W tym roku Nigeryjczycy obchodzą dwie okrągłe rocznice: 60. rocznicę uzyskania niepodległości oraz 50. rocznicę zakończenia wojny domowej, która stała się najkrwawszym konfliktem w historii Afryki.
Wszystko wskazywało na to, że kolonia Nigerii była odpowiednio przygotowana do samodzielnych rządów. Większość członków władz ustawodawczych stanowili Afrykanie. Prężnie działały związki zawodowe, publikowano wiele tytułów prasowych. Przyszły ustrój niepodległego państwa został ustalony przez nigeryjskich polityków, zaś niepodległość uzyskano w wyniku żmudnych negocjacji z rządem w Londynie, bez konfliktu zbrojnego.
Ostatnie wybory parlamentarne w czasach kolonialnych wyłoniły pierwszy niepodległy rząd Nigerii. Problemem okazał się fakt, że samo państwo zostało stworzone przez Europejczyków zaledwie kilkadziesiąt lat wcześniej. Jego mieszkańcy nie odczuwali przynależności do jednej wspólnoty narodowej. Nigeria była głęboko podzielona pod względem etnicznym, religijnym i gospodarczym. Jednak w 1960 – tzw. roku Afryki, kiedy aż 17 państw uzyskało niepodległość – nikt nie dostrzegał w tych różnicach zalążków przyszłych problemów. Mieszkańcy nowo powstałych krajów optymistycznie patrzyli w przyszłość.
Początki świadomości narodowej
W połowie XIX wieku Brytyjczycy rozpoczęli swoją stałą obecność we współczesnej Nigerii. Nazwa terytorium została po raz pierwszy oficjalnie użyta w 1897 roku. Początkowo istniały dwa różne protektoraty: Nigerii Północnej i Południowej, które zostały połączone w jeden organizm kolonialny w 1914 roku. Stolica mieściła się w mieście Lagos, położonym nad Zatoką Gwinejską.
Pierwszym gubernatorem generalnym został sir Frederick Lugard, który zasłynął stworzeniem koncepcji rządów pośrednich. Zakładała ona, że europejska administracja kolonialna powinna zostać oparta na elitach afrykańskich, stanowiących łącznik między metropolią a jej lokalnymi poddanymi. Dzięki takiej formie rządów koszty utrzymania aparatu państwowego uległyby znacznemu obniżeniu, zwłaszcza w Nigerii, zamieszkiwanej przez ponad 200 grup etnojęzykowych.
II wojna światowa doprowadziła do zwiększenia poziomu świadomości narodowej wśród mieszkańców Nigerii, ponieważ w tych samych oddziałach wojskowych służyli przedstawiciele wielu grup etnicznych. Ponadto konflikt osłabił znacznie Wielką Brytanię, która została zmuszona do pójścia na ustępstwa polityczne.
Federacja
W 1947 roku powołano pierwszy nigeryjski rząd i ogólnokrajowy parlament, w którym większość miejsc zdobyli Afrykanie. Mimo tego struktura kolonii pozostała zdecentralizowana i opierała się na trzech regionach. W Zachodnim dominowali chrześcijańscy i animistyczni Joruba. W najsłabiej rozwiniętym pod względem ekonomicznym Regionie Północnym zamieszkiwali głównie muzułmańscy przedstawiciele ludów Hausa i Fulani, a we Wschodnim największą grupę etniczną stanowili Ibo, przeważnie chrześcijanie.
W latach 50. nigeryjscy politycy zdecydowali, że ich niepodległe państwo powinno mieć federacyjny charakter, ze słabą pozycją władz centralnych i szerokimi kompetencjami poszczególnych regionów. W tym samym czasie na obszarze delty Nigru położonym w Regionie Wschodnim odkryto ogromne złoża ropy naftowej i gazu ziemnego.
Walka regionów i kres demokracji
1 października 1960 roku powstała niepodległa Nigeria. Stanowisko premiera objął Tafawa Balewa z Północy, przez pierwsze trzy lata głową państwa była królowa Elżbieta II. W 1963 roku powołano Pierwszą Republikę Nigerii oraz utworzono urząd prezydenta.
Początek niepodległości zdominowała wzajemna walka regionów o zwiększenie wpływów politycznych przy jednoczesnym wzroście tendencji odśrodkowych. O swoje prawa zaczęły upominać się mniejszości etniczne. Federacyjne ciała legislacyjne i wykonawcze zostały zdominowane przez liczniejszą Północ.
Krucha demokracja zakończyła się 15 stycznia 1966 roku, kiedy to grupa oficerów dokonała zamachu stanu i zamordowała premiera rządu centralnego Balewa oraz premierów Reginów Zachodniego i Północnego. Choć ostatecznie siły rebeliantów zostały zneutralizowane, rząd przekazał władzę w kraju armii. Parlament rozwiązano, a wszelkie działania partii politycznych zostały zabronione.
Pogromy i zmiana polityki
Sytuacja polityczna ulegała coraz większemu rozkładowi. W lipcu 1966 roku oficerowie z Północy przeprowadzili kolejny zamach stanu. Głową państwa ogłoszono podpułkownika Yakubu Gowon. W międzyczasie zaczęło dochodzić do prześladowań skierowanych przeciwko Ibo, którzy – jako dobrze wykształceni i przedsiębiorczy – zajmowali wysokie stanowiska w administracji państwa. W wyniku pogromów mogło zginąć nawet 30 tysięcy ludzi, a kilkaset tysięcy Ibo szukało schronienia w rodzinnym Regionie Wschodnim.
W zaistniałej sytuacji Północ, z Gowonem na czele, zapragnęła dominować w całym państwie. Zaplanowano zmianę struktury administracyjnej: regiony miały zostać zastąpione dwunastoma stanami, co zwiększyłoby znacznie uprawnienia rządu centralnego oraz zyskałoby poparcie mniejszości etnicznych.
Mieszkańcy Nigerii nie odczuwali przynależności do jednej wspólnoty narodowej
Rząd federalny prowadził skuteczną politykę i udało mu się przekonać do swoich reform większość polityków z innych regionów. Tylko gubernator Regionu Wschodniego, podpułkownik Chukwuemeka Ojukwu, absolwent Uniwersytetu Oksfordzkiego, stanowczno sprzeciwił się centralizacji władzy.
Gowon planował podzielić Wschód na trzy różne stany w taki sposób, że obszar zamieszkany przez Ibo zostałby praktycznie pozbawiony złóż ropy. W odpowiedzi na to 27 maja 1967 roku Ojukwu ogłosił powstanie Republiki Biafry ze stolicą w Engugu. Nazwa nowo utworzonego państwa wywodziła się od zatoki, nad którą było ono położone.
Zachodnia opinia publiczna nie zwracała specjalnej uwagi na wydarzenia w Nigerii, ponieważ światowe mocarstwa skupione były na Bliskim Wschodzie, gdzie tydzień później wybuchła wojna sześciodniowa.
Zimnowojenny topór zakopany
Niepodległość Biafry została uznana przez Gabon, Haiti, Tanzanię, Wybrzeże Kości Słoniowej i Zambię. Secesjoniści mogli również liczyć na wsparcie ze strony Francji, Portugalii i Watykanu. Dwa pierwsze państwa chciały uzyskać dostęp do biafrańskiej ropy. Paryżowi zależało na osłabieniu wpływów brytyjskich w regionie, a Lizbona pragnęła odwrócić międzynarodową uwagę od własnych kolonii. Kościół katolicki popierał secesję, ponieważ dawała ona szansę na powstanie katolickiego państwa w regionie.
Z kolei druga strona mogła liczyć na pomoc od Związku Sowieckiego, Wielkiej Brytanii i i Stanów Zjednoczonych. Jak widać, globalne podziały zimnowojenne nie przeszkadzały Moskwie ani Waszyngtonowi wspierać tej samej opcji politycznej, ponieważ obu światowym potęgom zależało na umocnieniu swoich wpływów w Afryce, a ewentualne poparcie udzielone secesjonistom zostałoby bardzo negatywnie odebrane w większości afrykańskich stolic. Nawet deklaracja Ojukwu, który w czerwcu 1969 roku ogłosił Biafrę państwem socjalistycznym, nie wpłynęła na postawę ZSRR.
Działania wojenne
Warto zwrócić uwagę, że obaj głównodowodzący – Gowon i Ojukwu – ukończyli brytyjskie szkoły wojskowe oraz obaj pełnili służbę w oddziałach ONZ w Kongu.
Początkowo sukcesy odnosiła strona biafrańska, znacznie lepiej wyposażona i zorganizowana. W jej szeregach służyli najemnicy, m.in. Niemiec Rolf Steiner czy Francuz Roger Faulques oraz Jan Zumbach, bohater bitwy o Anglię, podczas której służył w słynnym dywizjonie 303. Później zajmował się mniej szlachetnymi zajęciami: był przemytnikiem i najemnikiem walczącym za wolną Katangę w kongijskiej wojnie domowej. W pierwszych tygodniach wojny latał na jedynym sprawnym bombowcu Douglasie B-26. Podkreślał bardzo dobrze wyszkolenie zarówno nigeryjskich, jak i biafrańskich żołnierzy i oficerów.
Kolejną osobą odpowiedzialną za lotnictwo secesjonistów był szwedzki hrabia Gustaw von Rosen, poszukiwacz przygód, weteran wojny włosko-abisyńskiej i wojny zimowej w 1939 roku. Działania obu pilotów nie mogły zmienić militarnego położenia żadnej ze stron, ale skutecznie podnosiły morale Biafrańczyków.
W lipcu 1967 roku rozpoczęły się działania wojenne. Biafrańskie oddziały przeprowadziły skuteczną ofensywę, w wyniku której zajęły miasto Benin i zagroziły Lagos. Proklamowano nawet powstanie kolejnego niepodległego państwa – Republiki Beninu – jednak nie uzyskało ona poparcia przez lokalnych mieszkańców. Warto dodać, że dzisiejsze państwo Benin, sąsiadujące z Nigerią, do 1975 roku nosiło nazwę Dahomej.
Zachodnia opinia publiczna nie zwracała specjalnej uwagi na wydarzenia w Nigerii, ponieważ skupione była na Bliskim Wschodzie, gdzie tydzień później wybuchła wojna sześciodniowa
W odpowiedzi na sukcesy przeciwnika strona federalna rozpoczęła mobilizację ludzi i środków, co spotkało się ze zrozumieniem zarówno muzułmanów z Północy, jak i Joruba z Zachodu. Oddziały zostały wsparte logistycznie sowieckimi i brytyjskimi dostawami sprzętu wojskowego. Na początku września siły nigeryjskie przeprowadziły kontrofensywę i odzyskały inicjatywę w trwającym konflikcie.
Jeszcze w tym samym miesiącu udało się im odzyskać Benin, a w październiku wkroczyć do Engugu, co zmusiło Ojukwu do przeniesienia swojej stolicy do miasta Umuahia.
W maju następnego roku Biafra utraciła Port Harcourt, jedyny duży port, co oznaczało, że zaopatrzenie mogło być transportowane tylko drogą powietrzną.
Mimo ponoszenia kolejnych klęsk militarnych zbuntowany region wcale nie zamierzał kapitulować. Ostatecznie siły biafrańskie zostały całkowicie rozbite na początku 1970 roku. 15 stycznia podpisano w Lagos akt bezwarunkowej kapitulacji. Cztery dni wcześniej ppłk. Ojukwu udał się na emigrację do Wybrzeża Kości Słoniowej. W powojennej Nigerii wprowadzono politykę pojednania, dzięki której wielu Ibów mogło objąć w kolejnych latach stanowiska państwowe, a w 1983 roku do kraju wrócił przywódca secesji Ojukwe.
Bezsilność
W wyniku działań wojennych śmierć poniosło około 100 tysięcy żołnierzy po obu stronach. Jednak największe straty spowodował głód wśród cywilnych mieszkańców Biafry w wyniku ogłoszenia wojny totalnej. Szacuje się, że nawet 2 miliony cywilów mogło umrzeć z powodu głodu. Ojukwu, chcąc uzyskać przychylność Zachodu, starał się przedstawić konflikt jako starcie chrześcijan z muzułmańską Północą. Międzynarodowy Czerwony Krzyż próbował dostarczać drogą lotniczą niezbędną pomoc humanitarną, ale okazała się ona niewystarczająca. W zachodniej prasie zaczęły ukazywać się zdjęcia niedożywionych dzieci, które na długie lata kojarzyły się z afrykańskimi konfliktami.
Pierwsze dziesięć lat niepodległej Nigerii pokazały wszelkie trudności z jakimi musiały się mierzyć państwa postkolonialne, spowodowane między innymi przez sztuczne granice narzucone przez europejskich kolonizatorów. Walka polityczna przerodziła się w krwawy konflikt zbrojny, który kosztował życie nawet kilka milionów ludzi. Organizacja Jedności Afrykańskiej okazała się bezsilna wobec wojny angażującej światowe mocarstwa.
***
Secesja Biafry nie była pierwsza próbą zmiany granic postkolonialnych w Afryce. W 1960 roku prowincja Katanga, również bogata w złoża surowców (miedzi i złota), podjęła próbę oderwania się od niepodległej Republiki Konga. Jednak społeczność międzynarodowa stanowczo potępiała wszelkie próby naruszania zasady integralności państw w postkolonialnej Afryce, co znalazło swoje uzasadnienie w oenzetowskiej „Deklaracji w sprawie przyznania niepodległości krajom i narodom kolonialnym”.
Dopiero powstanie Sudanu Południowego w 2011 roku zostało oparte na prawie do samostanowienia, co było pierwszym udanym przykładem secesji w Afryce i utworzenia nowych, niepochodzących z czasów kolonialnych, granic.