Przegrana ze Słowacją to narodowa katastrofa? Opamiętajta się, ludzie.
Już miałem iść spać, ale rzuciłem okiem na to, co dzieje się na Facebooku i ręce mi opadły (na klawiaturę). Owszem reprezentacja Polski w piłce nożnej przegrała mecz. Uprzejmie informuję, bo chyba Państwu coś umknęło, że piłka nożna jest urocza i emocjonująca, ale jest ZABAWĄ. Aż chciałoby się dodać, że zabawą dla dorosłych, którzy umieją odróżnić rzeczy istotne od pięciorzędnych.
Wczoraj nie oderwano od macierzy Żegiestowa, Mławy ani nawet Czosnowa (pozdrawiam mieszkańców), pan prezydent Duda, mijając w korytarzu prezydenta Bidena, nie pomylił go z Ruchadłem Leśnym, a polski episkopat nie ogłosił, że powstrzymywanie się od kultu księdza Rydzyka stanowi grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Po prostu polscy piłkarze przegrali 1:2 ze Słowacją.
Tymczasem pan Betlejewski publikuje z tej okazji jakiś – proszę wybaczyć, ale trudno to inaczej nazwać – bełkot o tym, jakim to nieznośnym ciężarem jest polskość, ludzie hejtują na potęgę sportowców, z którymi osobiście mogliby ewentualnie wygrać w piłkarzyki, a i to pod warunkiem, że sportowcy graliby z zawiązanymi oczami, i w ogóle można by sądzić, że doszło do narodowej katastrofy.
Katastrofą narodową jest obecny rząd, którego nieporadność w polityce zagranicznej ma znamiona antypolskiego sabotażu, a którego minister edukacji zamierza naszą młodzież ogłupić i/lub zdemoralizować (ogłupić, jeśli młodzież zacznie serio czytać „Pożogę” Kossak-Szczuckiej, a zdemoralizować, jeśli zorientuje się, jak niemądra jest to książka, ale na maturze postanowi te i inne kurioza z koniunkturalizmu chwalić). Katastrofą jest liczba ludzi, którzy nie chcą się szczepić na COVID, katastrofą jest powszechne już lekceważenie nauki, tudzież głoszenie w mediach, że w ramach walki z wykluczeniem trzeba uznać wyższość wtórnych analfabetów nad ludźmi, którzy jeszcze u nas czytają książki. Katastrofą jest upadek moralny Kościoła katolickiego w Polsce. Katastrofą jest niszczenie przyrody.
To są zjawiska, które naprawdę mogą przyprawiać o wrzody na żołądku lub zgoła ślinotok. Tymczasem w piłce nożnej – heloł! – bawimy się w to, że jedenastu facetów próbuje wstrzelić piłkę do jednej bramki, a drugich jedenastu do drugiej, i tym, którym lepiej wyjdzie mecz, udaje się to skuteczniej.
Oczywiście, że byłoby miło, gdyby polska reprezentacja zagrała tak, jak w roku 1974, 1982, a choćby w 2016. Ale nie zagrała i, sądząc po minie trenera Sousy, w najbliższym czasie nie zagra. W kolejnych fazach turnieju wystąpią zatem LEPSZE drużyny. Tak właśnie powinno być.
Aha, gdyby ktoś zaczął coś marudzić o nadszarpniętym przez to 1:2 wizerunku państwa, to przypominam, że piłkarze brazylijscy dostali w swoim czasie od drużyny niemieckiej 1:7 i wprost nie wierzę, żeby ktoś, kto lubi Brazylię, od tego momentu lubić ją przestał; nie mówiąc o tym, że są takie urocze kraje, jak Litwa czy Norwegia, które do tego turnieju w ogóle się nie zakwalifikowały.
Polskę kompromituje prezydent Duda, a nie Wojciech Szczęsny, któremu piłka odbiła się dziś przypadkowo od pleców i wpadła do bramki. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to może lepiej niech nie ogląda Euro, tylko zacznie grać w Chińczyka (za moich czasów ta szlachetna gra była reklamowana hasłem: „Człowieku, nie irytuj się”). Opamiętajta się, ludzie.
Przeczytaj także: Inny pomysł na demokrację
tak, piłka nożna jest zabawą, ale co to za zabawa, kiedy wciąż przegrywamy? dlaczego, w takim razie, marnowane są nasze wspólne pieniądze na reprezentację, która nie ma ŻADNYCH osiągnięć? Piłkarze zarabiają krocie nic w zamian nie dając, wciąż porażki. Może zamiast utytułowanych piłkarzy trzeba wziąć takich, którym się jeszcze chce grać?
Uprzejmioe informuję, że zabawy chłopców w krótkich majtkach za pieniądze podatników to granda! Mnie to nie bawi! A jeśli pana Sosnowskiego tak, to powinien co nieco poczytać o patologii tej „zabawy”. Iczaczej wychodzi na zadufanego w sobie ignoranta bez pojęcia, dziadersa po prostu. Opamiętaj się chłopie!
Proszę wyjaśnić pojęcie „dziaders”, bo słyszę je często, ale nie rozumiem. A dlaczego niby Pan Sosnowski miałby być zadufanym ignorantem bez pojęcia? Czy przez to, że poddał osądowi wycinek rzeczywistości? Łatwo przychodzi urągać ludziom zza pseudonimu (np. Ann). A może to właśnie jest dziaderstwo?
Panie Sosnowski, nie wszystko da się obrócić przeciw PiS. Z piłką nożną pan nie trafił, ani jako Polak, ani jako kibic, ani jako mężczyzna. Już nie mówiąc o dziennikarstwie…
Katastrofę to mamy, gdy polscy byli ministrowie spraw zagranicznych i obrony popierają redukcję obecności USA w Europie, a zwłaszcza na jej wschodniej flance, w tym w Polsce.
https://theworldnews.net/pl-news/mniej-nato-w-europie-rotfeld-i-onyszkiewicz-sa-za
Czyli Prezydent Polski stojący w hallu jak odźwierny i czekający na zaszczyt zwrócenia na siebie wzroku przez prezydenta USA to nie jest katastrofa, tak? I to spowoduje, że będzie więcej NATO w Europie, tak? Jeśli się myśli o pomyślności Ojczyzny to, uważam, że należy oceniać każde zachowanie. Narażanie Polski na śmieszność i lekceważenie jest katastrofą człowieka, który to czyni. A minister obrony, który jest odpowiedzialny za brak floty i śmigłowców to, jak rozumiem nie jest katastrofa? Tylko dlatego, że ze słusznej linii, tak?
Panie Jerzy,
piłka nożna na poziomie zawodowym to od odekad igrzyska, nie sport, więc i emocje na poziomie politycznym
Panie Jerzy – piękny tekst!!!
Zupełnie się z Panem zgadzam! Przecież to jest tylko piłka. Oglądam z mężem mecze świetnie się bawiąc. Lubię jak wygrywają niespodziewanie ci słabsi. Nie dajmy się zwariować, w końcu od przegranej, czy wygranej nie zależy życie czy zdrowie narodu. Niestety od głupoty naszych ministrów TAK! Ufam polskim nauczycielom, ktorzy nawet czasach komuny robili co mogli, by nas dobrze wychować i wykrztalcic. Myśle, ze brakuje nam dystansu i poczucia humoru.
Jan Paweł II powinien być wzorem każdego piłkarza (chociaż On sam akurat zazwyczaj Stał na Bramce).
Pożoga, szczepionki i piłka nożna. A gdzie płaskoziemcy ?