Zima 2024, nr 4

Zamów

KUL umarza postępowanie w sprawie wypowiedzi ks. Guza o mordach rytualnych

Obraz przedstawiający rzekomy mord rytualny z katedry w Sandomierzu autorstwa Karola de Prevot (XVIII w.)

Uzasadnienie? W wypowiedzi „nie można odnaleźć akcentów nawołujących do nienawiści na tle rasowym”. Polska Rada Chrześcijan i Żydów składa zażalenie.

Ks. Tadeusz Guz, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, podczas publicznego wykładu 26 maja 2018 r. w Warszawie mówił: „My wiemy, kochani państwo, że tych faktów, jakimi były mordy rytualne, nie da się z historii wymazać. Dlaczego? Dlatego, że my, polskie państwo, w naszych archiwach, w ocalałych dokumentach, mamy na przestrzeni różnych wieków – wtedy, kiedy Żydzi żyli razem z naszym narodem polskim – my mamy prawomocne wyroki po mordach rytualnych”.

Na jego słowa zareagowała Polska Rada Chrześcijan i Żydów. Jej dwóch współprzewodniczących – prof. Stanisław Krajewski i Zbigniew Nosowski – 15 listopada 2018 r. wysłali do metropolity lubelskiego abp. Stanisława Budzika i ks. prof. Antoniego Dębińskiego, rektora uczelni ks. Guza, list w tej sprawie.

Podkreślili w nim, że „oskarżenia wobec Żydów o dokonywanie na chrześcijanach mordów rytualnych, choć oficjalnie odrzucane przez Kościół, wciąż, niestety, powracają w wyobraźni części katolików. Absolutnie niedopuszczalne jest więc, aby opinie o rzekomej prawdziwości mordów rytualnych były tolerowane w przestrzeni publicznej. Nie godzi się, aby takie opinie wygłaszał profesor zasłużonej uczelni noszącej imię wielkiego przyjaciela Żydów – papieża Jana Pawła II”.

„Apelujemy o publiczne zajęcie stanowiska w tej sprawie oraz podjęcie surowych kroków dyscyplinujących wobec osoby głoszącej takie antyżydowskie i antykatolickie twierdzenia” – napisali Krajewski i Nosowski.

Odpowiedź nadeszła kilka godzin później. „Arcybiskup Metropolita Lubelski i Rektor KUL uznają przytoczone w piśmie wypowiedzi ks. prof. Guza za niedopuszczalne. Podkreślają jednocześnie, że pozauniwersytecka działalność wykładowa ks. prof. Guza jest aktywnością podejmowaną i prowadzoną przez niego na własną rękę i własną odpowiedzialność, a głoszone tezy nie są stanowiskiem jego przełożonych” – zaznaczyli we wspólnym oświadczeniu rzecznicy Archidiecezji Lubelskiej i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ks. Adam Jaszcz i Lidia Jaskuła.

Autorów oświadczenia za „profesjonalną niekompetencję” skrytykował na łamach „Naszego Dziennika” sam ks. Guz.

Natomiast jemu kilka dni później odpowiadał w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej ks. Jaszcz: „Pouczanie rzeczników, co i jak mają mówić w jego sprawie, jest wchodzeniem w nieswoje kompetencje i brakiem refleksji na temat słów skierowanych za pośrednictwem rzeczników m.in. przez własnego biskupa” – odpowiadał mu.

I dodał: „Mam też nadzieję, że ksiądz profesor nie oskarża nas o to, że prowadzimy z nim jakąś mroczną walkę, stając po stronie bliżej nieokreślonych, nieczystych sił. Zapewniam, że rzecznicy KUL i archidiecezji ani też przełożeni ks. prof. Guza nie biorą udziału w żadnych walkach. Razem z Polską Radą Chrześcijan i Żydów stanęliśmy w obronie ludzi ranionych krzywdzącymi wypowiedziami”.

20 listopada 2018 r. rektor KUL przekazał sprawę prof. Annie Haładyj, rzecznik dyscyplinarnej ds. nauczycieli akademickich KUL.

„Marginalna wypowiedź wpadkowa”

8 października br., prawie dwa lata później, rzecznik wydała postanowienie o umorzeniu postępowania wyjaśniającego prowadzonego przeciwko ks. Guzowi w sprawie uchybienia godności i obowiązkom nauczyciela akademickiego.

Z uzasadnienia dowiadujemy się, że lubelski profesor został przesłuchany 6 lutego 2019 r. Przekonywał wtedy, że spotkanie, podczas którego padły słowa stanowiące podstawę wszczęcia postępowania, „są elementem jego szerszych wypowiedzi, w których po pierwsze cytuje autora książki, której zostało poświęcone spotkanie, a po drugie, które muszą być interpretowane w kontekście jego całej wypowiedzi”.

Ks. Tadeusz Guz
Ks. Tadeusz Guz. Fot. Nasz Dziennik / YouTube

Oświadczył także, że na spotkanie nie był zaproszony jako profesor KUL, a w jego trakcie nie został przedstawiony jako pracownik tej uczelni, zaś wykład „miał charakter pozauniwersyteckiej działalności”.

Zdaniem ks. Guza „jego uwaga na temat wyroków skazujących dla Żydów miała charakter marginalny”, natomiast on sam zdaje sobie sprawę, że „wyroki uniewinniające także w Polsce zapadały”. Stwierdził również, że „w całym swoim świadomym życiu nie występował przeciwko narodowi żydowskiemu, a wiara katolicka nakazuje mu szanować, a nawet czcić, nie tylko swój własny naród, ale także i każdy inny naród, w tym naród żydowski, który czyni on przedmiotem swojej miłości”. Na potwierdzenie tego w złożonym oświadczeniu zauważył, że przed rozpoczęciem spotkania z 2018 r. poprosił o modlitwę w intencji w intencji ,,naszego bratniego narodu żydowskiego”.

Duchowny przedłożył ponadto jako dowód w sprawie kopię wyroku z 7 maja 1747 r., „częściowo skazującego, częściowo uniewinniającego w sprawie mordu rytualnego, podkreślając, że wyrok taki nie został przez RP poddany weryfikacji i nie uznano jego nieważności, tym samym uznając, że stanowi on element prawdy historycznej w sprawach relacji polsko-żydowskich”, a sam Guz „dokłada starań, by w pracy badawczej i dydaktycznej odkrywać i ukazywać prawdę o rzeczywistości”.

Podczas przesłuchania u rzecznik dyscyplinarnej ks. Guz stwierdził, że „w całym swoim świadomym życiu nie występował przeciwko narodowi żydowskiemu, a wiara katolicka nakazuje mu szanować, a nawet czcić, nie tylko swój własny naród, ale także i każdy inny naród, w tym naród żydowski, który czyni on przedmiotem swojej miłości”

Rzecznik dyscyplinarna stwierdza, że podczas wykładu z 2018 r. „istotnie doszło do sformułowania wypowiedzi o zaistnieniu w Polsce mordów rytualnych”. Zasadniczym jest – jej zdaniem – ocena, czy wypowiedź ks. Guza stanowi „czyn uchybiający godności zawodu nauczyciela akademickiego z uwagi na powielanie sformułowań nie mających potwierdzenia w udowodnionych faktach historycznych, które mogą utrwalać stereotypowe i nieprawdziwe przekonania wywołujące lub pogłębiające nienawiść na tle różnic wyznaniowych”.

„Należy uznać, że sformułowanie zawarte w wypowiedzi o istnieniu mordów rytualnych stanowi element prawdy historycznej”, choć „prawdy weryfikowanej przez wyniki badań nagłaśniające również tło wyroków skazujących, związanych z wymuszaniem zeznań przez tortury” – stwierdza prof. Haładyj.

„Faktem jest więc istnienie wyroków skazujących – dodaje rzecznik dyscyplinarna – ale również faktem potwierdzanym przez historyków jest to, że były to wyroki, które zapadały w oparciu o zeznania wymuszane torturami. Godność nauczyciela akademickiego to także obowiązek prezentowania i takich wyników badań naukowych. Jednocześnie dostrzec należy, że wypowiedź stanowiąca podstawę niniejszego postępowania ma charakter wypowiedzi wpadkowej na tle ponad dwugodzinnego wykładu i uznać należy ją za marginalną dla całej konstrukcji wykładu”.

Zdaniem prof. Haładyj „uznać należy, że postępowanie powyższe jest bezprzedmiotowe z uwagi na analizę całości wypowiedzi, w której nie można odnaleźć akcentów nawołujących do nienawiści na tle rasowym. Szkodliwość społeczną tej wypowiedzi umniejsza także fakt, że poza tym jednym zdaniem w wypowiedzi ks. profesora odnaleźć można zdania zaprzeczające uznanym przez rzecznika sformułowaniom mogącym utrwalać stereotypowe i nieprawdziwe przekonania lub pogłębiać nienawiści na tle różnic wyznaniowych”, jak choćby wspomniana przez niego modlitwa na początku spotkania.

„Zła podstawa prawna”

Polska Rada Chrześcijan i Żydów złożyła już w sprawie umorzenia postępowania zażalenie i wniosła o uchylenie tego postanowienia.

W piśmie z 30 października br. współprzewodniczący Rady zwracają uwagę, że w swoim uzasadnieniu rzecznik dyscyplinarna „poświęca wiele miejsca kwestii tego, czy prof. Guz powoływał się na autorytet uczelni, a tym samym, czy jego wypowiedź podlega rzeczowej właściwości oceny rzecznika”.

Tymczasem „zakreślenie podstawy prawnej wyłącznie do Statutu KUL jest w ocenie składających zażalenie niewystarczające, ponieważ postępowanie dyscyplinarne ma charakter nie tylko represyjny, quasi-karny, ale także etyczny, w związku z czym ocena wypowiedzi prof. Guza winna zostać dokonana także z perspektywy przyjętych w środowisku norm etycznych zebranych w «Kodeksie etyki pracownika naukowego» Polskiej Akademii Nauk”.

„Warto tutaj nadmienić, że w ocenie dorobku pracownika naukowego bierze się pod uwagę nie tylko jego badania naukowe sensu stricto, ale także popularyzację nauki. Tak więc również w trakcie spotkania o charakterze popularyzatorskim obowiązują go normy etyczne, którymi winien kierować się naukowiec. Pominięcie w ocenie postępowania prof. Guza norm etycznych zebranych we wspomnianym Kodeksie należy uznać za rażące uchybienie w postępowaniu wyjaśniającym” – czytamy w zażaleniu.

W ocenie Rady „w trakcie prezentowanego wykładu prof. Guz nie dopełnił obowiązku staranności w prezentowaniu wiedzy podpartej jego autorytetem naukowym”. Co więcej, „uchybił zarówno obowiązkowi obiektywizmu, jak również zaleceniu sprzeciwiania się poglądom sprzecznym z wiedzą naukowa, a nawet wręcz przeciwnie: utrwalił panującą ignorancję w tym zakresie”.

Wypowiedzi ks. Guza nie były opiniami „osoby prywatnej”, ale są nierozerwalne z pełnionymi przez niego funkcjami: pracownika naukowego uczelni katolickiej oraz duchownego Kościoła, którego władze na przestrzeni wieków przeciwdziałały przypisywaniu Żydom mordów rytualnych

Polska Rada Chrześcijan i Żydów

Autorzy zażalenia nie zgadzają się z opinią rzecznik, że w wypowiedzi ks. Guza „nie można odnaleźć akcentów nawołujących do nienawiści na tle rasowym”. „Prawdą jest, że wypowiedź ta nie ma charakteru apelatywnego, nie jest bezpośrednim wezwaniem do pogromów itd. Należy jednak wziąć pod uwagę, że wezwanie do nienawiści nie musi się dokonywać explicite ani w sposób leksykalny, ani z użyciem określonych form gramatycznych” – argumentują.

Nie zgadzają się z konkluzją uzasadnienia, że czyny zarzucane duchownemu mają „znikomą szkodliwość społeczną”. Szkodliwość tę – podkreśla Rada – należy „uznać za znaczną, i to z wielu powodów”: „dotyczy kwestii bardzo często powracającej w debacie publicznej”, zaś „wypowiedź prof. Guza jako nauczyciela akademickiego siłą rzeczy będzie wykorzystywana jako argument naukowy”; „to wypowiedź godząca wprost w kanon etyczny uniwersytetu, który opiera się na wartościach chrześcijańskich”; „jest nadal dostępna w sieci, co pozwala na jej powtarzanie, cytowanie i powielanie”.

„Brak reakcji dyscyplinarnej uniwersytetu wobec własnego profesora – a za taki brak należy uznać, mimo wcześniejszych wypowiedzi rzecznik prasowej KUL z dnia 16.11.2018 r., umorzenie postępowania wyjaśniającego – zostanie odebrane jako instytucjonalna i naukowa legitymizacja rzeczonej wypowiedzi prof. Guza” – czytamy w zażaleniu.

Ponadto „przedłożony przez ks. prof. Guza przykładowy wyrok z 22 maja 1747 r. oraz argumentacja odnosząca się do faktu, że «wyrok taki nie został przez RP poddany weryfikacji», godzi nie tylko w zdrowy rozsądek, ale i elementarną akademicką uczciwość, do której wystarczy znajomość historii objętej podstawą programową szkół średnich. Jakkolwiek w polskim systemie prawnym nie istniała forma prawna «weryfikacji» wyroku, to powyższe stanowisko obwinionego należy rozumieć jako interpretację, że wyrok niezaskarżony jest prawomocny oraz domniemywać należy prawdziwość treści orzeczenia i ustalonego w toku procesu stanu faktycznego”.

Zdaniem Krajewskiego i Nosowskiego ks. Guz pomija dwie zasadnicze kwestie: „Pierwsza to metody, jakimi zbierano materiał dowodowy – najczęściej wymuszano je torturami lub innymi środkami przymusu. Drugą kwestią jest nieuzasadnione domniemywanie ciągłości systemów prawa. Polska utraciła suwerenność od 1795 roku, a odzyskawszy ją po roku 1918, nie dokonała rewizji systemu prawnego – w tym oceny praworządności i prawomocności orzeczeń sądów I Rzeczypospolitej” – tłumaczą autorzy zażalenia.

Analizowane wypowiedzi ks. Guza nie były opiniami „osoby prywatnej” obwinionego, ale są „nierozerwalne z pełnionymi przez niego funkcjami społecznymi: pracownika naukowego uczelni katolickiej oraz duchownego w Kościele Rzymskokatolickim” – przypomina PRChiŻ – a „mając powyższe na uwadze, nie można pominąć szeregu inicjatyw podejmowanych przez władze Kościoła na przestrzeni wieków w celu przeciwdziałania przypisywaniu Żydom mordów rytualnych”.

„Kwestia przypisywania Żydom mordów rytualnych została skutecznie zdekonstruowana zarówno na gruncie nauk historycznych, jak i antropologii. Dlatego nie ulega wątpliwości, że replikowanie w przestrzeni publicznej pozostających jakoby «bez odpowiedzi» pytań, czy też innych konstrukcji erystycznych pozostawiających przestrzeń interpretacyjną do stworzenia wrażenia «prawdziwości» mordów rytualnych jest działaniem celowym, dotkliwie godzącym w etos akademicki, jak również pozostaje niepołączalne z Magisterium Kościoła. Pozostawienie bez dalszego biegu przedmiotowej sprawy, w sposób trwały i głęboki godzi w dobre imię Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II” – pisze Rada.

Wesprzyj Więź

Na zakończenie zwraca uwagę, że w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu nie ma żadnego wyjaśnienia przewlekłości toczącego się postępowania. Zgodnie z ustawą postępowanie wyjaśniające powinno zakończyć się w terminie 6 miesięcy od dnia jego wszczęcia. W sprawie ks. Guza zostało wszczęte 28 listopada 2018 r., więc powinno się skończyć do 31 maja 2019 r. A trwało aż do października 2020 br.

DJ

Przeczytaj także: Oskarżanie Żydów o mordy rytualne to pomówienia

Podziel się

1
Wiadomość

„My wiemy, kochani państwo, że tych faktów, jakimi były czary[zam.mordy rytualne], nie da się z historii wymazać. Dlaczego? Dlatego, że my, polskie państwo, w naszych archiwach, w ocalałych dokumentach, mamy na przestrzeni różnych wieków – wtedy, kiedy czarownice[ Żydzi] ży-ły[-li] wśród[razem] z nasz-ego[-ym] narod-u[-em] polski-ego[-]m – my mamy prawomocne wyroki po czarach[mordach rytualnych]”. ,,Duchowny przedłożył ponadto jako dowód w sprawie kopi-e[-ę] wyrok-ów[-u] wydan-ych[-ego] pomiędzy 1511 a 1776 [z 7 maja 1747 r.,] skazujących[„częściowo skazującego, częściowo uniewinniającego] w spraw-ach[-ie] o czary [mordu rytualnego], podkreślając, że wyrok-i[] te[taki] nie został-y[] przez RP poddany weryfikacji i nie uznano ich[jego] nieważności, tym samym uznając, że stanowi-ą[] on-e[] element prawdy historycznej w sprawach relacji społecznych[polsko-żydowskich]”, a sam Guz „dokłada starań, by w pracy badawczej i dydaktycznej odkrywać i ukazywać prawdę o rzeczywistości”” To, że Ks.Prof. Tadeusz Guz broni się w sposób obraźliwy dla inteligencji mnie nie dziwi, natomiast niepokojący jest fakt, że prof. Anna Haładyj, rzecznik dyscyplinarna ds. nauczycieli akademickich KUL akceptuje takie wyjaśnienia. Jeżeli zostanie to usankcjonowane przez rektora, studenci powinni się głęboko zastanowić dokąd ich ta uczelnia prowadzi i pod względem moralnym, i merytorycznym.

Pochyl się, drogi Panie, lepiej nad kłamstwami obnoszonymi po całym świecie przez znanych pseudoprofesorów, o udziale Polaków w holokauście. Mimo wypisywanych niezweryfikowanych historycznie bredni na ten temat obnoszą się z tym Panu podobni jakby odkryli Amerykę. najmocniej oburzają się kłamcy.

Szanowny Panie, argumenty wskazujące, że ktoś inny postępuje równie źle de facto potwierdzają krytykowaną tezę [jeżeli A=B i B jest prawdziwe to A też jest prawdziwe]. Natomiast adresatami Pańskich uwag powinni być raczej ,,pseudoprofesorowie”, ponieważ ja nie poruszałem tego zagadnienia.