Kard. Becciu zarzeka się, że jest niewinny i zapowiada, że to udowodni.
„Dzisiaj, 24 września, Ojciec Święty przyjął rezygnację z funkcji prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych oraz praw związanych z godnością kardynalską, złożoną przez Jego Eminencję kard. Giovanniego Angelo Becciu” – poinformowało wczoraj wieczorem biuro prasowe Stolicy Apostolskiej. W komunikacie nie podano żadnych szczegółów ani powodów decyzji.
Watykaniści i dziennikarze w pierwszych komentarzach wiążą tę dymisję ze skandalem finansowym związanym z inwestycją Watykanu w londyńską transakcję na rynku nieruchomości, która doprowadziła do utraty przez Stolicę Apostolską milionów euro z tytułu opłat wnoszonych na rzecz pośredników. Kard. Becciu był wówczas zastępcą w Sekretariacie Stanu.
Prokurator watykański postawił w stan oskarżenia kilku urzędników watykańskich, jak również pośredników, ale nie kard. Becciu, który zaprzeczył wszelkim nadużyciom.
Decyzja Franciszka oznacza, że Becciu pozostaje kardynałem, ale nie będzie miał prawa udziału w ewentualnym konklawe.
Hierarcha w wypowiedzi dla dziennika „Il fatto quotidiano” tak komentuje sprawę: – Jestem wstrząśnięty, wzburzony. To uderzenie we mnie, w tych, którzy mnie znają i szanują, w moją rodzinę. W duchu posłuszeństwa i z miłości do Kościoła i papieża przyjąłem jego prośbę o ustąpienie. Ale jestem niewinny i to udowodnię. Proszę Ojca Świętego o prawo do obrony.
Angelo Becciu urodził się 2 czerwca 1948 r. w Pattadzie, niedaleko Sassari na Sardynii. Święcenia przyjął 27 sierpnia 1972 r. jako kapłan diecezji Ozieri. Uzyskał doktorat z prawa kanonicznego. 1 maja 1984 r. podjął pracę w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej. Pracował w nuncjaturach w Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie, Nowej Zelandii, Liberii, Wielkie Brytanii, Stanach Zjednoczonych. 15 października 2001 r. Jan Paweł II mianował go nuncjuszem w Angoli, wynosząc go jednocześnie do godności arcybiskupa; sakrę nominat przyjął 1 grudnia tego roku. Od 23 lipca 2009 r. był papieskim przedstawicielem na Kubie. Zna francuski, angielski, hiszpański i portugalski. 10 maja 2011 r. Benedykt XVI mianował go substytutem ds. ogólnych w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej. 28 czerwca 2018 r. został włączony do kolegium kardynalskiego. 1 września 2018 r. został prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
KAI, DJ
Usunięty był nominatem Franciszka, więc to dobrze świadczy o papieżu, że chociaż go działania kard.Becciu pośrednio obciążają, przynajmniej w odbiorze medialnym, nie ukrywał tylko podjął trudną dla siebie decyzję. To może być piękny przykład dla biskupów.
Jeżeli to był nominat Franciszka, a więc osoba o której papież i jego najbliższe otoczenie miało przekonanie, że odbiega in plus od przeciętnej, to jak jego porażające brakiem umiejętności rozróżnienia dobra wspólnego od prywatnego wypowiedzi świadczą o jakości materiału biskupiego i kardynalskiego?
https://wpolityce.pl/kosciol/519295-sensacyjna-dymisja-kardynala-czemu-mi-to-robisz
Tą mentalność oddał abp Versaldi na synodzie w 2012 (rp.pl za PAPem):
Szef watykańskiej Prefektury ds. Ekonomicznych kardynał Giuseppe Versaldi uważa, że gdy w Kościele dochodzi do “błędów” w zarządzaniu pieniędzmi i dobrami materialnymi, trzeba zakładać “dobre intencje i uczciwość”, a nie od razu rzucać oskarżenia o prywatę. Przed zawiadomieniem odpowiednich władz należy “dać możliwość wyrażenia skruchy i naprawy szkód” – oświadczył kardynał Versaldi w piątek w wystąpieniu na forum synodu biskupów w Watykanie na temat nowej ewangelizacji. Włoski kardynał, który kieruje jedną z najważniejszych prefektur w Stolicy Apostolskiej, przyznał, że trudno znaleźć właściwą równowagę między priorytetowymi wymogami wynikającymi z działalności duchowej a metodami administrowania kościelnymi dobrami materialnymi, ponieważ zasady te dyktowane są przez świat zewnętrzny i niekiedy “mogą stać w sprzeczności z celami religijnymi”. Z tego właśnie w opinii kardynała Giuseppe Versaldiego wynikają błędy, popełniane przez osoby zarządzające dobrami kościelnymi.
– Wobec nich w Kościele powinno przeważać założenie dobrych intencji i uczciwości – o ile nie udowodni się czegoś przeciwnego – a nie łatwe oskarżanie o prywatne interesy czy nadużycie władzy, co jest właściwe oszczercom Kościoła – oświadczył hierarcha, uważany za watykańskiego “ministra finansów”.
Jako odpowiedź na ewentualne błędy zalecił “ewangeliczne lekarstwo braterskiego upomnienia”.
– Przejrzystość nie oznacza automatycznego nagłośnienia zła, które prowadzi do skandalu – mówił na synodzie kardynał Versaldi. Wyraził następnie przekonanie, że Kościół musi lepiej informować o tym, jak wykorzystywane są jego dobra, które – jak podkreślił- “służą ewangelizacji i promocji człowieka na całym świecie”.
Myślę, że z szafy zaczną wypadać kolejne, po pedofilii, trupy..