Zima 2024, nr 4

Zamów

„głos długo unosił się w powietrzu nieoparty o nic”. Wiersze Bianki Rolando

Bianka Rolando. Fot. z archiwum Autorki

Publikowane utwory pochodzą z przygotowywanego do druku tomu „Ostańce”.

Grzywacz

Zdziczałe dziecko pozbawione rozsądku poszybowało
Szur-szura płomień skały – Chamo-Nikt – bełkocze!
Krwitnie kamień, do nauki czytania otwierają księgę
przechodzi przez nią, przez zamknięte drzwi jej trzepotu
skręca w dziewiątą: sklep mleczarza, grabarza, pasieki
na parapecie cicha pastorałka „czekałem dookoła ciebie”
Darc-Arc, jej-jego oczy, cavalier del Leone-sangue!
(dzwonią lustra brzegi, clap‑clap, dzwonią kołysanie)
Nachum mija podwodne rupiecie, Torre dell’Orologio
i mija Łazarza, nie wracaj już do domu w Larnace
nie idź do diabła, do skały, tam nie twój dom, Łazarzu
(jeżeli rozwiązuje cię ręka tej dziewczyny, możesz iść
jeżeli rozwiązuje cię wiersz, welon będzie z bandaży)
Zobacz, święty Jerzyk z zatoki Firth of Forth dostał procę
ma bliźniaków wyciętych w cedrowej gałązce i… i… trafia
do miejsc, gdzie każdy bałby się dojść, ale on jest ślepy
to pomaga nocą znaleźć cele poza lękiem mapy
Tak, idziemy, my-dziecko, w imię, w nasze odmienienie
zimzum, kamienie nas podnoszą, podnosimy kamienie

aertebaelg

Delikatny rysunek (ręka w rękę)
przedstawia dwa małe zwierzęta
które otwierane są przez skrzynie
Nie znajdują w nich podwójnego dna
jedynie pogłębiające się zapadnie
Zwierzęta krzyczą z radości „O”
schodzą głębiej i to jest pierścień
na którym prześlizguje się światło
gdy jeszcze uczy się chodzić w koło

Na jednym oddechu

Wesprzyj Więź

głos długo unosił się w powietrzu nieoparty o nic
wrósł we mnie, pruł wątki, znajdując w martwych trwanie

Wiersze ukazały się w kwartalniku „Więź”, jesień 2020

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie wiez_jesien_2020-mockup-208x300.png

Kup tutaj

Podziel się

Wiadomość