Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Komorowska też solidarna z ks. Wierzbickim. Odmawia KUL-owi

Maja Komorowska

Jestem przekonana, że mój udział w Kongresu Kultury Chrześcijańskiej na KUL w tej sytuacji byłby nieetyczny. Przecież także poręczyłam za Margot – pisze Maja Komorowska. O ks. Wierzbickim mówi: W ważnych sprawach jest drogowskazem.

Jak informowaliśmy dwa dni temu, włoski filozof prof. Rocco Buttiglione odwołał swój wykład inauguracyjny na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, zaplanowany na niedzielę, 18 października. Decyzję podjął w geście solidarności z ks. Alfredem Wierzbickim, profesorem uniwersytetu, który – z woli Kolegium Rektorskiego KUL – ma stanąć przed Uczelnianą Komisją Dyscyplinarną.

Podobnie postąpiła Maja Komorowska. Aktorka odwołała swój udział w VI edycji Kongresu Kultury Chrześcijańskiej na KUL. „Kiedy dowiedziałam się, że Kolegium Rektorskie zgłasza wypowiedzi medialne ks. prof. Alfreda Wierzbickiego do Rzecznika Dyscyplinarnego KUL-u, poczułam się w obowiązku odwołać swój udział w Kongresie” – zaznacza w komentarzu przesłanym „Gazecie Wyborczej”.

„8 października wysłałam list do abp. ks. Stanisława Budzika i do Jego Magnificencji Rektora ks. prof. Mirosława Kalinowskiego z informacją, że niestety nie mogę wziąć udziału w Kongresie. Wielką przykrością jest dla mnie fakt, że ta sprawa dotyczy wieloletniego profesora tej uczelni, autora znakomitych książek i szanowanego przez nas człowieka i kapłana, który w wielu ważnych sprawach jest drogowskazem. Jestem przekonana, że mój udział w Kongresie w tej sytuacji byłby nieetyczny. Jako jedna z dwunastu osób przecież także poręczyłam za Margot” – pisze Komorowska.

Jak przyznaje, 11 października, w niedzielę, dowiedziała się, że „prof. Rocco Buttiglione też odwołał swój udział w Kongresie – wykład inaugurujący rok akademicki. Odwołał w związku z postępowaniem dyscyplinarnym wobec ks. prof. Alfreda Wierzbickiego”.

Wesprzyj Więź

Maja Komorowska to jedna z najwybitniejszych polskich aktorek teatralnych i filmowych, profesor sztuk teatralnych, od 1972 aktorka Teatru Współczesnego w Warszawie. Dwukrotnie otrzymała nagrodę za pierwszoplanową rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych za role w filmach „Bilans kwartalny” (1975) i „Cwał” (1996).

Przeczytaj także: 
Ani heretyk, ani apostata, ani schizmatyk. Ks. Alfred Wierzbicki a doktryna kościelna
List ks. prof. Andrzeja Szostka, byłego rektora KUL
Komentarz Katarzyny Jabłońskiej („Więź”)

DJ

Podziel się

Wiadomość

Pamiętam wypowiedzi kilku pracowników KULu po śmierci biskupa Życimskiego i brak reakcji Kolegium Rektorskiego KUL.
Jak przypomnę sobie różne zachowania i wypowiedzi znanych absolwentów takich jak Pawłowicz czy Czarnek to nasuwa się mi pytanie czy ta uczenia powinna mieć w nazwie „Katolicka”…
Moim zdaniem stanowczo nie!!!

Jakie to smutne, że ludzie tacy, jak Maja Komorowska, ulegają lewackiej propagandzie. Nie patrzą na szkody, jakie ks. Wierzbicki wyrządza swoim studentom, ale podlizują się środowiskom LGBT w imię poprawności politycznej i dla własnych korzyści.

mówić o pani Mai Komorowskiej lewaczka, to ogromne nadużycie lub totalna ignorancja.Pani Maja walczyła o naszą wolność w czasach solidarności…..a pani Alicja czym może się pochwalić oprócz tego, że nie zna historii i teraz, gdy odwaga jest bardzo tania, atakuje panią Maję w tak brzydki sposób.lusi

Dlaczego ludzie wierzacy pozwalaja na taka sytuacje aby w sprawach kardynalnych wypowiadali sie za nich biskupi niemoralni, wypaczeni, biskupi dla ktorych wladza I mamona liczy sie bardziej niz prawda I moralnosc. Kazdy kosciol, kazdy cmentarz oraz plebania nalezy nie do biskupa czy ksiedza ale do wspolnoty. Bez wspolnoty wierzacych ksiadz czy biskup a nawet prymas sa nikim. Brak wiedzy w co sie wierzy I jakie obowiazki spoczywaja na ludziach KK daja efekt, ze wierni sa terroryzowani przez KK.

W odróżnieniu od przeróżnych „funkcyjnych katolickich” ,panią Komorowską zawsze było stać na rozum,honor i odwagę.Bez względu na to z której strony wieje wiatr. Pamiętamy ! Może wyrażny protest pani Komorowskiej poruszy przynajmniej sumienia studentów.

Rozumiem, że teraz kiedy rozwścieczone feministki wdzierają się do kościołów, atakują wiernych, grożą śmiercią księżom, a wśród nich jest oczywiście bohater tego zamieszania – Michał Sz. – pani Komorowska, ks. Boniecki i inni „nowocześni” katolicy też im będą udzielać poparcia i poręczenia?
Czy wy ludzie naprawdę nie widzicie, że to jest walka cywilizacji i jeśli przegramy – to nas katolików za chwilę już nie będzie?
Tego chcecie?