Zima 2024, nr 4

Zamów

Prof. Romanowski: Zakupienie Polska Press przez Orlen jest sprzeczne z prawem

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek (pierwszy z lewej) i premier Mateusz Morawiecki (w środku) na Gali Finałowej Programu „ORLEN dla Strażaków”. Tychy, 19 września 2019. Fot. Krystian Maj / KPRM

Każdy akcjonariusz PKN Orlem ma interes prawny, aby wystąpić z powództwem o uznanie zakupu Polska Press za czynność prawną nieważną – pisze prof. Michał Romanowski w „Rzeczpospolitej”.

Na początku grudnia ubiegłego roku prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiedział przejęcie spółki Polska Press, wydawcy 20 z 24 dzienników regionalnych, blisko 120 tygodników lokalnych i pół tysiąca serwisów internetowych, m.in. Naszemiasto.pl. Na Więź.pl sprawę komentował rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. – Z wolności słowa powinny korzystać podmioty prywatne, a nie firmy z udziałem Skarbu Państwa – mówił rzecznik. Ostrzegał, że „nabycie mediów Polska Press przez Orlen stwarza niebezpieczeństwo, że to, co będzie się działo w większości mediów regionalnych i lokalnych, wyniknie z dyspozycji politycznych”.

Oficjalnie Bodnar przedstawił w połowie grudnia swoje stanowisko prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomaszowi Chróstnemu – bo od pozytywnej decyzji UOKiK zależy sfinalizowanie transakcji. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Chróstny odpowiedział, że UOKiK nie oceni, czy przejęcie przez Orlen wydawcy prasy Polska Press nie wpłynie na wolność prasy i pluralizm mediów.

Sprawa przejęcia Polak Press wywołuje sprzeciw w środowisku dziennikarskim. „Ostrzegamy! To kolejny krok w pacyfikacji przez PiS wolnych mediów” – czytamy w oświadczeniu Towarzystwa Dziennikarskiego. Redaktor naczelna miesięcznika „Znak” Dominika Kozłowska pisze we wstępniaku do najnowszego numeru: „Wiemy, jaki los spotkał tzw. media publiczne, skala czystki w mediach regionalnych może jednak być znacznie większa. Gra toczy się bowiem o wynik najbliższych wyborów samorządowych, które mogą odmienić losy rządzącej koalicji”.

7 stycznia w „Rzeczpospolitej” głos zabrał prawnik, prof. Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem „z punktu widzenia prawa spółek i prawa rynku kapitałowego, transakcja wywołuje najdalej idące wątpliwości”, a „analiza prospektu emisyjnego i ogłaszanej strategii grupy PKN Orlen prowadzi do wniosku, że PKN Orlen ma budować wartość dla akcjonariuszy jako koncern paliwowo-energetyczny, a nie paliwowo-energetyczny-prasowy-drukarniowy-parówkowy-alkoholowy-spożywczy-propogandowy…”.

Prof. Romanowski podkreśla, że „każdy akcjonariusz PKN Orlem ma interes prawny, aby wystąpić z powództwem o uznanie zakupu Polska Press za czynność prawną nieważną na podstawie art. 58 par. 1 i 2 Kodeksu cywilnego, czyli sprzeczną z prawem i zasadami współżycia społecznego”.

Wyjaśnia, że „prawo spółek nakazuje zadać pytanie, czy akcjonariusze PKN Orlen podejmując decyzję o zaangażowaniu inwestycyjnym w PKN Orlen byli świadomi, że inwestują w akcje koncernu paliwowo-energetycznego czy koncernu paliwowo-energetyczno-prasowego-parówkowego… Czy prezes Obajtek zwrócił się do akcjonariuszy o zgodę na taki zakup? Jeżeli nie, to decyzja PKN Orlen jest działaniem sprzecznym z prawem i stosunkiem prawnym spółki. Nazywając rzecz po imieniu, jest to decyzja, którą w prawie spółek nazywa się sprzeniewierzeniem pieniędzy akcjonariuszy, czyli działaniem na szkodę spółki PKN Orlen zagrożoną odpowiedzialnością cywilną z art. 483 Kodeksu spółek handlowych i karną z art. 296 Kodeksu karnego”.

Wesprzyj Więź

Aktualizacja: po południu 8 stycznia tekst prof. Romanowskiego zniknął ze stron internetowych „Rzeczpospolitej”. Poinformowała o tym Wyborcza.pl. Przyczyny zdjęcia tekstu nie są znane.

JH

Przeczytaj także: Bodnar: Dziennikarze odejdą po cichu, nikt nawet nie zauważy

Podziel się

5
Wiadomość

Owszem, uprawnione ćwiczenie prawne. Owszem, biznesowo prezes Orlenu póki co nie potrafi przekonywująco uzasadnić transakcji. Szkoda tylko, że Autora nie znałem z wcześniejszego wywodu, że tak znaczący udział jaki miał poprzedni właściciel w rynkach prasy lokalnej (nie mówiąc o tym, że był to kapitał niemiecki) nie naruszał prawa (bo w Niemczech by naruszał). I to jest właśnie państwo prawa, jakim była III RP – państwo niektórego prawa. Pewnych zasad nigdy nie chciano zapisać.

Na zakup prasy lokalnej przez Orlen trzeba spojrzeć tak: czy naruszenie przez Orlen standardów nie jest mniej szkodliwe, niż sytuacja, którą transakcja ta miała naprawić. Bo jeżeli mniej szkodliwe, to uzasadnione. To jest głos za takim a nie innym postawieniem zagadnienia, a nie głosem opowiadającym się za lub przeciw transakcji Orlenu.

Póki co, Orlen naprawia jedynie problem dominacji obcego kapitału, i to kapitału ościennego mocarstwa w rynkach prasy lokalnej. Ale to tylko zamiana właściciela, pozycja dominująca jednego podmiotu pozostaje. Prezes Obajtek ma etyczny obowiązek wyjaśnić bez zbędnej zwłoki, jak zamierza spluralizować pozycje Orlenu w prasie. Rozsprzedanie tytułów innym koncernom medialnym niewiele zmieni. Sprzedanie ich lokalnemu kapitałowi albo rozdanie spółdzielniom dziennikarskim też ma niewielki sens, bo pojedyncze tytuły lokalne nie mają szansy długofalowego utrzymania się na rynku. Może zachowanie własności wszystkich tytułów, ale wprowadzenie systemu losowania redaktorów naczelnych spomiędzy kandydatów spełniających kryteria (10 lat w zawodzie, w tym 3 lata na stanowisku kierowniczym w mediach, biegła znajomość języka obcego, …)? W końcu w Atenach wiele urzędów państwowych było losowanych pomiędzy obywateli i to działało. Pomysł głupi, ale rzeczywistość jest chyba głupsza, więc może nastąpiłaby poprawa?