Jesień 2024, nr 3

Zamów

Ks. Szostek: Gniew kobiet jest uzasadniony, a katolicy w Polsce nie są prześladowani

Ks. prof. Andrzej Szostek. Fot. Więź

Cieszyłbym się, gdyby wicepremier Jarosław Kaczyński wezwał do ochrony osób kojarzonych z LGBT, bo ich rzeczywiście spotyka w Polsce szereg represji – mówi „Gazecie Wyborczej” ks. prof. Andrzej Szostek.

Rozmowa Pawła Krysiaka z ks. prof. Andrzejem Szostkiem, byłym rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i współautorem książki „Uczestniczyć w losie Drugiego”, ukazała się 14 listopada w lubelskiej „Gazecie Wyborczej”. Dotyczy protestów, które wybuchły w Polsce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.

Odpowiadając na pytanie o to, czy w naszym kraju jest jeszcze możliwy dialog, etyk zaznacza: „Trudno mówić o dialogu, bo strajkujących ogarnął gniew, gniew w pełni uzasadniony. Ponad głowami kobiet dokonano korekty prawa, które bezpośrednio ich dotyczy, i to w czasie najtrudniejszej walki z koronawirusem. Do wyborów trzy lata, jest pandemia, zakaz zgromadzeń – to wszystko wygląda na obrzydliwy cynizm polityczny”.

Ks. Szostek, jako jeden z sygnatariuszy tzw. apelu zwykłych księży, przyznaje, że adresatem tego dokumentu są „pośrednio politycy, Kościół, cała Polska, ale w pierwszej kolejności protestujący”. „Chcemy, żeby kobiety i młodzież byli świadomi, że wypowiedzi poszczególnych biskupów czy nawet episkopatu to nie jest głos całego Kościoła” – tłumaczy.

Jego zdaniem naiwne jest przekonanie, że „zmiana prawna automatycznie zmienia mentalność – i to zmienia ku dobremu”. „Trzeba zacząć od budowania wrażliwości moralnej, od wychowania sumienia, a następnie – po zagwarantowaniu wszechstronnej pomocy kobietom niosącym w łonie chore dziecko – zachęcać do urodzenia. Zachęcać, a nie zmuszać twardym prawem” – stwierdza i dodaje: „Zamiast uchwalać twarde prawo, państwo powinno tworzyć warunki tym kobietom, które zdecydują się urodzić ciężko chore dziecko”.

Jak podkreśla, używanie religii do celów politycznych „szkodzi obu stronom, i partiom, i Kościołowi”. Nawiązując do wystąpienia wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który wzywał sympatyków PiS-u do obrony kościołów, duchowny mówi: „Owszem, gdyby katolicy byli tak fanatycznie prześladowani jak Żydzi w Trzeciej Rzeszy, to można by nawet o taką reakcję się dopominać, bo dobry polityk powinien stawać w obronie prześladowanych. Ale katolicy nie są w Polsce prześladowani, nie potrzebują szczególnej ochrony ani policji, ani tym bardziej samozwańczych obrońców Kościoła. Cieszyłbym się, gdyby pan wicepremier Jarosław Kaczyński wezwał do ochrony osób kojarzonych z LGBT, bo ich rzeczywiście spotyka szereg represji”.

Wesprzyj Więź

„Jeśli postawimy na walkę, to będzie przegrana obu stron. Będą zwycięzcy i pokonani. Ci ostatni będą się czuli obco w domu, który nazywamy Polską” – przypomina ks. Szostek.

Apeluje też, by Kościół nawet nie próbował aspirować teraz do roli mediatora między władzą a protestującymi, jest bowiem „zbyt silnie identyfikowany z jedną ze stron”. „Nie chcę dyktować biskupom, co mają robić, ale sądzę, że gdyby rzadziej zabierali głos w obronie instytucji Kościoła, a częściej brali w obronę ludzi pokrzywdzonych, opuszczonych, imigrantów – to byliby bardziej wiarygodni” – zauważa lubelski etyk.

DJ

Podziel się

Wiadomość