem eM”.
Od lat związany z Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Katowickiej, przewodniczący Rodziny św. Szarbela w Polsce. Mąż i ojciec.
W listopadzie 2019 r. publikowaliśmy tekst Aleksandra Bańki pt. „Żonaci księża – przyszłość Kościoła?”. „Jeśli za kilkanaście lub za kilkadziesiąt lat w Europie będziemy w sytuacji, że na spotkanie z kapłanem trzeba będzie czekać kilka miesięcy, obojętne stanie się nam, czy odwiedzi nas celibatariusz, czy człowiek żonaty” – pisał w nim.
W najbliższym, jesiennym numerze kwartalnika „Więź” opublikujemy dyskusję „Polska droga synodalna?” z udziałem Aleksandra Bańki, bp. Adriana Galbasa i s. Barbary Radzimińskiej. Nawiązujemy w niej do artykułu Bańki z „Gościa Niedzielnego” zatytułowanego „Czy potrzebujemy polskiej drogi synodalnej w Kościele?”.
W „Więziowej” dyskusji Aleksander Bańka mówi m.in.: „W Polsce wielu osobom wydawało się długo, że żyjemy pod jakimś szklanym kloszem, tzn. że mamy swoje problemy, swój grajdołek i swoją ocenę rzeczywistości. Postrzegaliśmy siebie jako pępek świata. Takie podejście wyraźnie się obecnie wyczerpuje. Ciążą nam i powiązania z polityką, i skandale seksualne, i klerykalizm. Odpowiedzią na tę sytuację nie może być dalsze przeżywanie Kościoła jako przede wszystkim polskiego. Trzeba więc szukać dróg odnowy. Proces synodalny to właśnie takie poszukiwania”.
KAI, DJ
Przeczytaj też: Zagłaskana teologia
„– Nie wiem jeszcze, jakie będą oczekiwania wobec mnie: czy to będzie tylko kwestia reprezentacji, czy też będzie chodziło także o prace nad finalizacją procesu synodalnego – mówi polski delegat „Gościowi Niedzielnemu”. Informacje w tej sprawie mają dopiero nadejść z Watykanu.”
Jechać gdzieś nie wiedząc, czy się będzie tylko paprotką czy też będzie można zrobić coś realnego…
Albo wielka jest jego wiara, albo ma zbyt wiele wolnego czasu….
Oczywiście mężczyzna. Jak rozumiem, w Polsce nie ma kobiety godnej tego zaszczytu. Czemu mnie to nie dziwi?
Z tego co wiem to wszystko organizuje Gądecki, więc wybrał taką osobę pasującą do jego widzimisię. Więc to nie mogła być kobieta, osoba publikująca w Więzi, Znaku, TP, osoba popierająca komunię dla osób w niesakramentalnych związkach albo osoba wspierająca osoby LGBT+. I nie spotkałem się żeby Aleksander Bańka głośno protestował przeciwko księżom-pedofilom i tuszujących ich biskupów, ani nie stawiał po stronie ofiar.
A.Bańka nie wypowiadał się też przeciw niewolnictwu. Może popiera?
Dajcie mu, ludzie, kredyt zaufania. Jeśli zawiedzie, i tak nie będziecie biedniejsi.
Może najpierw zapytałaby Pani, ilu z pozostałych sześciu świeckich to kobiety? Może sześć?
Typowy argument ad absurdum. Problem niewolnictwa w polskim Kościele nie istnieje w przeciwieństwie do pedofilii. I osoba na takim stanowisku jasno powinna określić czy wspiera ofiary.