Trzeba sprawiedliwie ukarać przestępców, naprawić krzywdy i pomóc zranionym – mówił bp Andrzej Czaja w Białej Nyskiej w piątek, w Dniu modlitwy i pokuty za grzech wykorzystywania seksualnego małoletnich.
Biskup opolski Andrzej Czaja przewodniczył modlitwom w kościele w Białej Nyskiej, w której doszło do wykorzystania małoletniego przez byłego już proboszcza. Odczytał teksty modlitw do stacji drogi krzyżowej, przygotowane przez osoby pokrzywdzone oraz osoby zaangażowane we wspieranie ofiar. Następnie koncelebrował mszę św wraz z proboszczem Białej Nyskiej ks. Jerzym Paniczem i ks. dr. Joachimem Kobienią, sekretarzem biskupa opolskiego.
Parafia, w której biskup opolski przewodniczył modlitwie za ofiary pedofilii nie była przypadkowa. Jak poinformował dziennikarzy sam bp Czaja, wobec byłego proboszcza parafii w Białej Nyskiej toczy się przed Sądem Biskupim w Opolu postępowanie administracyjno-karne podjęte z polecenia Kongregacji Nauki Wiary.
Postępowanie wstępne wykazało, że jest prawdopodobieństwo wykorzystania seksualnego przynajmniej jednej osoby małoletniej przez poprzedniego proboszcza. Chodzi o ks. Edwarda W., który był w Białej Nyskiej proboszczem w latach 1982-2006. W ramach postępowania została już przesłuchana osoba pokrzywdzona i świadkowie.
W kazaniu bp Czaja zaznaczył, że media coraz głośniej mówią o przestępstwach, których dopuścili się ludzie Kościoła. – Mówią o wielkich grzechach dających zgorszenie, raniących małoletnich, ale zadających też wielką ranę Kościołowi. I nie ma się co zżymać, nie ma się co obrażać ani mówić. A w świecie jeszcze gorsze rzeczy się dzieją. Trzeba wziąć to sobie mocno do serca – powiedział bp Czaja.
Zaznaczając, że niekiedy wytykanie grzechów Kościołowi dokonuje się i po to, by niszczyć autorytet Kościoła, duchowny stwierdził: – Jeśli jesteśmy o coś oskarżani niewinnie, przewrotnie, Pan widzi. Sam wołając w sprawie krzywdy popełnionej wobec małoletniego, zostałem oskarżony o rzeczy, których się nie dopuściłem. Wiem, to boli. Widać nie było innego wyjścia, kiedy pewne rzeczy były przemilczane, lekceważone, czasem zamiatane pod dywan – powiedział bp Czaja.
– Być może jest to z rozporządzenia Bożej Opatrzności, że to świat, media zaczęły krzyczeć, abyśmy usłyszeli i nie dystansowali się od sprawiedliwego ukarania przestępców. I byśmy podjęli trud, wysiłek solidarności ze zranionymi, trud naprawy krzywdy. Byśmy okazali im pomoc i zrozumienie. I pomogli im – przy całym bólu i cierpieniu – znaleźć się w życiu i we wspólnocie Kościoła, w której zranień doświadczyli – powiedział bp Czaja.
Na koniec mszy biskup opolski zaapelował do wspólnoty parafialnej o to, by – jeśli są w niej inne osoby zranione albo takie, które o podobnych zranieniach wiedzą, zgłosiły się do sądu diecezji opolskiej.
– Zależy nam na tym, by dokonało się to wszystko w duchu sprawiedliwości, prawdy. By sprawa została do końca przebadana, by sprawiedliwości stało się zadość. A na ile się da, by naprawić krzywdy, choć to ostatnie jest bardzo trudne. Dlatego proszę diecezjan, byśmy stale prosili Boga o dar uzdrowienia serca dla wszystkich zranionych. Błagamy też Pana, by wszyscy kapłani żyli w czystości, nie dawali zgorszenia i nie krzywdzili nikogo – mówił duchowny.
Biskup opolski ujawnił, że od 2012 r. toczyło się lub toczy w diecezji opolskiej 19 postępowań w związku z zarzutem wykorzystania nieletnich. Podał też szczegółowo, na jakim etapie znajdują sie poszczególne sprawy.
Zakończyły się cztery postępowania, z tego trzy wydaleniem ze stanu kapłańskiego. Jeden ze sprawców odbywa pokutę nałożoną przez Kongregację Nauki Wiary. Dwa postępowania umorzono z powodu śmierci podejrzanego. W dwóch przypadkach nie stwierdzono prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa.
Siedem postępowań jeszcze się toczy. W dwóch przypadkach diecezja opolska czeka na odpowiedź na pisma wysłane do Kongregacji Nauki Wiary, w jednym trwa etap przygotowawczy, w najbliższych dniach pismo zostanie wysłane do kongregacji. W jednej sprawie kompetencje przekazano do innej diecezji.
Kapłani diecezji opolskiej modlili się w piątek za ofiary wykorzystania seksualnego w poszczególnych dekanatach. Gromadzili się na adoracji i modlitwie przebłagalnej, wstawienniczej i wynagradzającej.
Przeczytaj także: Niejasna dwuznaczność ks. Dymera
KAI, JH
Ksieze Biskupie, pamietam, jak jedna z matek chlopaka wykorzystanego przez wikarego opowiadala, ze Ksiadz Biskup kazal jej przysiegac na Biblie, ze nikomu o tym nie powie. No to jak to wtedy bylo? Jest to niesluszne oskarzenie czy Ksiadz Biskup chcial ja po prostu zamknac przysiega?
A gdzie jest prokuratura? Czy w tym państwie jeszcze jest wymiar sprawiedliwości? Dopóki wszystko będzie się działo po kryjomu, dopóty będą pedofile w koloratkach. Gdyby nauczyciel w szkole zrobił krzywdę jednemu dziecku, od razu by stracił pracę i poszedł siedzieć. A zboczeńcy w koloratkach krzywdzą nie jedno, ale nawet kilkadziesiąt dzieci i krzywda im się nie dzieje. Jakim prawem?
„Gdy tylko państwowa komisja ds. pedofilii zaczęła działalność, jej szef wystąpił o podwyżkę zarobków do poziomu sekretarzy stanu. Andrzej Duda się zgodził, a członkowie komisji są od tego czasu nazywani „ministrami”. Pensja: 12,6 tys. zł plus dodatki.” Informuje GW (ciekawe czemu nie 'Niedziela’ 😉 ).
A gdzie jest ten BYŁY proboszcz czy nie w innej parafii.
Panie Konradzie, bp Czaja opowiada o tym w wywiadzie sprzed roku: https://wiez.pl/2019/02/25/bp-andrzej-czaja-uczciwosc-udowodnic-trudniej-niz-nieuczciwosc/
Jakub: Dziekuje. Nie znalem tej strony. Chyba za szybko wydalem wyrok. Poruszyla mnie relacja matki, ktora mowila o tej przysiedze na Biblie i o modlitwach za wikarego pedofila w kosciele parafialnym.