Kościół ma wiązać swoje nadzieje ze zwycięstwem Chrystusa nad śmiercią, a nie ze zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości nad kimkolwiek – mówił w poniedziałek redaktor naczelny kwartalnika „Więź” Zbigniew Nosowski w „Faktach po Faktach” TVN.
Zbigniew Nosowski był w poniedziałek gościem Piotra Marciniaka w „Faktach po Faktach” TVN. Komentował słowa Jarosława Kaczyńskiego z wywiadu dla tygodnika „Sieci”; prezes PiS powiedział w nim, że Polska nie może stać się drugą Irlandią, czyli „pustynią katolicką z szalejącą ideologią LGBT”, oraz że „trzeba stawiać tamę i szukać jak najbogatszych środków, by była ona mocna”.
Według redaktora naczelnego kwartalnika „Więź” Kościół nie powinien liczyć na działania rządu. – Kościół ma wiązać swoje nadzieje ze zwycięstwem Chrystusa nad śmiercią, a nie ze zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości nad kimkolwiek. Kościół ma głosić Dobrą Nowinę, a nie dobrą zmianę – zaznaczył Nosowski. Przypomniał też słowa Kaczyńskiego sprzed ponad ćwierć wieku, że najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski prowadzi przez stop katolicko-narodowy.
Na głębszym poziomie, jak dodał Nosowski, „Kościół powinien wyjść z innej diagnozy i skupić się nie tyle na obronie dotychczasowej, kruszejącej cywilizacji, ale na budowaniu fundamentów nowej”.
Naczelny „Więzi” mówił także o oczyszczaniu Kościoła po skandalach wykorzystywania seksualnego. Jego zdaniem instytucjonalny Kościół nie poradzi sobie bez pomocy z zewnątrz. – To mogą być publicyści katoliccy, którzy na ten temat zabierają głos. To mogą być również publikacje w mediach świeckich – powiedział Nosowski.
Przywołał przykład „skutecznego zaproszenia do pozytywnego samooczyszczenia” z ubiegłego tygodnia – reakcję biskupów z diecezji bielsko-żywieckiej na publikacje o dawnych zaniedbaniach w tej diecezji za rządów poprzedniego biskupa Tadeusza Rakoczego. – Doszło nawet do tego, że biskup pomocniczy został zobowiązany do wydania oświadczenia, w którym przepraszał za kłamstwa, które wypowiedział i sam musiał napisać, że otrzymał w tej sprawie upomnienie – tłumaczył Nosowski (więcej na ten temat tutaj).
– Ja, niestety, mam doświadczenia od lat pisywania do polskich biskupów i nuncjuszy, w większości przypadków bezskutecznie. Czasami jest milczenie, czasami jest podziękowanie i zapewnienia o modlitwie, a czasem zapowiedź podjęcia jakichś działań, z czego nic nie wynika – przyznał Nosowski. – Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że przed takim rozwojem sytuacji, jeśli chodzi o wykorzystywanie seksualne osób małoletnich, bardzo wiele osób przestrzegało. Nie musieliśmy iść tą drogą.
– Zwierzchnicy Kościoła mogli wyciągnąć wnioski ze złych doświadczeń w Stanach Zjednoczonych, Irlandii czy Niemczech. Okazuje się, że tych wniosków nie wyciągnięto – podsumował naczelny „Więzi”.
JH
Tylko bez głoszenia Dobrej Zmiany nie będzie ani publicznych pieniędzy ani ochrony przed dochodzeniami prokuratorskimi.
Dokładnie! Oni chyba nigdy się nie nasycą… Z utęsknieniem czekam na sytuację, jak we Włoszech czy Francji: we mszy uczestniczy 5 osób: trzy siostry zakonne i dwoje świeckich. Może wtedy nasz kler pójdzie po rozum do głowy. Bo teraz są zbyt silni, żeby cokolwiek chcieli zmienić. Im jest przecież dobrze. Mogą ewentualnie nam jeszcze przykręcić śrubę.
Co mam rozumieć pod pojeciem”przykręcenia śruby”?Kto ma przykręcic ta śrubę–Kościół ?Rząd?Na czym to mialoby polegac?
Pani jest wrogiem KOścioła?
To jest dramatyczne aby glos katolików, osob wyksztalconych, pelnych wiary byl nieslyszalny dla ksiezy, biskupów, kardynałów.
Mam 63 lata i odeszlam od kosciola 5 lat temu, za pozno. Ale wtedy nie było takiej indoktrynacji w kościele. Teraz to przerazajace na co jest przyzwolenie w swerze publicznej i medialnej. Biskup Jedraszewski w kazdym wystąpieniu dzieli Polakow w sposob szokujący, bez żadnych konsekwencji. JESTEM OBURZONA .
Konkretnie – jak bp. Jędraszewski dzieli Polaków? – proszę napisać.
Kościołowi nie wolno bronić się przez zagrożeniem dowolnymi sposobami. Korzystanie z pomocy polityków przeciw innym politykom jest jak w XVIII w. za I Rzeczpospolitej wzywanie Rosjan przeciw Szwedom lub odwrotnie, wiadomo z jakim skutkiem. Zresztą, wbrew temu co myśli chyba większość biskupów, dla Kościoła nie jest największym nieszczęściem dyktatura LGBT, przed którą broni go PiS.
Kościół instytucjonalny w Polsce jest jak komunizm, czyli niereformowalny. Biskupi nie są w stanie dostrzec ogromu zła jaki rozlał się w naszym Kościele i tym samym nie są w stanie poprowadzić polski Kościół do autentycznej odnowy.
Tak, jest wiele zła w Kościele, bo wielu polskich katolików się rozwodzi, nie daje świadectwa wiary wobec dzieci i młodzieży, nie świętuje niedzieli, zdradza współmałżonka, kradnie, obmawia i oczernia, popada w alkoholizm. Odnowa Kościoła zależy od każdego. Pytał kiedyś dziennikarz Matkę Teresę: Co trzeba zmienić w Kościele?, a ona odpowiedziała: mnie i ciebie. Przeto niech każdy zmienia siebie!!! Ja też!!! Pan Nosowski także!!!