Po roku pandemii w polskim Kościele jest jeszcze więcej magii, zabobonów i analfabetyzmu – mówi ks. Andrzej Kobyliński w wywiadzie dla „Głosu Wielkopolski”.
Ruch antyszczepionkowy ma związek z fideizmem sporej części polskich katolików, przekonaniem, „że sama wiara w każdym momencie życia czyni cuda, a odwoływanie się do medycyny jest najczęściej niepotrzebne” – zwraca uwagę ks. Andrzej Kobyliński, filozof, etyk, profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, w rozmowie Huberta Ossowskiego w „Głosie Wielkopolski”.
Na pytanie o to, czy katolik powinien się szczepić, duchowny odpowiada: „Zdecydowanie tak. Jak wszyscy inni ludzie. Zwłaszcza wtedy, gdy przemawiają za tym argumenty medyczne i naukowe”.
„Niestety, muszę to powiedzieć z dużym bólem: w Polsce bardzo silny nurt antyszczepionkowy, kwestionujący pandemię koronawirusa, zadomowił się bardzo głęboko w Kościele katolickim. Zdecydowanymi wrogami szczepień przeciw COVID-19 są zabobonne i magiczne kręgi polskiego katolicyzmu, które urosły w siłę na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat” – podkreśla ks. Kobyliński.
Dodatkowo – jak mówi – „w naszym kraju cała armia księży i zakonników kwestionuje pandemię koronawirusa. Niektórzy arcybiskupi i biskupi publicznie kwestionują ograniczenia związane z reżimem sanitarnym. Duchowni ostentacyjnie nie zakładają maseczek, nie dokonują dezynfekcji w kościele, zakrystii, w kancelarii parafialnej czy w innych formach bezpośredniego kontaktu z wiernymi”.
„Minął rok od wybuchu pandemii i to jest pytanie, co przez ten czas zrobiono w Kościele katolickim, żeby podnieść poziom intelektualny duchownych i świeckich? Uważam, że sytuacja jest jeszcze gorsza niż przed rokiem. Dzisiaj w polskim Kościele jest jeszcze więcej magii, zabobonów i analfabetyzmu” – zaznacza filozof.
W jego ocenie w Polsce „pojawiło się chore myślenie religijne, które nie uznaje wiedzy płynącej z rozwoju naukowego, również jeśli chodzi o nauki medyczne. Łączy się z tym przekonanie, że jeśli wierzę, to dzięki mocy Bożej pokonuję wszystkie choroby. W kościele czy w kaplicy nic złego nie może się stać. Woda święcona, której przecież boi się diabeł, nie może być źródłem zarazków”. Takie myślenie – tłumaczy duchowny – to „banalizacja i kompromitacja życia religijnego”.
Ks. Kobyliński przypomina ponadto, że „duża część polskich biskupów w ostatnich latach wspierała magiczną religijność. Wystarczy przypomnieć rekolekcje narodowe na Stadionie Narodowym w Warszawie, które kilka razy prowadził ks. John Bashobora”. Co więcej, zauważa, przez kilkanaście ostatnich lat w znakomitej większości polskich diecezji organizowano charyzmatyczne, magiczne nabożeństwa.
Przeczytaj też: Koronowirusa nie odstraszy modlitwa, msza i święcona woda
DJ
Na Jedyniesłusznych stronach, gdy cytuje się ks. Kobylińskiego pada jedno proste wyjaśnienie jego poglądów: „Mason!”
I świat znów staje się zrozumiały…..
To skutek propagowania wiary wypranej z rozumu, a dzisiejsze czasy sprzyjają podejmowaniu decyzji w oparciu o odczucia . Do emocji odwołują się politycy, reklamy różnych towarów, idei, i podobnie jest z religią. Chrześcijaństwo częściej oferuje nadzwyczajne przeżycia niż korzystanie z rozumu. Przykładem połączenia pięknej liturgii z ” potępieniem” ludzkiego myślenia jest droga neokatechumenalna.
Właśnie idealnie Pan opisał funkcjonowanie procesu wyszczepiania: wierzymy w efektywność nieprzetestowanego produktu medycznego, o którym nawet nie wiemy jak długo jest aktywny a robimy to kierując sie strachem i lękiem przed bliżej niezdefiniowaną chorobą (bo jak nazwać jednostkę chorobową, która zawiera w sobie wszystkie objawy od asymptomatyczności do śmierci włącznie) pomieszanym z tęsknotą powrotu do ery przedkowidowej…
Zostawiam na boku religijne podejście do naukowej kakafonii ws. covidu. Znowu ten przykry, pełen wyższości ton. Czy taka wypowiedź pomoże lepiej rozumieć wiarę piętnowanym osobom, czy je bardziej zamknie? Kościół to są osoby na różnym etapie dojrzałości wiary – jedni w przedszkolu, drudzy po habilitacji. Rozumiem, że ks.Kobyliński ubolewa, że nie wszyscy mają tak dobrą wiarę jak on. Gratuluję księdzu dojrzałości wiary, jest lepsza niż moja.
Naprawdę nie zauważa pan, pani Piotrze, jak szkodliwe dla chrześcijaństwa jest widzenie wiary w sposób „magiczny”? Gdybym tego nie widziała, to nie zabierałabym głosu, ale to niczym od sekciarskiego widzenia nie różni się. Zakładasz maseczkę- nie wierzysz Bogu; jak możesz się szczepić „takimi” szczepionkami- nie wierzysz Bogu itd. itp.
Zgadzam się. Ale ja nie o tym pisałem.
Drogi Panie Piotrze, nawet bym sie z Panem zgodzil. Problem tylko, ze wypowiedz ks. prof. Kobylinskiego analizuje zwlaszcza postawe biskupow i prezbiterow. Parafrazujac Panskie slowa, mam prawo oczekiwac od nich, ze etap przedszkola maja juz za soba. Jezeli zas sa tam jeszcze na etapie dojrzalosci wiary…przyszlosc Kosciola w Polsce widze w ciemnych barwach.
Ks. prof. Kobylinskiemu dziekuje za mocne, ale jakze dzis potrzebne slowa!
Święcenia nie muszą mieć cokolwiek wspólnego z wiarą. Jezus nie pochodził z rodu kapłańskiego.
Nie bardzo rozumiem kontekst Pana wypowiedzi. Nawet pomijajac osobista wiare, nie mozna jednak zanegowac, ze to to duchowienstwo jest dla wielku przewodnikiem po jej drogach. A jezeli przewodnik jest przedszkolakiem… po prostu katastrofa
Kiedy w latach 2022 i 2023 zakończą się badania kliniczne stosowanych aktualnie szczepionek, to chętnie skorzystam.
Po zakażeniu i ew. śmierci ? Przykład sukcesu Izraela, Wlk. Brytanii (gwałtowny spadek przypadków śmiertelnych Cie nie przekonuje ?). Jakich chcesz jeszcze dowodów?
Izrael jest w statystykach dokładnie w tym miejscu, gdzie był rok temu, więc nie wiem za bardzo, na czym miałby polegać ten sukces. Wielka Brytania rok temu nastawiała się na szybkie nabycie odporności zbiorowej, więc nie wiadomo, czy poprawa wynika z drakońskiego lookdownu, czy jest skutkiem szczepień. Ale nie upieram się, poczekam na zakończenie badań klinicznych. Co zmienia faktu, że nie ufam WHO za grosz. A fakt, że Watykan w sprawie szczepień zachowuje niczym dział marketingu Pfizera po prostu mnie gorszy.
Na razie tylko jednego: informacji wporst jak długo szczepionka jest skuteczna i aktywna…. Jak to określimy, to przestanę się zastanawiać na jakiej podstawie twierdzimy, że jest bezpieczna, bo póki co to nawet nie wiemy ile czasu ona działa….
Też to zauważyłam- takie połączenie negowania pandemii z wiarą w Boga: „nie potrzebuję dezynfekcji, maseczki czy szczepionki. Jak zakładasz, dajesz sobie zrobić szczepionkę „z abortowanych dzieci”, to znaczy, że Bogu nie ufasz”- coś w ten deseń 🙁 To jak z sekty zachowania.
NO nie mogę…To co Pani napisała… Gdzie takie tezy Pani słyszała? Bo ja nie słyszałem od ŻADNEGO znajomego i mniej znajomego Katolika. To stwierdzenie pasuje jedynie do „szczypania” osób które chciayby więcej faktów i potwierdzeń „magiczności produktu medycznego” (nie szczepionki!) i innych rzetelnych informacji, a nie tylko „jest więcej zachorowań, zamykamy Was – a może zestawienie z ilością testów, etc…Kolejna sprawa maska, czyli wierzy Pani w ostatnie stwierdzenie, że to pomaga bardziej niż szkodzi? a co z zeszłorocznym stwierdzeniem ministra zdrowia Szumowskiego? „Po co ludzie chodzą w Maskach?, odp Szumowskiego: „nie wiem”…) NIe dostrzega Pani różnego rodzaju manipulacji, kłamstw i „mijania się z prawdą”? Jak powyżej napisał/ła MS – poczekamy, zobaczymy i ew przyjmę szczepionkę/a nie produkt medyczny. Pamiętam jak rodzice uczyli mnie że: kichasz,kaszlesz, zasłaniaj usta i tak robiłem i robię zawsze; myj ręce, myj owoce i warzywa, robiłem to i robię nadal; jesteś chory, zostań w domu i idź do lekarza, jeśli nie przechodzi w 3 dni…a noszenie maski na świeżym powietrzu? co Pani na to? ma to sens, czy nie?
Z poważaniem i niech Bóg nas błogosławi i oświeca nasze umysły.
Nie życzę żeby Pani/Pan albo ktoś bliski zachorował(a) na nowotwór złośliwy. Wiele leków/terapii gdy sytuacja jest poważna jest w zasadzie uczestnictwem dobrowolnym w badanich klinicznych. Czy będzie Pan/Pani w szpitalu onkologicznym lamentować nad modyfikowaną genetycznie żywnością, że to nieetyczne eksperymenty na roślinach jak niektórzy w Kościele twierdzą? Są komisje etyki, które takie badania muszą zaopiniować. Są w nich także katolicy. Wiadomo, że tego nie można zostawić tak ot, że każdy może robić eksperyment jaki chce. Ale to się w ten sposób w cywilizowanym świecie nie odbywa.
Kobieta cierpiąca na krwotok*
843 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi; całe swe mienie wydała na lekarzy, a żaden nie mógł jej uleczyć. 44 Podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza, a natychmiast ustał jej upływ krwi. 45 Lecz Jezus zapytał: «Kto się Mnie dotknął?» Gdy wszyscy się wypierali, Piotr powiedział: «Mistrzu, to tłumy zewsząd Cię otaczają i ściskają». 46 Lecz Jezus rzekł: «Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, że moc wyszła ode Mnie». 47 Wtedy kobieta, widząc, że się nie ukryje, zbliżyła się drżąca i upadłszy przed Nim opowiedziała wobec całego ludu, dlaczego się Go dotknęła i jak natychmiast została uleczona. 48 Jezus rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!»
Kobieta cierpiąca na krwotok*
843 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi; całe swe mienie wydała na lekarzy, a żaden nie mógł jej uleczyć. 44 Podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza, a natychmiast ustał jej upływ krwi. 45 Lecz Jezus zapytał: «Kto się Mnie dotknął?» Gdy wszyscy się wypierali, Piotr powiedział: «Mistrzu, to tłumy zewsząd Cię otaczają i ściskają». 46 Lecz Jezus rzekł: «Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, że moc wyszła ode Mnie». 47 Wtedy kobieta, widząc, że się nie ukryje, zbliżyła się drżąca i upadłszy przed Nim opowiedziała wobec całego ludu, dlaczego się Go dotknęła i jak natychmiast została uleczona. 48 Jezus rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!»
Zacytuj teraz jeszcze ten fragment o wskrzeszeniu Łazarza i chorej dziewczynki. Szkoda, że Bóg już tylko uzdrawia, ale nie wskrzesza, prawda?
całe swe mienie wydała na lekarzy, a żaden nie mógł jej uleczyć.
W zasadzie racja, tylko jest jeszcze taka kwestia, że szczepionki też niosą jakieś ryzyko – statystycznie na pewno mniejsze niż zakażenie wirusem. Zatem obawa przed szczepionką może mieć pewne podstawy naukowe, a nie musi być związana z odrzuceniem nauki. Ale skoro nie ma innego lekarstwa, szczepienie jest na razie podstawowym środkiem zapobiegawczym.
I oczywiście jest dużo racji w tym, że epidemia odsłoniła wiele postaw magicznych w podejściu do religii, która magię stanowczo odrzuca. Szczególnie przykre jest to, że zdarza się to duchownym, którzy powinni najlepiej wiedzieć, jaka jest relacja między wiarą, naturą, cudami Bożą Opatrznością.
Dlaczego duchowni „powinni najlepiej wiedzieć”?
Bo uczą się teologii, a to są kwestie teologiczne
Miewam wrażenie że klerycy uczą się teologii głównie po to, by otrzymać święcenia. Gdyby do sakramentu święceń droga prowadziła przez wychowanie fizyczne to studiowaliby na AWF.
Panie Zbigniewie,
Widzę słuchanie jedynie TV…nie ma leków, tylko „produkt medyczny” do szczepienia? Wymienię kilka leków, które od lat są stosowane i były przetestowane, a które mają potwierdzone przypadki skutecznej terapii na chińską zarazę:
-Amantadyna
-kolchicyna
-budezonid
-iwermektyna
Dziwne, że np badanie nad Amantadyną vs Chińska zaraza, zaczęła się ROK od pierwszych inf przekazywanych do:ministerstwa zdrowia i innych mędrców medycznych i…rok trzeba byo czekać, gdy ludzie coraz głośniej zaczęli o tym mówić i pisać, zajęli się testami nad Amantadyną…czy to nie dziwne? nie daje do myślenia?gdy cały czas powtarzało się, że jedynym ratunkiem ma być dla nas „szczepionka-produkt medyczny” dopuszczony w trybie specjalnym, bez pełnych testów klinicznych – można rozumieć, że testy nadal trwają, na żywym organiźmie… Życzę zdrowego rozsądku i dużo cierpliwości dla Bliźnich. ZPanem Bogiem.
Telewizora nie mam od ponad 15 lat, nie mam zielonego pojęcia, kto i o czym tam gada. Wiedzę medyczną czerpię głównie od lekarzy, mam ich w rodzinie i wśród znajomych. Pracują również w szpitalach jednoimiennych. Stosunek do szczepionek mają rozbieżny, ale raczej są świadomi tego, że to efekt subiektywnych reakcji oraz oczywistego braku pewności tak mocnej w przypadku tak gwałtownej i trudnej do rozpoznania i opanowania choroby.
Co do leków, nie pytałem wiele. Amantadyna jest chyba na etapie badań klinicznych, chyba nie jest dopuszczana do leczenia covida. Proszę napisać, które z tych wymienionych lekarstw są stosowane jako lek przeciwcovidowy, zapytam tych znajomych jednoimienników.
Leczy się chorych, a szczepi zdrowych, żeby nie zachorowali.. Szczepionki przeszły wszystkie etapy badań, można to zobaczyć chociażby na stronach producentów, czy odpowiednich organizacji. Jedyne co zostało skrócone to czas na przegląd dokumentacji, który odbywał się niejako równolegle do prowadzonych testów. Twierdzenie, że teraz dopiero są testy na ludziach, to sianie manipulacji.
Panie Michale, bardzo proszę o informację jak długo szczepionka jest aktywna i kiedy trzeba się ponownie zaszczepić? Przecież tak podstawowa informaca powinna być dostępna po przejsciu wszystkich etapów badań…. Przedkowidowa wiedza medyczna mówiła, że infekcja typowym koronawirusem (naturalna szczepionka) dawała odporność na kilkanaście tygodni….
Pasuje do tej rozmowy tutaj ten tekst: https://www.gosc.pl/doc/6807997.Chlopcy-przestancie-bo-sie-zle-bawicie?fbclid=IwAR1WrGvmULAT2Ta2Qe-4R07dW-XUwYlWxE3MsOYeNvGYS7TWxz8KBy3yOU8
Bardzo trafny i poruszający artykuł. Dziękuję za linka.
fragment: https://diecezja.waw.pl/7287
12. Brak tego zaufania został niesłusznie rozciągnięty na wszystkie szczepionki i wszystkie elementy samej biotechnologii ich produkcji. Problem ten pogłębia fakt, że nie jest rzeczą pewną i powszechnie wiadomą, z jakiej technologii korzystają poszczególne firmy farmaceutyczne. W efekcie trudno dziś przekonać liczącą się grupę społeczną, że z tej technologii budzącej słuszne zastrzeżenia, nie korzysta się w produkcji wszystkich szczepionek. Coraz trudniej zatem jest zachęcić ludzi do korzystania z nich.
Spora część społeczeństwa nie chce też uwierzyć specjalistom, którzy znając szczegóły produkcji szczepionek podkreślają, że tylko niektóre szczepionki korzystają z tej technologii; pozostałe wykorzystują inne procedury lub tylko pośrednio dotykają linii komórkowych płodowych. Specjaliści potwierdzają więc, że tylko produkcja szczepionki przeciwko różyczce korzysta z komórek płodów abortowanych, z kolei szczepionka przeciw COVID-19 firm Pfizer/BioNTech korzystała z nich tylko na etapie początkowego testowania jej wpływu na ludzkie komórki; nie wykorzystuje ich natomiast w sensie ścisłym do produkcji szczepionki. W końcu podkreśla się też, że w samych szczepionkach nie ma płodowych komórek, lecz tylko pozbawione zjadliwości wirusy namnożone na tych komórkach.
Przeszedłem covid w listopadzie, że śródmiąższowym zapaleniem płuc. Wczoraj przyjąłem pierwszą dawkę szczepionki. Jest reakcją ale uważam że ze względu na siebie i na innych trzeba się szczepić.
Drogi Panie Czesławie, problem w tym, że szczepionka nie chroni nikogo, bo osoby zaszczepione wciąż mogą wirusa przenosić…. Chroni Pan tylko siebie… Tak przynajmniej teoretycznie, bo przechodząc Covid i tak otrzymał Pan już możliwie najlepszą szczepionkę…. „Szczepienie ze względu na innych” to efekt potężnej manipulacji i inżynierii społecznej zmuszający społeczeństwa do posłuszeństwa.
Jeśli poczęstuję wirusem kogoś zaszczepionego, to skutki dla niego będą łagodniejsze lub żadne, niż gdybym przeniósł wirusa na osobę niezaszczepioną.
To proszę zatem nie twierdzić, że szczepi się pan dla kogoś…. Pan się szczepi bo wierzy, że to pomaga, ale są ludzie (w tym niżej podpisany), którzy są dosyć sceptyczni, ale bynajmniej nie z powodów wyłuszczonych powyżej przez przerażliwie ociężałego intelektualnie księdza profesora, ale dlatego, że nie potrafią nigdzie znaleźć wiarygodnej informacji jak długo szczepionka jest aktywna (kilka miesięcy a może kilkanaście?) … A skoro nie znamy podstawowej właściwości szczepionki w takiej perspektywie czasowej to na jakiej podstawie możemy twierdzić, że nie spowoduje ona komplikacji np po trzech latach…. Teoria spiskowa? To proszę poczytać o radonowych dziewczynach, albo dobrodziejstwach pestycydów, azbestu, lobotomii, itd…. Ludzkość opracowała sporo wynalazków, który w chwili ich ogłoszenia były rozwiązaniem wszelkich problemów, a po latach….
Panie Pawle, rzadko bywa tak, że to co robimy ma wpływ tylko na nas. Akurat szczepienia są świetnym tego przykładem. Co do tego jak długo działa szczepionka na covid, to również nie mamy pewności jak długo działa szczepionka przeciwko wirusowi zapalenia wątroby typu B, a jednak się szczepimy, a później doszczepiamy. Nie musimy mieć 100% wiedzy żeby zaufać specjalistom, wiedząc że oni też jeszcze tych 100% nie mają. Trzeba się szczepić choćby po to, by lekarze, pielęgniarki i salowe mogli wrócić do normalnego trybu pracy a nie jak na wojnie, żeby chorujący na covid nie zajmowali łóżek innym ciężko chorym, żeby na covid masowo nie umierali ludzie.
Czytam artykuł, czytam komentarze i oczom nie wierzę. Czy ksiądz prof. był świadkiem dyskusji na „argumenty medyczne i naukowe”? Bo ja tylko widzę obstrukcję tych naukowców i lekarzy, którzy mają inne zdanie niż to powszechnie zastosowane. Przecież obecna wiedza medyczna absolutnie nie potwierdza mocy szczepionki… Nawet oficjalnie to się eksperymentem medycznym nazywa…. My nawet nie mamy pojęcia jak długo ów specyfik działa, nie mówiąc o jakiejkolwiek wiedzy o długotrwałych skutkach ubocznych. Jestem przerażony, że duchowny wypowiada się na tak zatrważająco niskim poziomie intelektualnym.
A ja jestem przerazony Pana komentarzem… O jego wartosciach intelektualnych nie bede sie wypowiadal. Pozdrawiam Pan i zycze zdrowia