Wybitny poeta i eseista miał 75 lat.
Nie żyje Adam Zagajewski. Zmarł w niedzielę wieczorem po ciężkiej chorobie.
Urodził się 21 czerwca 1945 roku we Lwowie. Po wojnie wraz z rodziną trafił do Gliwic. Po maturze studiował psychologię i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Debiutował tomikiem „Komunikat” z 1972 roku. Był jednym z najważniejszych przedstawicieli pokolenia Nowej Fali. W 1974 wydał wraz z Julianem Kornhauserem książkę manifest „Świat nie przedstawiony”.
W 1975 roku podpisał List 59, rok później jego publikacje zostały objęte cenzurą. W latach 1982-2002 przebywał na emigracji we Francji.
Laureat Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1975), Międzynarodowej Nagrody Neustadt w dziedzinie literatury (2004) i Nagrody Księżnej Asturii (2017). „Poeci często żyją w niepewności, czekając cierpliwie na godzinę, kiedy otworzą się bramy języka” – mówił, odbierając ostatnie z wymienionych wyróżnień.
„Poezja jest poszukiwaniem blasku” – przyznawał w jednym z utworów. O sobie napisał zaś: „Jestem tylko nieuważnym turystą / ale kocham światło” („Walizka”).
By doświadczyć epifanii – wierzył – potrzeba odciąć się choć na chwilę od brudu codzienności i otworzyć na „życie duchowe”. Tak je charakteryzuje w jednym z esejów: „(…) nie musi się ono pokrywać z regułą cystersów, nieraz jest po prostu uważnym oglądaniem rzeczy tego świata okiem wyobraźni”.
Wiedział, że „miasto jest poczekalnią / w której codziennie umierasz / na szczurzą chorobę przymykania oczu”. Mimo wszystko jednak radził: „Opiewaj okaleczony świat / i szare piórko, zgubione przez drozda, / i delikatne światło, które błądzi i znika / i powraca”.
DJ