Jesień 2024, nr 3

Zamów

Sebastian Duda: Retoryka Radia Maryja jest coraz bardziej przeciwskuteczna

O. Tadeusz Rydzyk. Kraków, 2018. Fot. Joanna Adamik, Katarzyna Katarzyńska / Archidiecezja Krakowska

Ojciec Rydzyk przestał dostrzegać okoliczności, które mogą zaszkodzić jego biznesowemu imperium – pisze Sebastian Duda na łamach „Tygodnika Powszechnego”.

„Przez długi czas wielu katolików łudziło się, że kraj nad Wisłą będzie bastionem skutecznie opierającym się upadkowi «cywilizacji katolickiej». Taki przynajmniej głos można było usłyszeć na falach Radia Maryja. Ostatnio dość niespodziewanie okazało się jednak, że kierownictwo toruńskiej rozgłośni – tak świetnie, jak można było mniemać, radzące sobie w Polsce «dobrej zmiany» – odczuło na sobie skutki chorób toczących współczesny katolicyzm” – czytamy w tekście Sebastiana Dudy „Nosił wilk razy kilka”, który ukazał się w najnowszym „Tygodniku Powszechnym”.

Ojciec Rydzyk nie wziął pod uwagę, że Radio Maryja działa mimo wszystko w kościelnych ramach, które próchnieją i trzeszczą wskutek największego od wieków kryzysu

Sebastian Duda

Udostępnij tekst

Teolog i redaktor „Więzi” zwraca w nim uwagę, że „o. Tadeusz Rydzyk nie przyjmował dotąd do wiadomości, że Kościół w Polsce zmaga się z tym samym kryzysem, jak Kościół w innych częściach świata. Jego biznesowe imperium zdawało się na kryzys impregnowane”.

A jednak – zauważa Duda –  dyrektor rozgłośni „nie wziął pod uwagę, że Radio Maryja działa mimo wszystko w kościelnych ramach, które próchnieją i trzeszczą wskutek największego od wieków kryzysu” oraz „przestał dostrzegać okoliczności, które mogą zaszkodzić jego biznesowemu imperium”.

Grudniowa obrona oskarżonego o tuszowanie pedofilii bp. Edwarda Janiaka i nazwanie go „męczennikiem mediów” wpisuje się – zdaniem publicysty – w retorykę radia, w której od lat „mówienie chrześcijanom (a już szczególnie tym wyżej od maluczkich postawionych w kościelnej hierarchii) o popełnianych przez nich grzechach i przestępstwach utożsamione zostaje z prześladowaniem”, zaś sam o. Rydzyk budował swoją pozycję charyzmatycznego, niesłusznie oskarżanego przez „siły ciemności” kapłana, co przynosiło mu doraźne korzyści.

„Czy miałoby być inaczej po filmach braci Sekielskich albo w czasie ulicznych demonstracji, występujących przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, gdy wyraziście odsłoniła się skala dechrystianizacji młodego pokolenia Polek i Polaków? O. Rydzyk najwyraźniej uznał, że nic szczególnego się nie stało” – twierdzi Duda, zauważając, że „założyciel Radia Maryja tym razem jednak się przeliczył”.

Stosunek do wykorzystywania seksualnego małoletnich przez księży stał się „probierzem wiarygodności Kościoła”, zaś „założenie, że Polska funkcjonować może w przypadku kryzysu dotykającego Kościół powszechny poza systemem kościelnych naczyń połączonych, jest fałszywe” – zwraca uwagę teolog.

I dodaje: „Niegdyś takie zachowanie uchodziło Rydzykowi bezkarnie. Poważne potraktowanie problemu seksualnych przestępstw kleru jest jednak dziś dla Kościoła powszechnego sprawą kluczową”.

Z kolei „zwyczajowi obrońcy [o. Rydzyka] w Episkopacie nie mogli dać jawnego przyzwolenia na wypowiedź idącą pod prąd oficjalnej watykańskiej polityce”.

Wesprzyj Więź

Grudniowe wystąpienie redemptorysty i jego bezprecedensowe przeprosiny pokazują – pisze redaktor „Więzi” – że „samo zabezpieczenie materialne duchowieństwa nie uchroni przed kryzysem boleśnie dziś dotykającym całą wspólnotę katolicką. Tradycyjna retoryka i strategie Radia Maryja są w tej rzeczywistości coraz bardziej przeciwskuteczne”. 

Przeczytaj też: Jak ojciec Tadeusz biskupa Edwarda w Kaliszu pozdrawiał

DJ

Podziel się

3
1
Wiadomość