Zima 2024, nr 4

Zamów

Państwowa komisja do spraw pedofilii: Od listopada 120 spraw, 10 proc. dotyczy duchownych

Rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak i członkowie nowo powstałej państwowej komisji ds. pedofilii w Sejmie 24 lipca 2020 r. Pierwszy z prawej przewodniczący komisji Błażej Kmieciak. Fot. Aleksander Zieliński / Kancelaria Sejmu

Z oświadczenia wynika też, że wbrew zapowiedziom żaden poseł nie przekazał komisji ani jednej sprawy do rozpatrzenia.

Państwowa komisja do spraw pedofilii w opublikowanym dziś oświadczeniu wyjaśnia, że nie miała możliwości przyjmowania zgłoszeń od dnia powołania, czyli od 24 lipca 2020 r. Zorganizowanie pracy wymagało czasu, w związku z czym przyjmowanie zgłoszeń rozpoczęto 24 listopada ubiegłego roku.

Autorzy oświadczenia informują, że obecnie Komisja zajmuje się ponad 120 sprawami seksualnego wykorzystania dzieci, w tym ok. 10 proc. dotyczy osób duchownych. „Ok. 20 spraw, które nie mogły doczekać się sprawiedliwości przed sadem z powodu przedawnienia, analizowanych jest pod kątem wpisu do Rejestru Pedofilii” – czytamy. Ponadto badanych jest ponad 2500 spraw zakończonych prawomocnym wyrokiem.

„Komisja nie zastępuje organów ścigania. Zajmuje się monitoringiem spraw dotyczących molestowania seksualnego dzieci. Może dołączyć do postępowania na prawach oskarżyciela posiłkowego, z czego korzysta za zgodą pokrzywdzonego” –  precyzują autorzy oświadczenia, zachęcając wszystkich pokrzywdzonych oraz osoby posiadające na ten temat wiedze do kontaktu z komisją. Zapewniają skrzywdzonym pełną anonimowość.

Komisja oświadcza też, że wbrew zapowiedziom, jak dotąd żaden poseł obecnej kadencji nie przekazał Komisji ani jednej sprawy do rozpatrzenia.

W piątek z kontrolą poselską do siedziby komisji usiłowali wejść parlamentarzyści opozycji: Kamila Gasiuk-Pihowicz, Katarzyna Piekarska oraz Dariusz Joński. Nie zostali wpuszczeni. Wejścia odmówiła im Barbara Chrobak, wiceprzewodnicząca gremium.

– Ta komisja ma budżet rzędu 12 mln zł rocznie. Chcieliśmy wiedzieć, co robi za te pieniądze. Usłyszeliśmy, że komisja jest niezależna i nie możemy wejść. Tłumaczyliśmy, że jest niezależna w działaniach i decyzjach, ale jako urząd powołany przez Sejm musi podlegać kontroli – opowiadał „Gazecie Wyborczej” Joński.

Wesprzyj Więź

Odpowiadał na to w TVN24 Błażej Kmieciak, szef komisji. Przekonywał, że komisja „nie jest instytucją rządową” i nie podlega kontroli, zaś parlamentarzyści zrobili „polityczny show”.

Przeczytaj też: Czy komisja do spraw pedofilii się wykaże?

KAI, DJ

Podziel się

Wiadomość

Związany z Ordo Iuris szef komisji z pewnością gwarantuje dynamikę jej prac oraz całkowitą transparentność jeśli chodzi o zgłoszenia od ofiar katolickich księży. Raport Ordo Iuris w sprawie wydarzeń białostockich pokazuje, jak organizacja ta interpretuje rzeczywistość.

10 % zgłoszeń dotyczy duchownych

Dla zobrazowania:
Więźniów w zeszłym roku za przestępstwo pedofilii było 868 z czego 2 osoby to duchowni co stanowiło 0,23 % skazanych (nie przestępców w ogóle tylko skazanych przestępców).

Z kolei księży/duchownych w roku 2020 było około 25.000 osób wobec 29.147.064 Polaków uprawnionych do głosowania a więc dorosłych (stan na 12 lipca 2020, dane ze strony PKW) czyli księża stanowili w 2020 roku ok. 0,086 % wszystkich dorosłych

Warto na to spojrzeć uważnie: księża stanowią nawet nie jedną dziesiąta (sic!) procenta wszystkich dorosłych w Polsce a są odpowiedzialni za aż 10% zgłoszonych przypadków pedofilii do tej komisji…
To jest 116 razy większy udział niż powinien wynosić statystycznie!
Statystycznie świeccy powinni odpowiadać za 99,914% tych przypadków.

Można odliczyć dodatkowo kobiety bo kobiety są zazwyczaj odpowiedzialne zaledwie za promil tych przypadków ale nawet gdyby to zrobić to nadal pozostaje ok 14.500.000 świeckich mężczyzn wobec 25.000 duchownych co stanowi 0,17% duchownych w całej populacji mężczyzn ! Nawet nie pół procenta !
Czy to po prostu taki przypadek czy też zgłoszeń będzie jeszcze więcej ?
Czas pokaże.