Lektura uzasadnienia wyroku w sprawie aborcji ujawnia jego liczne niedoskonałości, a przede wszystkim jego intelektualną nieuczciwość – mówi prof. Adam Strzembosz „Gazecie Wyborczej”.
27 stycznia Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienia do wyroku w sprawie aborcji. Zdanie odrębne do wyroku zgłosiło dwóch sędziów TK: Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski. Tego pierwszego chwali na łamach „Gazety Wyborczej” prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący Trybunału Stanu, a także współautor wydanej przez Więź książki „Między prawem i sprawiedliwością”.
Zdaniem profesora „lektura uzasadnienia wyroku w sprawie aborcji ujawnia jego liczne niedoskonałości, a przede wszystkim jego intelektualną nieuczciwość. Uzasadnienie to odpowiada na określone potrzeby polityczne”.
Zauważa jednocześnie, że zdanie odrębne sędziego Kieresa „podnosi na duchu”. Zwraca uwagę, że choć sędzia „w sposób jednoznaczny określa swoje poglądy filozoficzne i etyczne, ukształtowane przez naukę społeczną i doktrynę Kościoła katolickiego”, jednocześnie „potrafi się zdystansować od własnych poglądów, bo konstytucja zobowiązuje go do ochrony praw także osób niepodzielających jego poglądów”.
„Prof. Kieres ujawnia, że uzasadnienie wyroku jest ułomne od strony prawniczej i logicznej. Wywodzi, że samo wydanie orzeczenia było zbędne, bo w Sejmie toczyło się już postępowanie w sprawie ustawy dotyczące tej samej materii i nie zostało ono zakończone” – wylicza prof. Strzembosz.
Dodaje, że prof. Kieres „przeprowadza głęboką analizę przepisów konstytucji i wykazuje, że płód oczywiście podlega ochronie prawnej”, ale „ta ochrona nie jest równoznaczna z ochroną przysługującą w pełni ukształtowanemu człowiekowi”.
„Bardzo podobała mi się ta prawnicza analiza. To zdanie odrębne było bardzo przekonywające i logiczne, a prof. Kieres nie ulegał własnym odczuciom etycznym. Dlatego – panie profesorze – chcę okazać panu mój wielki szacunek i podziękować za to, co pan robi w Trybunale” – stwierdza były pierwszy prezes Sądu Najwyższego.
Przeczytaj też: Okołoaborcyjna gra w szachy
DJ
Przykro mi, że prof.Adam Strzembosz tak pozwala się instrumentalnie traktować Wyborczej. Można było to samo powiedzieć na łamach Rzeczpospolitej, Dziennika Gazety prawnej czy Polska Times.
To samo stwierdzenie wypowiedziane na łamach jednej gazety ma być formą sprzedawania się, a już na łamach innej, te same podziękowania brzmiałyby lepiej? Dziwnie argumenty. Chyba „najlepiej” gdyby cały naród, wszyscy wolni obywatele byli jednomyślni, bez żadnych wyskoków. Ale to już było! Za komuny!