Moralność społeczna stała się pułapką i narzędziem przykrywającym interesy polityczne, aspiracje nacjonalistyczne, nawoływanie do nienawiści, a wreszcie eksterminację i ludobójstwo.
Fragmenty książki Tomasza Snarskiego „Wróblewski”, która ukazała się w Wydawnictwie Arche
Bronisław Wróblewski cieszy się zainteresowaniem nie tylko wśród dogmatyków prawa karnego, badaczy kary kryminalnej, kryminologów, filozofów czy historyków prawa karnego, lecz również wśród socjologów i pedagogów (zwłaszcza zajmujących się badaniami nad resocjalizacją).
***
Co powiedziałby dzisiaj Bronisław Wróblewski na oderwane od jakiejkolwiek racjonalności, nieustanne nowelizacje Kodeksu karnego, często motywowane rozmaitymi ocenami moralnymi o podłożu emocjonalnym, w gwałtownej reakcji wobec przypadków okrutnych zbrodni? Jakie uwagi zgłosiłby pod podzielanymi współcześnie przez nauki penalne ocenami związków prawa karnego i moralności?
Studia nad dorobkiem naukowym wileńskiego profesora prawa karnego już prima facie rodzą liczne pytania. Czy moralne aspekty przestępczości w należytym stopniu są uwzględniane we współczesnych naukach penalnych? Czy też moralne oceny przestępczości pozbawione są racjonalizacji, stając się nierzadko narzędziem inżynierii społecznej w rękach populistów i moralistów penalnych?
Jak wileński uczony oceniłby główne kontrowersje współczesnej polskiej penologii i polityki kryminalnej? Czy umiemy wykorzystywać osiągnięcia socjologii w dogmatyce i filozofii prawa karnego?
Czy wciąż nie traktujemy ocen moralnych zbyt powierzchownie, upraszczając je i generalizując, a nawet powołując się na sądy moralne, które w rzeczywistości są niczym innym jak li tylko naszym pozanaukowym przekonaniem, że takowe sądy istnieją? Co robimy, by wymierzanie i wykonywanie kar naprawdę służyło poprawie sprawcy, jego moralnemu wychowaniu, a wreszcie resocjalizacji? Czy wykorzystujemy wychowawcze i edukacyjne możliwości, które daje współczesny system środków reakcji karnej, czy też są one raczej romantycznymi idealizacjami prawa karnego i kryminologii?
***
Warto pamiętać, że z miastem nad Wilią związani byli nie tylko najwybitniejsi polscy literaci, by wskazać chociażby Mickiewicza, Słowackiego czy Miłosza, lecz także wielu wyróżniających się polskich uczonych, wśród których w nauce prawa karnego pierwszorzędne znaczenie przypisać należy Bronisławowi Wróblewskiemu.
***
Dorobek naukowy Bronisława Wróblewskiego, pomimo upływu lat, pozostaje aktualny wobec wielu zagadnień współczesnej nauki prawa karnego, jak i refleksji filozoficznej nad karą, prawem karnym czy sprawiedliwością. Inspirując się myślą Bronisława Wróblewskiego, możemy chociażby poszerzyć horyzonty filozofii prawa zarówno w zakresie relacji prawa karnego i moralności, jak i pogłębiające refleksję nad racjonalizacją kary kryminalnej. Ponadto możemy krytycznie spojrzeć na filozofię wewnątrz samej filozofii, na jej metody i charakter.
***
Wydaje się nadto, że ogólnie prawnicy dystansują się wobec poważnych rozważań filozoficznych, ograniczając się na przykład do sformułowania pewnych postulatów idealizacyjnych dotyczących prawa czy błędnie utożsamiając filozofię wyłącznie z zagadnieniami aksjologicznymi. Co gorsza, rozpowszechnione jest przekonanie o pewnej niepraktyczności filozofii czy jej nienaukowości, a często również identyfikuje się filozofię niemalże wyłącznie z tradycją filozofii metafizycznej. Tymczasem zróżnicowane tradycje filozofowania oraz wszechstronny zakres przedmiotowy badań filozoficznych winny skłaniać ku coraz większemu wykorzystywaniu filozofii w naukach prawnych. (…)
Jeżeli natomiast odwołamy się do tradycji filozofii prawa karnego Bronisława Wróblewskiego, to rolą filozofa-karnisty będzie przede wszystkim poszukiwanie naukowej racjonalizacji obowiązującego prawa karnego, która umożliwia jego krytykę i udoskonalanie, przy wykorzystaniu dostępnych metod empirycznych. Tym samym wileński karnista opowiada się za koniecznością rozwijania filozofii zorientowanej naukowo, jako niezbędne uzupełnienie (a niekiedy nawet zastąpienie) metafizycznego podejścia w filozofii. Ujęcie to jednocześnie nie rezygnuje z formułowania ideału prawa karnego, jednakże szczególną uwagę przykłada do empirycznej adekwatności formułowanych twierdzeń filozofii prawa karnego.
***
Niezależnie od bliższej analizy szczegółowych zagadnień, wypada w tym miejscu ograniczyć się do stwierdzenia, że Bronisława Wróblewskiego można uznać za reprezentanta stanowiska umiarkowanego w kwestii relacji treściowych między prawem karnym a moralnością, którego poglądy, chociaż stanowią alternatywę dla skrajnych kierunków prawnego moralizmu, nie przyjmują jednocześnie radykalnych tez amoralizmu.
Podziela on tezę o rozdziale prawa i moralności, jednakże zarazem zauważa, że rozmaite relacje między nimi są czymś naturalnym, a w prawie karnym nawet pożądanym. Pozostaje jednocześnie aktualna kwestia, jak je badać, a także jak rozumieć samo pojęcie moralności. Co więcej, biorąc pod uwagę całościowe spojrzenie Bronisława Wróblewskiego na prawo, to jedną z możliwych interpretacji jest uznanie, iż traktował on je, podobnie jak Gustaw Radbruch, jako zjawisko ze świata kultury. Prawo w takim ujęciu jest realizacją określonych i konkurujących ze sobą wartości. Tym samym trudno w ogóle mówić o prawie w zupełnym oderwaniu od ocen aksjologicznych.
***
Jeszcze innym aspektem relacji prawa karnego i moralności, który warto wyeksponować w ujęciu proponowanym przez Bronisława Wróblewskiego, jest zwrócenie przez niego uwagi na rzeczywiste przeświadczenia i postawy moralne przyjmowane przez sędziów w procesie stosowania prawa karnego i sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Rodzi się zatem pytanie o to, w jaki sposób oceny moralne są praktycznie wprowadzane do procesu stosowania i będącej jego częścią wykładni w procesie wymierzania sprawiedliwości karnej. Czy dane stanowiska moralne są przez sędziów recypowane czy percypowane? Czy sędziowie potrafią oddzielić własne intuicje czy emocje od racjonalnych ocen? Istotne staje się także, w jaki sposób uzasadniać oceny moralne formułowane w praktyce wymiaru sprawiedliwości.
***
Można także w tym miejscu odnotować inny zarzut, przemawiający za odrębnością prawa karnego i moralności. Nawet jeśli uznać, że normy prawa karnego pokrywają się w zasadniczej mierze treściowo z normami moralnymi, to ich charakter przynależy jednak do moralności obowiązku. Wyznaczają bowiem jednoznaczne granice dozwolonego prawem postępowania. Tymczasem normy moralne nie wyczerpują się li tylko w moralności obowiązku, a ich nieco zapomnianym przejawem jest także moralność dążeń, formułująca dezyderaty i postulaty doskonalenia moralnego, nie ograniczająca się wyłącznie do wyznaczenia zakresu minimum obowiązków moralnych. Jest dość oczywiste, że prawo karne jest ukierunkowane na formułowanie obowiązków, a nie doskonalenie moralne jego adresatów. Jeżeli zatem w ogóle mówić o prawie karnym jako pewnym minimum moralnym, to chyba tylko w kontekście tego, że bynajmniej nie jest jego pierwszorzędnym zadaniem doskonalenie moralne jego adresatów.
***
Wydaje się, że zorientowanie badawcze Bronisława Wróblewskiego na wykorzystanie ustaleń nauk szczegółowych w nauce prawa karnego staje się szczególnie ważne w obronie przed wszelkiego rodzaju argumentacją opartą o przekonania większości, o bliżej niesprecyzowane racje moralne, poglądy większości czy argumenty z vox populi w zakresie prawa karnego.
Absolutyzowanie przekonania o istnieniu bliżej niesprecyzowanej moralności społecznej i jej pierwszorzędnej roli, a także ideologizowanie jej istnienia i treści doprowadziło wszakże do powstania systemów totalitarnych i autorytarnych, opresyjnych, wyjałowionych nie tylko z norm prawnych, ale tak naprawdę także z rudymentarnych norm moralnych.
Moralność społeczna stała się bowiem pułapką i narzędziem przykrywającym interesy polityczne, aspiracje nacjonalistyczne, nawoływanie do nienawiści, a wreszcie eksterminację i ludobójstwo. Nie można zapominać, że prawo może być źródłem umożliwiającym i usprawiedliwiającym czynienie niewyobrażalnego zła, a sam argument z obowiązywania prawa stanowionego może przecież stanowić uzasadnienie dla próby legitymizacji niemoralnego postępowania.
***
Można zatem stwierdzić, że problematyka treściowych związków prawa karnego i moralności jest o wiele bardziej złożona niż zakładała to włoska szkoła humanistyczna prawa karnego, ale także pojawia się coraz więcej pytań w związku z zarysowanym przez Bronisława Wróblewskiego stanowiskiem. Badania nad związkami prawa karnego i moralności także współcześnie prowokują do stawiania pytań ontologicznych, epistemologicznych, fenomenologicznych oraz oczywiście aksjologicznych.
Albert Wielki podkreślał: „Scientiae demonstrativae non omnes factae sunt, sed plures restant adhuc interveniendae” (W dziedzinie wiedzy wszystko prawie czeka jeszcze na odkrycie). Wydaje się, że w odniesieniu do relacji prawa karnego i moralności wciąż jeszcze jest więcej pytań niż odpowiedzi, toteż tym bardziej zasadny jawi się postulat wykorzystania refleksji filozoficznoprawnej w badaniach dogmatycznoprawnych.
Przeczytaj także: Prawo ma służyć ludziom, nie władzy