Jesień 2024, nr 3

Zamów

Ks. Szostek: Cieszyłbym się, gdyby Kościół zmniejszył liczebność i znaczenie społeczne

Ks. prof. Andrzej Szostek. Fot. Więź

Chciałbym, żeby Kościół był mniejszy, uboższy, także w pieniądze. Żeby biskupi już nie mieszkali w pałacach, tylko tak jak w innych krajach mieli mieszkanie – mówi ks. prof. Andrzej Szostek w wywiadzie dla miesięcznika „W Drodze”.

Jak odbudować autorytet Kościoła? To pytanie jest punktem wyjścia rozmowy Tomasza Maćkowiaka z ks. Andrzejem Szostkiem, byłym rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Etyk zaznacza, że „Kościół nie jest po to, żeby budować swój autorytet, tylko żeby zgodnie z zamysłem Pana Jezusa być miejscem spotkania człowieka z Bogiem”.

Zdaniem księdza profesora „trzeba się bronić przed krzywdzącymi opiniami, bronić także duchownych, jeśli są niesłusznie atakowani, ale to nie może stanowić usprawiedliwienia dla ukrywania tego, co złe i co zasługuje na surową ocenę. Kłamstwa lub inne sposoby uciekania od kłopotliwych i zawstydzających faktów i zachowań ludzi w Kościele są szczególnie groźnymi aktami niewierności Ewangelii, która jest przesłaniem prawdy i wolności. Głoszenie tej Ewangelii jest naszym zadaniem. Troskę o autorytet biskupów i księży można i trzeba odsunąć na dalszy plan”.

Ks. Szostek przyznaje, że „zjawisko krzywdzenia dzieci jest przerażające i tragiczne. Ale to, że się teraz o tych sprawach dowiadujemy, powinno nas raczej cieszyć, nawet jeśli jest to gorzka radość, bo przynajmniej coraz lepiej znamy prawdę i jesteśmy w stanie coś z tym zrobić. Dlatego proces odkrywania tych skandali jest ważny i dobry. Przez ostatnie lata wiedza o nich rosła, coraz większa była też świadomość ogromu zła kryjącego się za nimi”.

Polemizując z opiniami części katolików, że Kościół dziś za wszystko ciągle przeprasza, lubelski filozof podkreśla: „Kościół zbyt długo nie przepraszał za swoje winy, teraz nadszedł czas gruntownego rachunku sumienia”. Stwierdza też: „Tam, gdzie była wina, gdzie są powody, należy okazać skruchę. Trzeba także zadośćuczynić skrzywdzonym – o tym też nie zapominajmy, bo same przeprosiny jeszcze sprawy nie załatwiają”. 

Jednocześnie etyk apeluje, by nie sprowadzać „całej aktywności Kościoła do tego, co w nim ciemne i gorszące”, bowiem „tak Kościół w całości nie wygląda”. Na poziomie zwykłych parafii – wylicza – „trwa normalne życie religijne, księża odprawiają msze święte, słuchają spowiedzi, odwiedzają chorych, organizowane są akcje charytatywne i tak dalej. To jest najważniejszy puls życia Kościoła, sięgający głębiej niż jego instytucjonalne struktury. Bo Kościół to przecież nie tylko i nie przede wszystkim instytucja”. 

Czy ten kryzys spowoduje, że staniemy się chrześcijańską mniejszością? – pyta Maćkowiak. „Nie chcę się bawić w proroka, pamiętajmy, że polska religijność jest specyficzna. Nie zawsze jest związana tylko z wyznaniem wiary, jej ważnymi elementami są obyczajowość, styl życia, przyzwyczajenia, tradycje. Nie mam pewności, że wszyscy Polacy, którzy się przyznają do Kościoła katolickiego, szczerze wierzą, znają, rozumieją i pamiętają prawdy wiary” – odpowiada ks. Szostek.

Głoszenie tej Ewangelii jest naszym zadaniem. Troskę o autorytet biskupów i księży można i trzeba odsunąć na dalszy plan

ks. Andrzej Szostek

Udostępnij tekst

I dodaje: „Na dłuższą metę bym się cieszył, gdyby Kościół zmniejszył swoją liczebność i znaczenie społeczne. Bardzo bym chciał, żeby Kościół był mniejszy, uboższy, także w pieniądze. Żeby biskupi już nie mieszkali w swoich pałacach, tylko tak jak w innych krajach mieli mieszkanie, jeździli po mieście na rowerze, nie celebrowali swego biskupstwa. I zdaje się, że idziemy w tym kierunku”.

„Nie tęsknię za tym, żeby nas bili, zresztą nie spodziewam się tego. Ale mam nadzieję, że zmienimy mentalność, sposób myślenia i przeżywania świata, Kościoła i wiary, że my, księża, odejdziemy od nazbyt paternalistycznego traktowania świeckich wiernych” – tłumaczy duchowny.

Ks. Szostek był rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w latach 1998-2004, a dwa lata temu w Wydawnictwie Więź ukazał się wywiad rzeka „Uczestniczyć w losie Drugiego” – z ks. Szostkiem rozmawia Ignacy Dudkiewicz.

Ks. Szostek napisał niedawno głośny list do rektora KUL. Ogłosił w nim, że rezygnuje z pełnienia funkcji przewodniczącego Rady Naukowej Instytutu Jana Pawła II KUL, wycofuje swój udział w tej Radzie, a także w Kolegium Redakcyjnym kwartalnika „Ethos”.

Wesprzyj Więź

Była to jego reakcja na komunikat Kolegium Rektorskiego KUL, że przekaże do oceny Uczelnianej Komisji Dyscyplinarnej ds. Pracowników treść wypowiedzi medialnych ks. prof. Alfreda Wierzbickiego.

Przeczytaj też: Czy Kościół to nie pomyłka? Rzecz o rozpuszczaniu pewnej skorupy

DJ

Podziel się

81
7
Wiadomość

Upadek ziemskiego autorytetu, jakim Kościół w Polsce cieszył się przez wiele lat po 1989 roku, nie musi wyglądać tak spektakularnie, jak jesienią ubiegłego roku. Może być tak, że społeczne znaczenie Kościoła, z każdym rokiem, będzie maleć i maleć – Polacy rzadziej będą chrzcić swoje dzieci, a jeszcze rzadziej wysyłać na katolickie obozy, kolonie czy rekolekcje. Przykro mi to pisać, ale obawy – i to nie bezzasadne – przed molestowaniem seksualnym mogą okazać się silniejsze, niż motywacja do chrześcijańskiego wychowania dzieci i młodzieży. A poza tym – wielka szkoda, że ks. Andrzej Szostek zerwał współpracę z KUL. Staram się jednak zrozumieć jego decyzję. Tym bardziej, że w dzisiejszej kadrze uczelni częściej możemy spotkać ludzi o mentalności ministra Czarnka, aniżeli księdza Tischnera.

Czytając między wierszami…Nie przejmujmy się że pół szklanki wody jest zatruta Ale cieszmy się że druga połowa szklanki jest czysta zachęcam do wypicia.. Jezus powiedział ..groby pobierane,A wewnątrz pełne zabitych kości…po owocach ich poznacie..

To jest sprzeczna wypowiedz z Ewangelia, ktora posyla ochrzczonych z misja gloszenia Slowa, nawracania i budowania Krolestwa Bozego. Ks. Szostek opanowany jest przez socjologizm teologiczno-polityczny, a nie przez Slowo Boze, ktore posyla kazdego na misje gloszenia

Ale przecież prorocy tego wieku przewidywali zmniejszenie a wręcz upadek autorytetu KOścioła. Przewidywał te konieczne przeobrażenia kard. i późniejszy papież Ratzinger,mówiła Marta Robin,mistyczka,mówi obecny pontyfikat.Kościół oddziałujący Ewangelią jest nieliczny,ubogi i żyje w kruchości a jego gwarantem istnienia i zabezpieczeniem jest Chrystus.znam rodziny w misjach tak żyjące,one pokazują,że Pan JESt a więc pokazują światu Boga.czekam,aż Bóg wypełni Swój plan wobec KOścioła,bo,że go wypełnia i że jesteśmy w środku tego procesu,nie mam wątpliwości.Bóg robi tą historię z pojedynczymi osobami,rodzinami ale też zbawi całą swoją oblubienicę.upadnie wiara oparta na tradycji i religii,na rytuałach itd.i to jest dobre

a czy ten pan kiedykolwiek pracował w duszpasterstwie? czy kiedykolwiek mieszkał na zimnej plebanii w 400 osobowej parafii? czy kiedykolwiek jadł tę samą zupę odgrzewaną przez tydzień i przywiezioną od mamy? Gdy się ma wszystkiego pod dostatkiem, gdy się jest bogatym i opływającym we wszystko zakonnikiem to można takie brednie opowiadać!!! Gdzie są władze tego zakonu, aby takich „myślicieli” pogonić?

Znam osobiście ks. Szostka i myślę, że nie zna realiów życia proboszcza małej parafii. Pytanie dlaczego ów dawny rektor KUL pracuje teraz na UMCS – zakład etyki? O pieniądze chodzi zakonnikowi?!

Kościół zmniejsza liczebność, szybko traci autorytet, a o wiele wolniej traci także wpływy polityczne. Rzecz odnosi się jednak do Europy, czy też Zachodu. Na innych kontynentach katolicyzm rośnie w siłę, mniej lub bardziej, ale jego przyszłość jest zupełnie inna niż w krajach europejskich.