W Watykanie mówi się, że wezwanie wynika z dużej liczby skarg na polskich hierarchów – pisze Tomasz Krzyżak w „Rzeczpospolitej”. Rzecznik episkopatu odpowiada: Trudno uznać, że jest to tryb pilny.
Dwa dni temu „Rzeczpospolita” poinformowała, że polscy biskupi zostali zaskoczeni nagłym wezwaniem do Watykanu na tzw. wizytę „ad limina Apostolorum” (do progów Apostołów).
Watykańskie źródło „Rz” ocenia, że „tak naprawdę mamy do czynienia z sytuacją podobną do tej z 2018 r., gdy po wizycie papieskiego przedstawiciela w Chile, który badał skandale pedofilskie w tamtejszym Kościele, Franciszek wezwał do siebie cały episkopat” (chilijski episkopat podał się wtedy do dymisji). Rozmówca dziennika dodaje, że w ub.r. ze względu na pandemię Stolica Apostolska wstrzymała wizyty „ad limina” i do dziś nie zostały one wznowione.
Zgodnie z prawem kanonicznym tego typu wizyty odbywają się co pięć lat, biskupi odwiedzają watykańskie dykasterie i spotkają się z papieżem. Polski episkopat został wezwany na jesień. Wcześniej – do czerwca – biskupi zostali poproszeni przez Stolicę Apostolską o przygotowanie sprawozdań z kierowanych przez siebie diecezji.
Na tekst Tomasza Krzyżaka zareagował rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak w komentarzu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Kwestionuje ustalenia „Rzeczpospolitej”. Jego zdaniem „trudno uznać, że jest to tryb pilny”.
– Ze względu na pandemię wizyty „ad limina” biskupów ze wszystkich krajów są od jakiegoś czasu zawieszone, zatem nastąpiły przesunięcia w ich organizacji – mówi ks. Gęsiak. Dodaje, że zaproszenia z Rzymu oczekiwano od jesieni, a w listopadzie ub.r. przewodniczący KEP otrzymał informację z Nuncjatury Apostolskiej, że wszystkie wizyty zaplanowane na rok 2021 zostały anulowane. – Papież zdecydował wówczas – mówi rzecznik KEP – że gdy tylko, ze względów sanitarnych, będzie możliwe odbywanie wizyt „ad limina”, polscy biskupi otrzymają zaproszenie na takie spotkanie.
Ks. Gęsiak podaje, że wiosną tego roku przewodniczący KEP został poinformowany, że jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwoli, wizyta mogłaby odbyć się na jesieni. Ostatecznie, 10 maja Nuncjatura poinformowała KEP, że spotkanie z Franciszkiem odbędzie się na przełomie września i października. – Nic tu zatem nie stało się nagle i w żaden sposób nie można zgodzić się z opinią, że jest to wezwanie w trybie pilnym – twierdzi rzecznik episkopatu.
Ks. Gęsiak przypomina, że zgodnie z prawem kanonicznym wizyty „ad limina” odbywają się co pięć lat, zaś od ostatniego takiego spotkania z udziałem biskupów z Polski minęło ponad siedem lat. – Dwuipółroczne opóźnienie spowodowane było wypełnionym kalendarzem wydarzeń Franciszka, a przede wszystkim pandemią – mówi rzecznik.
Jego zdaniem także termin wyznaczony biskupom na przygotowanie sprawozdań z diecezji nie jest pilny. – Biskupi są zobowiązani, jak zawsze przy wizycie „ad limina”, do przygotowania sprawozdań ze swoich diecezji. Jeśli mają być one przedstawione jesienią, to muszą wcześniej dotrzeć do wszystkich dykasterii rzymskich. W związku z tym Stolica Apostolska poprosiła, by sprawozdania te przekazano do końca czerwca – uspokaja.
Przeczytaj także: Jest źle. O kryzysach naszego Kościoła
JH
Kolejna okazja.
Do zmarnowania?
Ks. Gęsiak , jezuita! Jest duzo gorszym rzecznikiem EP niz jego poprzednik! Współpracuje reka w rękę z tymi, ktorzy do dzis nie rozliczyli się ze współpracy z SB oraz z tymi, ktorzy latami do dzis dnia nie ukarali księzy pedofili a takze sami przez ponad 30 lat! nie zrobili nic aby ochronić dzieci i młodziez! Ks. Gęsiak nie ma empatii wobec tych, ktorzy zostali wykorzystani, nie ma honoru aby podać się do dymisji ! Tak jak nasi… biskupi, którzy tez nie mają honoru! Aby podać się do dymisji . A wiem ze ta wizyta w Rzymie jest wezwaniem Papieza i to pilnym! Wiem to z pewnego zródła! Jak ks. Gęsiak tak moze kłamać?…..
Dlaczego tak kłamie? Dla dobra kościoła oczywiście 🙂
Papieski gniew musi być dotkliwy, niech tym razem nie dostaną różańców.
Jesień przyniesie odpowiedź na nurtujące pytania. Czy rzeczywiście to spotkanie Episkopatu z papieżem będzie tylko formalnym spotkaniem zakończonym lakonicznym komunikatem, czy przyniesie oczekiwane zmiany?
A rzecznik Episkopatu, no cóż, co on może powiedzieć skoro reprezentuje to gremium i podobnie jak biskupi, nie ma nic konkretnego do powiedzenia.
Tylko jakie zmiany? Tych ludzi można zmienić, wychować, zmienić ich myślenie? Wątpię.
A zmusić do dymisji i mianować nowych?
Po pierwsze nie wierzę a po drugie na jakich nowych?
Kościół jest w sytuacji państwa/organizacji/struktury, która tak mocno okopała się w dotychczasowym kształcie że łatwiej ją obalić niż zmienić. Jak Francja czy Rosja przed rewolucjami. Wiele było sygnałów ostrzegawczych, wielu chciało coś zmienić. Nic się nie udało.
Nemezis nikomu nie dała szansy.
Tymczasem prześladowania nie ustają 😉 Watykan „ukarał” bpa Tadeusza Rakoczego POTĘŻNYM zakazem uczestniczenia w celebracjach i spotkaniach publicznych.
Przynajmniej wiadomo za co. W sprawie Paetza nadal noc i mgła…
Widocznie Bóg tak chciał.
Ten argument dziala tylko wtedy gdy ma działać. Gdy nie ma działać jest herezją.
Ten argument nigdy nie działa. Zazwyczaj Bóg nie chce. Albo chce, ale nie może, na jedno wychodzi.