Jesień 2024, nr 3

Zamów

„Nadzieje, że naśladowcy Trumpa w innych krajach stracą teraz na znaczeniu, są płonne”

Prezydent Donald Trump. Waszyngton, 12 stycznia 2020. Fot. Tia Dufour / The White House

Populiści mądrzejsi od Trumpa powoli i systematycznie niszczą demokrację za pomocą prawnych i konstytucyjnych wybiegów – pisze prof. Jan-Werner Mueller.

Tekst Jana-Wernera Muellera „Wszędzie jest jakiś Kapitol, którego trzeba będzie bronić przed populistami” powstał w ramach Project Syndicate (oryginał tutaj). W Polsce publikuje go – w tłumaczeniu Macieja Orłowskiego – „Gazeta Wyborcza”.

Zdaniem profesora nauk politycznych na Uniwersytecie Princeton nadzieje liberałów na całym świecie, że „gwałtowny, pełen przemocy finał prezydentury Donalda Trumpa będzie miał również jakieś pozytywne skutki”, a „jego naśladowcy w innych krajach również stracą na znaczeniu”, są płonne. Sam Trump – jak tłumaczy autor artykułu – „nigdy nie był typowym populistą”, zaś „populistyczne rządy są ostrożniejsze, jeśli chodzi o utrzymanie pozorów legalności i stronią od bezpośrednich powiązań z uliczną przemocą”.

„Ponieważ szturm na Kapitol był aktem rozpaczy, a nie siły, nie powinniśmy na jego podstawie wnioskować o przyszłości ruchów populistycznych (i skrajnie prawicowych) w innych krajach. Jedyna lekcja z wydarzeń na Kapitolu jest taka, że inni autokraci mogą również podjąć próby wyprowadzenia swoich zwolenników na ulicę, jeśli – podobnie jak Trump – zostaną przyparci do muru” – stwierdza Mueller.

Zauważa również, że „ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych udowodniły, że elity współpracujące z autorytarnymi przywódcami są w stanie tolerować bardzo wiele. Ten haniebny precedens może znaleźć zastosowanie szczególnie w tych krajach, gdzie dzięki wydatnej pomocy autokratów zrodziły się wielkie fortuny, a ich właściciele spłacają dług wdzięczności, operując na granicy prawa”.

Wesprzyj Więź

„Populiści mądrzejsi od Trumpa powoli i systematycznie niszczą demokrację za pomocą prawnych i konstytucyjnych wybiegów. Prawicowa populistyczna kleptokracja «oparta na mariażu wielkiego biznesu i bigoterii» – by zacytować indyjskiego dziennikarza Kapila Komireddiego – nie upadnie tak szybko” – czytamy.

Przeczytaj także: Biden wraca do korzeni. Populizmowi poświęciliśmy wiosenny numer kwartalnika „Więź” 2018

DJ

Podziel się

Wiadomość