Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Wiceminister sprawiedliwości dla KAI: To nie protesty, a przestępstwo

Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Warszawa, 12 październik 2020. Fot. Ministerstwo Sprawiedliwości

Michał Woś mówi, że protesty w kościołach po orzeczeniu TK w sprawie aborcji to złośliwe przeszkadzanie w publicznym wykonywaniu aktu religijnego, za które grożą nawet dwa lata więzienia.

Decyzja Trybunału Konstytucyjnego – który orzekł w czwartek, że niezgodne z ustawą zasadniczą jest dopuszczenie aborcji, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu – natychmiast wywołała protesty w całym kraju.

W niedzielę odbywają się między innymi w Białymstoku, Bielsku-Białej, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie, na Śląsku i w Zagłębiu, w Toruniu, Trójmieście i Warszawie – także w kościołach i przed kuriami. Np. w poznańskiej katedrze podczas mszy w południe dwadzieścia osób, głównie kobiet, stanęło z transparentami przed ołtarzem na początku kazania.

Organizowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet i Fundację Wolność Od Religii akcje skomentował w rozmowie z KAI wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.

– To nie protesty, a przestępstwo. I barbarzyństwo – mówi wiceminister. Jak dodaje, „art. 195 Kodeksu karnego jednoznacznie zabrania złośliwego przeszkadzania w publicznym wykonywaniu aktu religijnego. Grozi za to grzywna, ograniczenie wolności albo nawet pozbawienia wolności do lat dwóch”.

Woś apeluje wprost: o „każdym takim akcie barbarzyństwa trzeba powiadomić policję”. Zachęca do zbierania dowodów – robienia zdjęć i kręcenia filmów.

Wesprzyj Więź

– Te prowokacje służą nakręcaniu emocji. Mała krzykliwa grupa próbuje wytworzyć wrażenie masowej akcji. To model przećwiczony na zachodzie, gdzie radykalna neomarksistowska lewica właśnie tak działa – uważa wiceminister sprawiedliwości. – Tyle że my w Polsce możemy widzieć wieloletnie skutki ich działań w tamtych państwach: dyktat poprawności politycznej, absurdalne przepisy, szerząca się ideologia gender itp. Jestem przekonany, że większość kobiet, które nawet wyszły na tzw. spacer w ostatnich dniach wyrazić niezadowolenie z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, te barbarzyńskie ataki na kościoły i próby zakłócania Mszy świętych potępia – dodaje wiceminister Woś.

Przeczytaj także: Matka i dziecko to dwa odrębne byty, z których każdy zasługuje na miłość

KAI, JH

Podziel się

Wiadomość

Jeśli chcecie pokojowych protestów, słuchajcie protestujących dopóki nie są agresywni. Proste. Tylko że dialogu nie ma już od dawna. Teraz widzimy czym skutkuje mariaż polityki i Kościoła- tym, że ten drugi zostaje wdową.

Dialogować nie ma z kim. Jak ktoś chciał rozmawiać z protestującymi, usłyszał : ***********. Zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej do takiej formy, aby mogły się rodzić dzieci z zespołem Downa nie jest żadnym mariażem polityki z Kościołem.