Zima 2024, nr 4

Zamów

Dyrektor watykańskiego centrum ochrony nieletnich: Będą kolejne raporty

Hans Zollner SJ. Fot. Rebecski / CC BY-SA 4.0

Raport w sprawie wydalonego ze stanu duchownego byłego kardynała Theodore’a McCarricka jest dobrym przykładem, jak należy rozpatrywać wszystkie kwestie dotyczące tuszowania, zaprzeczeń oraz hipokryzji – twierdzi o. Hans Zollner SJ.

Członek Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich i dyrektor Centrum Ochrony Nieletnich przy Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w rozmowie z „Crux” wyraża przekonanie, że nie jest to ostatni dokument tego typu i w ślad za nim powinny pójść inne raporty badające procedury kościelne, „na przykład w odniesieniu do procesu mianowania biskupów”.

Jak zauważa jezuita, raport uświadamia, że nie tylko duchowni wiedzieli o przestępstwach byłego metropolity Waszyngtonu, ale także władze cywilne. W tekście wspomina się o anonimowych listach dotyczących wykorzystywania seksualnego przez McCarricka, które wysłano w 1992 i 1993 roku do nuncjusza w Stanach Zjednoczonych, konferencji amerykańskiego episkopatu i pojedynczych hierarchów. Okazało się, że McCarrick sam przekazał niektóre z tych listów do „przyjaciół w FBI”, aby zidentyfikować adresatów, nie jest jednak jasne, czy ich treść była kiedykolwiek badana.

Pytany o potrzebę interwencji władz świeckich, gdy odkrywają dowody na temat nadużyć seksualnych ze strony duchownych, o. Zollner podkreśla, że reagowanie „to jest coś, czego oczekuje od władz cywilnych i urzędów”. – Mają to robić, niezależnie od tego, kim jest osoba: polityk, słynna gwiazda lub przywódca Kościoła. To oczywiste – dodaje i przypomina, że „w niektórych częściach świata doszło do zmowy między władzami państwowymi a ludźmi, którzy popełnili przestępstwa”.

Jak tłumaczy dyrektor Centrum Ochrony Nieletnich, opublikowany 10 listopada raport Sekretariatu Stanu jest konsekwencją zobowiązań, jakie „papież i za jego pośrednictwem Kościół” podjął po szczycie w sprawie ochrony dzieci w lutym 2019 r.

Wesprzyj Więź

Jednoczenie, jak przekonuje, nie będzie to ostatni tego typu krok Kościoła na drodze ujawniania prawdy o seksualnych nadużyciach duchownych i przypadkach tuszowania seksualnych skandali. – Jestem pewien, że w przyszłości będziemy mieli inne sprawozdania dotyczące osób lub krajów – zaznacza zakonnik. Nie wymienia jednak żadnych konkretnych spraw, które byłyby przedmiotem sprawozdania podobnego do tego sprzed kilku dni. Zdradza jedynie, że „w ciągu najbliższych tygodni, miesięcy i lat pojawi się więcej wiadomości”. Przyszłe raporty powtarzać będą prawdopodobnie procedurę, jaką utorował raport ws. McCarricka.

Zakonnik wyjaśnia także, że Stolica Apostolska współpracuje z władzami świeckimi, które badają sprawy nadużyć seksualnych wśród duchownych, gdy tylko pojawi się właściwa prośba, zgodnie z przyjętą procedurą. Zwraca jednocześnie uwagę, że często zarzuty formułowane są około 25, 35, 45 lat po przestępstwie, jakie miało miejsce, co sprawia, że czyny te mogą w niektórych krajach ulec przedawnieniu, a ustalenie prawdy o zdarzeniu nie jest praktycznie możliwe.

KAI, DJ

Podziel się

Wiadomość