Zima 2024, nr 4

Zamów

Jak się gotuje historia. „Havel od kuchni” Michaela Žantovskiego

Václav Havel. Fot. Lenke Szilágyi / CC BY-SA 3.0

Žantovský kreśli portret Havla jako amatorskiego kucharza, ale też polityka i intelektualisty świadomego, że wybory kulinarne mogą człowieka zarówno dowartościowywać, jak i stygmatyzować.

Kulinarny życiorys Václava Havla był pełen paradoksów. Składały się na niego zarówno pracochłonne gulasze gotowane w długie wieczory na daczy, jak i zjadane w pośpiechu zupy, przy których zapadały kluczowe decyzje polityczne. Środkowoeuropejskie reinterpretacje kuchni azjatyckiej, w których sos sambal zastępuje keczup, oraz oryginalne przepisy przywożone z wizyt dyplomatycznych w dalekich krajach. Długie biesiady w gronie przyjaciół i strajki głodowe. Książka Michaela Žantovskiego „Havel od kuchni” jest zapisaną w jadłospisie historią życia jednostki i przemian politycznych dwudziestowiecznych Czech.

Žantovský idzie jednak o krok dalej, niż można się było spodziewać. Kulinarną biografię Václava Havla postanawia osnuć nie tylko wokół potraw, które cenił, ale też wokół produktów, które wykluczał, bo przypominały mu wojskowe i więzienne stołówki. Jedzenie w życiorysie Havla bywa więc nośnikiem złych wspomnień i resentymentów, elementem tożsamości narodowej i politycznych strategii, wreszcie – marzeniem i symbolem wolności.

Tęsknota za domem, wyrażona w kulinarnych fantazjach Havla, dobitnie pokazuje, że kontrola nad jadłospisem jest kontrolą nad własnym życiem, a dostęp do produktów spożywczych to kwestia wolności jednostki

Udostępnij tekst

W cytowanych przez Žantovskiego listach, które Havel pisał z więzienia do żony, Olgi Havlovej, pojawia się szczegółowy opis pierwszej kolacji, jaką przebywający w niewoli dysydent chciałby zjeść po opuszczeniu więziennych murów. Tęsknota za domem, wyrażona w kulinarnych fantazjach Havla, dobitnie pokazuje, że kontrola nad jadłospisem jest kontrolą nad własnym życiem, a dostęp do produktów spożywczych to kwestia wolności jednostki. Największym atutem książki Michaela Žantovskiego jest poruszenie wszystkich tych kontekstów, zaś największym minusem – sprowadzenie tak interesujących wątków do roli drugoplanowej.

W swojej strukturze „Havel od kuchni” jest książką stricte kucharską. Żeby dostosować się do reguł publikacji kulinarnej, a więc podziału na kategorie przepisów, na poziomie narracji biograficznej Žantovský przeskakuje między czasami i miejscami, nie oglądając się na czytelnika. Wątek biograficzny jest więc rwany, odbiorca spragniony wiedzy o życiu Havla będzie musiał sam układać obraz ze skrawków, impresji. Raz anegdota dotyczy życia w domu na Hrádečku, by przy okazji kolejnego przepisu przenieść się do domu rodzinnego na Havlovie lub do zgromadzenia sióstr boromeuszek, które wspierały Havla w ostatnich miesiącach życia.

Michael Žantovský, „Havel od kuchni”, Wydawnictwo Afera, Wrocław 2020, tłum. Andrzej S. Jagodziński

Istnieje niestety ryzyko, że rozdarcie między książką biograficzną a kulinarną przyniesie Žantovskiemu niepożądany efekt: niedosyt może odczuć zarówno czytelnik szukający na stronach wątków biograficznych pisanych z perspektywy kulinariów, jak i ten, który chciałby zgłębić tajniki tradycyjnej czeskiej kuchni. Sam Žantovský asekuruje się zresztą, podkreślając w tekście kilkakrotnie, że jego książka nie jest profesjonalnym podręcznikiem gotowania, a jedynie zbiorem amatorskich przepisów, które należy czytać w ich kontekście geopolityczno-historycznym.

Warto podkreślić, że amatorski charakter przepisów Žantovskiemu bez trudu udaje się przekuć w atut. Książkę otwiera specyficzny manifest. Powołując się na filozofię życiową Havla, Žantovský postanawia zrezygnować z upiększających rzeczywistość poprawek czy ozdobników. W warstwie wizualnej oznacza to zdjęcia dalekie od kanonu współczesnej fotografii kulinarnej: brak tu designerskich naczyń i wysmakowanych aranżacji, a większość dań udekorowana jest co najwyżej listkiem natki pietruszki. Nadużyciem byłoby jednak interpretowanie tego rozwiązania jako nostalgicznej stylizacji rodem z lat 70. Žantovský pokazuje po prostu rzeczywistość pozbawioną instagramowych filtrów.

Havel, jak pisze Žantovský, był przeciwny przekłamywaniu rzeczywistość, które w efekcie oddala nas od własnej tożsamości. I dotyczyło to również kuchni. Žantovský kreśli portret Havla jako amatorskiego kucharza, ale też polityka i intelektualisty świadomego, że wybory kulinarne mogą człowieka zarówno dowartościowywać, jak i stygmatyzować. Jedzenie jest gruntem, na którym łatwo jest dyscyplinować jednostki poprzez ich zawstydzanie: od dzieci przynoszących do szkoły kanapki, po dorosłych zagubionych w gąszczu kulinarnego savoir-vivru w eleganckich restauracjach.

Książka Žantovskiego umacnia wizerunek Havla jako intelektualisty i dysydenta, dbającego o zachowanie własnej tożsamości. Również kulinarnej

Udostępnij tekst

Jednym z kluczowych przepisów książki są groombles – fikcyjna potrawa zaczerpnięta z „Wernisażu”, należącego do sztandarowych utworów dramatycznych Havla. Groombles to serwowane na przyjęciu wykwintne danie, przygotowane z importowanych składników. Ma pokazywać luksusowe życie bohaterów utworu i podawane jest jedynie po to, aby wzbudzić podziw ich gościa. Ten, wciągnięty w grę społeczną, musi zachwycać się egzotycznymi specjałami, w przeciwnym razie nie tylko uraziłby gospodarzy, ale też zostałby zdemaskowany jako osoba, której gust nie dorównuje ich eleganckiemu smakowi.

Tymczasem kuchnia Václava Havla była przede wszystkim prosta i ludowa, a jej celowa siermiężność nie była powodem do wstydu. Centralnym punktem „Havla od kuchni” jest przepis na dzika z danielem, czyli kančí na dančím, będące tytułem czeskiego oryginału. Zmiana tytułu w polskim tłumaczeniu jest zrozumiała z powodów językowych, jednak nieco rozczarowująca ze względu na kluczową rolę, jaką kančí na dančím pełni w nakreślonej przez Žantovskiego kulinarnej wizji świata Václava Havla.

Wesprzyj Więź

Kančí na dančím to nic innego, jak wymyślone przez Havla ironiczne określenie wyszukanych potraw, skomponowanych z luksusowych składników, których dołączenie do menu oficjalnych przyjęć narzucał świeżo wybranemu prezydentowi protokół dyplomatyczny. Bo wszelkie przejawy kulinarnego snobizmu musiały spotkać się u Havla z krytyką, przybierającą, jak w przypadku groombles, formę łagodnej satyry.

Havel we wspomnieniach Žantovskiego to intelektualista i esteta, który w przypływie kulinarnej fantazji próbuje odtwarzać fikcyjne dania z prozy Bohumila Hrabala, chociaż w jego kulinarnym uniwersum panują niepodzielnie zupy, mięsne gulasze i kanapki. Co jednak ważne, nadużyciem byłoby zarzucanie Havlovi nieuzasadnionego kulinarnego konserwatyzmu, bo według Žantovskiego, właśnie kuchnia była drugim po teatrze obszarem jego kreatywnych eksperymentów.

Czytany ze współczesnej perspektywy „Havel od kuchni” odczarowuje przekonanie, że wszyscy jemy piękne, wysublimowane, zdrowe posiłki. Bo Havel, usłyszawszy slogan, że człowiek jest tym, co je, z dużym prawdopodobieństwem zbiłby z tropu przemądrzałego rozmówcę, przytaczając własne słowa z listu do żony: „jestem typowym czeskim burakiem”.

Podziel się

1
Wiadomość