Jesień 2024, nr 3

Zamów

Biskupi: Jakakolwiek przemoc wobec osób LGBT jest nie do zaakceptowania

Obrady Konferencji Episkopatu Polski 28 sierpnia 2020 roku na Jasnej Górze. Fot. episkopat.pl

Obowiązek szacunku dla osób związanych z ruchem LGBT+ nie oznacza jednak bezkrytycznego akceptowania ich poglądów – czytamy w stanowisku, które przyjęła dziś Konferencja Episkopatu Polski.

Dokument KEP liczy 27 stron i składa się z 4 rozdziałów: „Płciowość mężczyzny i kobiety w chrześcijańskiej wizji człowieka”, „Ruchy LGBT+ w społeczeństwie demokratycznym”, „Osoby LGBT+ w Kościele katolickim”, „Kościół wobec stanowiska LGBT+ w sprawie wychowania seksualnego dzieci i młodzieży”. Prace nad tekstem trwały prawie rok.

Biskupi zaznaczają, że Kościół jest otwarty na dialog z każdym „człowiekiem dobrej woli”, szukającym prawdy. Jako wzór takiej postawy podają papieża Franciszka, który „spotyka się z osobami identyfikujących się z LGBT+, wyciąga do nich życzliwie rękę, wyraża zrozumienie dla skłonności, ale jednocześnie nie unika jasnego przedstawienia nauki Kościoła na temat ideologii gender oraz praktyk przeciwnych naturze i godności człowieka zawartej w jego oficjalnych dokumentach i syntetycznie przedstawionej w Katechizmie Kościoła Katolickiego”.

Autorzy stanowiska KEP przekonują, że wyzwania, z jakimi spotyka się dziś społeczeństwo, mają swoją genezę w tzw. rewolucji seksualnej oraz towarzyszących jej przemianach kulturowych i obyczajowych. „Odrzucenie tradycyjnej moralności doprowadziło do głębokich zmian w rozumieniu ludzkiej płciowości. Szczególnym wyrazem tych przemian jest ideologia gender oraz postawy charakterystyczne dla LGBT+. Proklamują one prawo do samookreślania przez człowieka swojej płci bez odniesienia do obiektywnych kryteriów” – czytamy.

Konferencja Episkopatu Polski uważa, że zasadniczy sprzeciw musi budzić postawa lekceważenia biologicznych i psychicznych elementów ludzkiej seksualności oraz próby określania tzw. płci neutralnej, zwanej niekiedy „trzecią płcią”.

Biskupi podkreślają jednocześnie w dokumencie, że „niektórzy członkowie i sympatycy ruchu LGBT+ wyznaczają sobie odmienne od wyżej przedstawionych celów. Ich priorytetem nie jest rewolucja kulturowa, prawna i wychowawcza, ale przeciwdziałanie przemocy, mobbingowi, stygmatyzowaniu i społecznemu wykluczeniu, w tym z własnej rodziny. Niekiedy także katolicy uczestniczą w «tęczowych marszach», aby zwrócić uwagę na powyższe problemy osób LGBT+”.

„W tym kontekście należy kolejny raz podkreślić, że postulat szacunku dla każdej osoby, w tym osób identyfikujących się z LGBT+, jest w pełni słuszny, zaś demokratyczne państwo prawa powinno zadbać o to, aby żadne z podstawowych praw tych osób nie stojące w oczywistej sprzeczności z ludzką naturą i dobrem wspólnym (jak monopłciowy związek czy adopcja dzieci przez takie związki) nie było naruszane. Nie do zaakceptowania są więc jakiekolwiek akty przemocy fizycznej lub werbalnej, wszelkie formy chuligańskich zachowań i agresji wobec osób LGBT+. Analogicznie, jak wszyscy inni obywatele, w ramach przewidzianych przez prawo, mogą przedstawiać swoje postulaty w celu budowania bardziej sprawiedliwego społeczeństwa i realizować je na drodze demokratycznych przemian” – zaznaczają biskupi.

Dodają przy tym, że „obowiązek szacunku dla osób związanych z ruchem LGBT+ nie oznacza bezkrytycznego akceptowania ich poglądów. Wprost przeciwnie, oznacza uważną ich analizę i weryfikację w świetle obiektywnej prawdy o ludzkiej płciowości i zasad dobra wspólnego”.

W dokumencie czytamy również: „Paralelnie do praw osób związanych z LGBT+ należy podkreślić słuszne oczekiwania całego społeczeństwa, aby były szanowane także prawa innych członków społeczności, w tym zwłaszcza ich uczuć religijnych, uznawanych przez nie zasad moralnych oraz zasad porządku publicznego”.

W tekście znajdziemy ponadto sprzeciw biskupów „na rozszerzenie rozumienia małżeństwa i rodziny, zrównanie praw i przywilejów małżeństw heteroseksualnych i homoseksualnych, uznanie związków partnerskich tworzonych przez pary tej samej płci wraz regulacją sytuacji majątkowej, alimentów i dziedziczenia, a także umożliwienie związkom monopłciowym adopcji dzieci oraz przyznanie osobom od 16 roku życia prawa do określenia swojej płci”.

Wesprzyj Więź

Autorzy stanowiska proponują: „wobec wyzwań tworzonych przez ideologię gender i ruchy LGBT+, a zwłaszcza mając na uwadze trudności, cierpienia i duchowe rozdarcia przeżywane przez te osoby, konieczne jest tworzenie poradni (również z pomocą Kościoła, czy też przy jego strukturach) służących pomocą̨ osobom pragnącym odzyskać zdrowie seksualne i naturalną orientację płciową”.

Biskupi stwierdzają, że „Kościół nie odmawia osobom transseksualnym prawa do przynależności do Kościoła, a więc nie odmawia im również chrztu świętego, jak i pozostałych sakramentów świętych, jeżeli spełniają fundamentalne warunki ważnego i godziwego ich przyjęcia”.

KAI, DJ

Podziel się

Wiadomość

„konieczne jest tworzenie poradni (również z pomocą Kościoła, czy też przy jego strukturach) służących pomocą̨ osobom pragnącym odzyskać zdrowie seksualne i naturalną orientację płciową”

Czyli homoseksualizm to choroba do leczenia elektrowstrząsami?
Niezbyt to nowe i odkrywcze.

Jakby tylko to… fascynuje mnie na przyklad nieustanne uparte trwanie na tym, ze pojecie naukowe (gender) jest jakas ideologia. A juz zupelnie tragiczny jest ten fragment:

W tekście znajdziemy ponadto sprzeciw biskupów „na rozszerzenie rozumienia małżeństwa i rodziny, zrównanie praw i przywilejów małżeństw heteroseksualnych i homoseksualnych, uznanie związków partnerskich tworzonych przez pary tej samej płci wraz regulacją sytuacji majątkowej, alimentów i dziedziczenia (…)

Jeszcze jestem w stanie zrozumiec sprzeciw wobec malzenstw (chociaz i tak by chodzilo o malzenstwa cywilne, wiec w sumie to moze byc Kosciolowi obojetne, bo go to nie bedzie w zadnym stopniu dotyczyc), ale co ma Kosciol do regulacji spraw majatkowych czy dziedziczenia, tego absolutnie nie rozumiem (tym bardziej, ze nie kazdy w Polsce jest przeciez wierzacy i czlonek Kosciola Katolickiego). Jaki jest sens w tym utrudniac komus np. dostepu do hipoteki tylko na podstawie tego, ze zyje w jednym gospodarstwie z osoba tej samej plci. To samo dotyczy alimentow – niezaleznie od tego, czy to sie komus podoba albo nie, dzieci wychowywane przez osob tej samej plci zawsze beda istniec (wedlug szacunkow jest ich w Polsce okolo 50 tysiecy) i odmawianie im prawa do uzyskania alimentow po ewentualnym rozpadzie zwiazku jest krzywdzace przede wszystkim dla tych dzieci, ktore przeciez moga sie przez to znalezc w zlej sytuacji materialnej. Ale kogo by interesowali konkretni ludzie z ich problemami, kiedy trzeba walczyc przeciw strasznej ideologii, ktora juz ewidentnie wedlug niektorych rozpetala w Polske apokalipse…

A może z poradni skorzystają homoseksualni dostojnicy, którzy potem podzielą się świadectwem jak to zmienili orientację seksualną. To straszne, że w XXI wieku Kościół odrzuca wiedzę naukową. Jeszcze gorsze, że nie stoi po stronie słabszych, uciskanych.

Wie Pani, może Margot widziała i słyszała bojówki faszystowskie wyzywające obecnie codziennie ją i inne osoby nieheteronormatywne od „SODOMITÓW”. Gdzie ? Na Krakowskim Przedmieściu, u stóp figury Chrystusa przed kościołem św. Krzyża. Bojówki ochraniane przez policję, przy braku reakcji ze strony proboszcza, parafii, kurii…