Wiele wypisów z religii jest podyktowanych osobą prowadzącą te lekcje – autorytarną i nazbyt dogmatyczną – mówi ks. Damian Wyżkiewicz w „Gościu Niedzielnym”.
Rozmowa Izabeli Picholi z ks. Damianem Wyżkiewiczem, katechetą, filozofem, bohaterem wywiadu rzeki „Ostatni dzwonek”, ukazała się dziś na stronie „Gościa Niedzielnego”.
Ks. Wyżkiewicz – wyróżniony w konkursie Nauczyciel Roku 2019 – przyznaje, że obecnie – gdy sporo młodych wypisuje się z lekcji religii w szkole lub w ogóle z Kościoła – on sam przeżywa bardzo trudny czas, ale stara się „zrozumieć przyczyny tych zachowań”.
„Martwią mnie też reakcje niektórych księży na te sytuacje, jak choćby wypisywanie uczniów z lekcji religii lub kandydatów z przygotowania do bierzmowania, jeśli ci mają na Facebooku nakładkę z piorunem. Taka reakcja jest zupełnie sprzeczna ze znajomością psychologii rozwojowej, która podaje, że młodzież w wieku licealnym lub młodszym jest w fazie budowania swojego światopoglądu, a to oznacza, że wiele różnych opcji czy spojrzeń u tak młodej osoby jeszcze się ściera” – zaznacza. I dodaje: „Wiele wypisów z religii jest podyktowanych osobą prowadzącą te lekcje – autorytarną i nazbyt dogmatyczną”.
Jego zdaniem „współczesna młodzież potrzebuje szczerej rozmowy. Pokazania problemu ze wszystkich stron i nakreślenia linii, między tym, co należy do obszaru nauczania Kościoła, a tym, co już nim nie jest”. „Fanatyzm polega właśnie na tym, że próbujemy dialog nazywać czymś zgniłym. To jest, niestety, postawa, która niszczy zaufanie społeczne. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym nie rozmawiać z uczniami, by poznać ich punkt widzenia. Wysłuchiwałem ich w czasie zeszłorocznych protestów i krytycznych głosów, jakie padały po adresem Kościoła” – stwierdza.
W ocenie ks. Wyżkiewicza „szkoła jest miejscem, w którym młodzi ludzie powinni nauczyć się spierać i używać merytorycznych argumentów”. I dlatego – jak tłumaczy – on sam trudne kwestie, jak: aborcja, homoseksualizm czy gender omawia ze specjalistami w swojej dziedzinie. „Nie uważam, żebym miał być guru, który wszystko tłumaczy, przekonując przy tym do swoich racji” – podkreśla.
„Jakiego języka używa ksiądz, rozmawiając z młodzieżą o Bogu, religii czy duchowości?” – pyta Izabela Pichola. „Lubię używać współczesnej metody stand-upera. Młodzież nie ogląda już kabaretów, lubi stand-upy. A najbardziej te, które są inteligentne i zaskakujące, a nie prostackie i wulgarne. Staram się mówić do nich tak, żeby nawiązać kontakt. Staram się przemawiać całym sobą, a przekaz wiary okraszać ciekawymi przykładami z życia” – odpowiada duchowny.
„My księża, rodzice, pedagodzy, jeśli nie rozprawimy się zawczasu ze swoimi lękami, projekcjami czy innymi nieprzepracowanymi tematami, zaczniemy przekazywać wykoślawiony obraz Pana Boga dalej” – zwraca uwagę. Jak przypomina, „przekaz Ewangelii nie ma nic wspólnego z lękiem”.
Przeczytaj też: Chyba już za późno
DJ
Każdy obraz Boga jest wykoślawiony. Change my mind.
I zmyślony na dodatek
Jestem osobą wierzącą, ale wierzę w Boga czyli miłosć, miłosierdzie, pomoc, zrozumienie etc. Natomiast nie wierzę w księży czyli kler , bo to nie jest tożsame z wiarą w Boga. Kler robi co chce, a niewygodne fakty dotyczące pedofilii wsród księży biskupi i prymas pięknie tuszują!!! Obrzydliwe i oburzające jest ich zachowanie !! Ja wolę się modlić do Boga i nie życzę sobie pośrednika w postaci księdza, który nie walczy z bezbożnikami w swoich szeregach!!!
Ty sobie nie zyczysz a Jezus wybral apostolow i tez nie byli swieci a jednak ich wybral i posylal pomysl dlaczego?? Niech pani nie bedzie taka doskonala i wierzy w prawdziwego Boga a nie tylko ktory nam pasuje. Pozdrawiam
@Greg
Jezus owszem wybrał apostołów ale nie żadnych pośredników:
1 Tm 2,5-6: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie”
Pani Ireno, a teraz Pani deklarację w to, w co Pani wierzy, wymienienie ciągiem: miłość, zrozumienie, miłosierdzie itd. , niech Pani zestawi to z tym, co pisze później- to paskudne mocno uogólnienie, które zawsze jest niezwykle szkodliwym chwytem erystycznym. Pomijam, że apostołów, po kolei, powołał sam Jezus.
@Marzena
„(…) to paskudne mocno uogólnienie, które zawsze jest niezwykle szkodliwym chwytem erystycznym.”
Szanowna pani, Irena napisała niepotrzebnie mieszając w to prymasa bo to właśnie akurat on wydaje się ostatnim sprawiedliwym więc w tym punkcie się z tą wypowiedzią nie zgadzam ale pomijając prymasa reszta jest prawdą.
Czyżby to nie biskupi tuszowali te przestępstwa ? Może krasnoludki ?
A co do pośredników to sytuacja wygląda tak:
1 Tm 2,5-6: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie”
Z Pisma Świętego jasno wynika że apostołowie to nie żadni pośrednicy. Kolejny werset brzmi:
1 Tm 2,7: „Ze względu na nie ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem – mówię prawdę, nie kłamię – nauczycielem pogan we wierze i prawdzie.”
Nie mówi, że jest pośrednikiem bo Tenże jest Jeden, pisze, że jest głosicielem, nauczycielem i apostołem.
A najwięcej niewierzących (oceniając po czynach) jest wśród księży i biskupów.
Dziekuje Ksiedzu za te przemyslenia. W sumie to Ksiadz powinien byc odpowiedzialny za Komisje ds Katechezy. Ksiadz wie, o czym mowi.
Księża to już dziś bardziej zawód niż powołanie. Dlatego są coraz bardziej dalecy od nauk Jezusa. Jestem osobą wierząca i chce mieć do czynienia z księdzem , który wie dlaczego nim został. Wtedy nie byłoby problemu pedofilii w kościele. Cierpią na utracie autorytetu księża z powołania Boga. Cierpię też ja jako wierząca i to jest najbardziej bolesne.
Oczywiście, że młodzi są na etapie ścierania się i kształtowania poglądów i zapewne wielu rzeczy do końca nie rozumieją, ale to może oznaczać, że są właśnie niedojrzali jeszcze tak naprawdę do bierzmowania. Owszem, Jezus wybrał apostołów, którzy byli słabi, błądzili, popełniali straszne głupoty, jednak nie byli zatwardziali i wciąż się nawracali, oprócz jednego.